To super, że widzisz różnice i że inni widza :) wszystko jedno ile zleciało, to motywuje.
E dziwi znajomi, ja myślę, że jesteś bardzo bardzo fotegeniczna :D
Wersja do druku
To super, że widzisz różnice i że inni widza :) wszystko jedno ile zleciało, to motywuje.
E dziwi znajomi, ja myślę, że jesteś bardzo bardzo fotegeniczna :D
no masz racje...strasznie daje kopa :D nie ma lepszej motywacji :D
albo mnie jeszcze bardzo motywuje co zrobią znajome z wakacyjnego obozu jak zobaczą za rok jak z grubaska patyczek się wyrzeźbił :D
jak na moje to jestes bardzo fotogeniczna :)
no kolezanki z obozu na pewno beda bardzo zdziwione i zazdrosne :P
wiesz. ja w sierpniu wyjechalam na 3 lata do Niemiec. i dopiero w czerwcu bede w Polsce. Dlatego tez chce troche schudnac i sie wyrzezbic. A to rowniez dlatego, ze zastanawia mnie reakcja moich kolezanek, ktore wiedza, ze mam slomiany zapal :P ale teraz sie nie poddam. o nie.
to świetnie że widać różnicę, no a skoro nie wazysz za wiele, to u ciebie każdą nawet lekką zmiane będzie widać:)
a ja nie lubie jak mi mówią,że zeszczuplałam :o
bo zawsze robi mi się głupio i strzelam buraka :P
ja uwielbiam jak tak mówią - to najlepsza motywacja :)
dziś zjadłam bardzo mało bo obudziłam się o...16 :shock:
wiec dziś zjadłam- 1,5 talerza pomidorowej z makaronem, jabłko i wypiłam czerwoną :)
jeździłam dziś na rowerku 1,5 h... :) po dizsiejszym dniu czuje sie dopiero rozgreszona za te moje 4 pieguski hehe :D jutro mam 4 zastępstwa wiec bede miała tylko 3 lekcje :D wic planuje duużo jeździć rowerkiem...bzium :D
dzieki dzierewczynki za posty... ;*
parapet...bedzie jeszcze b.widać od 51 ;D
kurde, ja chyba musze na rowerek wrocic :roll:
to co ty robiłaś w nocy,że do 16 spałas :D :twisted: ?
no no to akurat jest ciekawe, więc co robiłaś całą noc? a tak w ogóle jaki jest wasz zyciowy rekord snu, ja to najdłużej śpię po weselach, mój rekord to 14:)
a to przy was to ja ranny ptaszek jestem :lol:
najduzej spalam do 11 :D 8)
Ja nawet bez budzika nie spię dłużej niż 8h, moje max :) chyba , że jestem chora.
ja w sumie kiedys musialm brac tabletki na uspokojenie (zeby łagodnie spać) to poszlam spac o 20h, wstałam w nastepeny dzien o 16h,zjadłąm obiad i o 17.30 zas zasnełam i spałam cos do 12.... tego nigdy nie zapomne ;PP
hmmm noc...:D
w zasadzie nie była tak przygodowa jak pewnie podejrzewacie :D
poprostu problemy z zaśnieciem... i w związku z tym oglądałam "szkołe uwodzenia 3" ;D
hmmmm... cos mi ten tylul mówi, o czym to opowida bo ja widizlm chyba jedynke i była fajna... to o nastolatkach?
nom taki zboczony ;D
czyli z seri moich ulubionych ;D
aa i tak sobie myślałam... chyba realne jest że jak bym cały ten tydzien była na 1000-1200 i cwiczyła dziennie ponad godzine na stacjonarnym i robiła brzuszki to w ciagu tego tyg zleci 1 kg a nie 0,6 ?
nie poznaje sie :D dziś znowu rowerek :D prawie 2 h :D
musze być laska i nie ma innej opcji :D codziennie mam zamiar jeździć bzzzzzium ;D
ps. ale piciu z koperka włoskiego pomaga,naprawde! :shock: zero zaparć, polecam
no pieknie pieknie z rowerkiem :D
hahah.. ja milam dzis pojezdzic (tylko ze normalnym na dwroku :P )i coooo?? ..zaaa pozno wstalam :/ .. nie wyrobilabym sie na uczelnie.. eh. :P
igu - dopiero widzialam Twoje zdjecia :D suuuper wciecie i sliczna buzka :) ! :lol:
ja rowerkiem kiedys baaardzo duzo jezdzilam, ale w sumie mi duzych efektow nie dal. troche tak, ale no dla mnie to nudne i w ogole juz mnie nie meczy, chyba ze jade 40km/h jakim tempem jezdzisz?
