nooo ale czasem moze sobie pozwalaj na cos slodkiego co? ;P
Wersja do druku
nooo ale czasem moze sobie pozwalaj na cos slodkiego co? ;P
skorzystaj z lata, bo lody w zimie nie smakują tak samo ;p
wlaaaaasnie szczegolnie takie owocowe mniammmm :twisted:
Pozwalam sobie na lody od czasu do czasu, byle nie przekroczyć 1200-1300 kcal.
Wczoraj było 1300 kcal-nie jadłam kolacji, jestem tak od wczoraj zła, nie daje rady już...
jestem tak wkurzona, że dzisiaj wypiłam tylko kawę... Nie dam rady więcej zjeść...
co za chorzy ludzie :| ja byłam ofiarą i wiem co czujesz :( ale trzymaj sie i nie poddawaj :* powiedz komuś zobaczysz ulży :) Pozdrawiam :*
ludzie potrafią zaszczuć ;/
mam nadzieję, że jakoś to się rozwiąże.
;*
u mnie w klasie tez byla podobna sprawa...
trzymaj sie! :*
Na razie spokój. Głównej "wyszczekanej i pewnej siebie" nie było, więc klasa zachowywała się normalnie. Nawet jedna, co zaczęła to wszystko mnie przeprosiła. No i wygadałam się komuś, już mi o wiele lepiej... Została mi tylko rozmowa z chłopakiem. Dzisiaj wraca do domu, to pogadamy. 3majcie kciuki, żebyśmy się nie pokłócili bardziej... Mam nadzieje, że będzie dobrze... :? Chociaż... już sama nie wiem.
Waga spada tempem expresowym. Ważę już 62.1 kg. Dzisiaj zjedzone 800 kcal, to i tak dobrze patrząc na wczorajszy dzień...
:roll:
To dobrze, że mogłaś komuś się wygadać, to ważne, bo tak dusić w sobie problemy raczej nie jest zdrowo...Z chłopakiem też pewnie rozmowa dobrze pójdzie :).
Super, że waga spada, ale lepiej dociągaj chociaż do 1000. Teraz jesz mało, ale potem może być inaczej, a organizm lubi robić niespodzianki...
lepiej 800kcal niż 2800 ;]
wszystko co chciałam powiedzieć, powiedziała Nienna,
trzymaj się ;**
noo i pewnie teraz Ci lzej ;)
i bardzo dobrze!
zazdroszcze Ci tego tempa ;)
ale ladnie ladnie :)
3maj sie!!
Było ładnie, potem wszystko zwaliłam...
Ale przynajmniej wszystko się ułożyło...
Dzisiaj znów zaczynam dietę...
Choć nie wiem, jak to będzie, bo o 13 idę na dłuuugi spacer i nie wiem o której wrócę...
A potem na grilla (mama mego chłopaka mnie zaprosiła) troszkę się denerwuję, bo nie wiem, jak to będzie. Nie lubię mięsa i boję się, że będzie jego mamie przykro, gdy nic nie zjem :?
Możesz spróbować wytłumaczyć, że mięsa nie jesz, bo nie lubisz, a nie dlatego, że jest niesmaczne. Wiem, że to może być trudne, ale jeśli powiesz to w odpowiedni sposób, powinno być dobrze i nikt nie powinien poczuć się urażony :).
Nienna ma rację :0 w jakiś grzeczny sposób z uśmiechem to powiedz a będzie oki ;]
nooo wlasnie zgadzam sie z kolezankami nizej ;)
No i jak tam było na tym grilu? Poradziłaś sobie jakoś? ;)
Miłego dnia :)
wlasnie opowiadaj :D
I jak tam leci:D?
halo?