dzieki ;* a co do diety to nie mówcie nawet o niej od tygodnia jakiegoś skacze z kcaloriami... raz 1500, potem 1700, potem 2000 potem coś ponad a dziś np 1200 i ogólnie wiekszość to ciasta desery slodycze pierogi barszcz itp...normalnie idzie sie załamać, niedość że nie utrzymałam to jeszcze pewnie przytyłam...masssssakra ;/ chcem od feri na kopenhaską iść...ja lubie do 1000 nie dobijać (oczywiście normalnie na diecie a nie teraz na świeta gdzie stosuje antydiete hehehe) Mam nadzieje że nie waże teraz wiecej jak 54 bo się zabije dosłownie
Zakładki