julcia- ja tak ok 20-30 zalerzy od humoru i chęci ;) i zawsze conajmniej 1,5 h jade :) bo słyszałam że jak mniejj niż godzinka to nogi sa masywniejsze- bo same mieśnie a po godzinie jeszcze spalanie tłuszczyku dochodzi ;)
Mayha- dzieki śliczne :D ale w porównoaniu z twoimi warunkami to moje narazie są pryszczem hehe :wink:
jak ja do soboty nie bede wazyła 52,5 to sie posiekam normalnie :twisted:
ja też się posiekam jeżeli nie będę ważyć 67,5 :P :twisted:
a co do rowerka to fajna sprawa, myślałam nawet nad zakupem ale boje sie,że po 2 dniach mi się znudzi :P :twisted:
hehe nie znuddzi ci się jak sie odpowiednio za niego zabierzesz :D
czyli ta jak ja- radio na power i śpiewasz...super szybko leci czas :D
w sumie dobry pomysł :twisted: :D
tylko nie wiem co by na to moje śpiewanie powiedziała reszta domowników xD:P
no to moze być problem :lol:
no wiesz dlatego cwicze w osobnym pomieszczeniu i to jeszcze niemal na dachu hehehe
a to u mnie nie da rady :P
bo ja w mieszkaniu mieszkam ;)
a ściany cienkie
No to proponuję zabrać się za np. oglądanie tv podczas jazdy rowerkiem, czy serialu/filmu który cię interesuje. Można zapomnieć, że się kręci :lol:
ja tak zawsze robie ze ogladam tv jak jezdze na rowerku :D
ew. czytam ksiazke czy gazete ale to rzadko :wink:
ja ostatnio rzadko w ogole mam czas na ruch :?
ja sobie czesto spiewam :D teraz moge bo do 18 sama w domu jestem xD a sasiadow jeszcze nie znam :P
jenyssss jak ja tesknie za sportem :(
ja tak czy inaczej musze śpiewać bo przed świętami czeka mnie jeden tkai powarzniejszy konkursik :) a jak robie to na rowerku, przy radiu to można uznac za forme treningu hehe ;D
kurcze te zatoki były niby wyleczone brałam 10 dni antybiotyk, a starczy ze 2 razy pojechałam rowerkiem i znów pocztki kaszlu.... wiec przez pare dni musze sobie darowac ;/ ale oczywisicie bede robiła jakieś cwiczenia w domu (ba tamte pomieszczenie z rowerkiem nie ocieplane było wiec chyba stąd)
ja też nie mam czasu.
kurcze ja nie mam czasu żeby się porządnie wyspać a co dopiero jeździć na siłownie czy basen jak to robiłam w wiosne... eh...
oj chcialabym miec tak codziennie czas zeby sobie np. chociaz wyjsc na dluzszy spacer, poczytac ksiazke przez 3h bez wyrzutow sumienia ze nie nie zrobilam :roll:
a ja uparciuch jestem :D i jak postanowie to musi być :D
wiec pomimo wszystkiego poszłam na rowerek :P ale troche sie ograniczyłam i 57 min jeździłam :P jutro planuje skakanke, to prawda że taka efektywna?
No to pieknie Iguuuniu, ze na rowerku jezdzilas :D Ja tylko do soboty czekam. Oj juz nie moge sie doczekac.
Btw: Skakanka jest naprawde efektywna?
mam jedną taką ciotkę- niewolnice diet cud- najpierw jest na jakiejś i chudnie a potem błyskawiczne jojo- i z tąd na ślubej fotografi gdzie wygląda jak szkielet, nie można jej poznać, bo teraz jest chyba najgrubsza w rodzinie... poprostu jeden wielki tłuszcz...a ona ciagle tylko słodycze, fast-foody i grile na noc. No i ona własnie skakała skakanką i przez miesiąc samego skakania + odstawienie pieczywa słodyczy i zmniejszenie ilości tych kalorycznych posiłków... schudła 20 kg! :shock: teraz oczywiście wraca już do swojej byłej wagi bo jak zwyle je i je, ale skakanka efekt dała..:)
No, to widać efektywna, ale ja skakać nie mam niestety gdzie :lol: Musiałabym chyba wychodzić na klatkę schodową, ale nie wiem, co na to sąsiadka - raczej niezbyt pozytywnie zapewne :lol:
Nom...mam to samo...nie widomo gdzie skakać... u mnie w pokoju jak chcem to zaraz zachaczam o żyranddol..ale nie poddaje sie i szukam kryjówki :D
Musze Ci powiedziec Iguunia, ze masz naprawde niezkla ciotke ^^ - polowa zycia na diecie polowa na jedzeniu.
W sumie ja mam gdzie skakac na skakance wiec bede musiala sobie kupic :)
Wczoraj nawet troche o niej poczytalam i efekty moga byc naprawde dobre :)
nie lubie skakanek, są strasznie męczące, no ale to chyba efekt daje
a ja lubie :D
całe dzieciństwo skakałam na skanace i taki mi sentyment został ^^
tylko,że ja mam problem z kupieniem dostatecznie długiej...