Wątek: Czy choruję na anoreksję

Mam 14 lat, 170 cm wzrostu i waże 54 kg. Ostatnio mam obsesję na punkcie diety. Obliczam kalorie, jem ich poniżej 300 kcal dziennie Boję się, że to anoreksja, ale czuję, że nie mogę przestać. Ostatnio w tydzień schudłam 2 kg Co robić

moim skromnym zdaniem powinnas zkims o tym pogadac..

Zgadzam się z koffaną - to anoreksja lub jej początki! Idź do jakiegos lekarza!!!
Pozdrawiam!

Na razie Twoja waga nie jest tak niska, aby można było to uznać za anoreksję, ale jeśli czujesz, że jedzenie, dieta i waga zaczynają byż Twoją obsesją to powinnaś pomyśleć poważnie czy wszystko w porządku albo porozmawiać z kimś kto się na tym zna i opowiedzieć mu o tym precyzyjniej, przede wszystkim jak długo to trwa, na czym dokładniej polega itp. W końcu anoreksja zaczyna się od odchudzania, obsesji itp. czyli od strony psychicznej, a nie od wychudzenia. To przychodzi dopiero później. Pozdrawiam Cię - Zuzia

moim zdaniem powinnaś iść do psychologa dopuku jest jeszcze nie zapózno pozdrawiam

nom ja tez uwazam ze powinnas isc do psychologa i w sumie dobrze ze sama rozumiesz to co dzieje sie wokol ciebie tzn ze nie jest za pozno bo zwykle anorektyczki uwazaja caly czas ze sa za grube itd

Słuchaj! U mnie dokładnie od tego sie zaczęło. Mam teraz 18 lat, jak miałam jakieś 14 byłam chuda jak szkielet, ale ciągle wydawałao mi sie, że jeste,m gruba (ważyłam ok. 50 kg przy wzroście 168-9)., więc zaczęłam się odchodzac. To doprowadziło mnie to efektu Yo-Yo (ciżgle po odchudzaniu brakowało mi jakiegoś skłandnika odżywczego, po prostu mój organizm domagał sie większej ilości jedzenia) i zaczynałam jeś normalnie i ciągle grubłam. I tak w kółko. Jedz racjonalnie, nie odchudzaj się. Duzo sie ruszaj i ciesz się życie, a nie zaplątuj sobie głowę odchodzaniem pozdrawiam

zazwyczaj anorektyczki nie zdają sobie sprawy z tego, ze są chorę. podobnie jak ktoś sie upije, to i tak nigdy nie przyzna, ze jest pijany...pzdr :*

jak na razie, to jesteś świadoma tego co robisz, ale jak dalej będziesz brnąć w to odchudzanie, to wpadniesz na dobre. pogadaj z kimś, podziel się. i najlepiej pogadaj z psychologiem.
pozdrawiam