Naprawdę beznadziejna dieta....
Zupełnie odwrotne zasady do zasad które pomagają schudnąć :/

Po 1 - 4-5 posiłków dziennie.
Po 2 - jesz porządne śniadanie - kilka kromek żytniego pieczywa z czymś białkowym - ser biały albo żółty, szynka drobiowa, do tego pomidor, ogórek albo owsianka na mleku czy też musli na mleku
Po 3 - Jesz 2 śnaidanie zawsze - owoc i do tego może być kanapeczka z twarożkiem albo szynką i sałatą, albo kefir czy maślanka
Po 4 - obiad - jesz węgle złożone - kasza, ryż brązowy albo ziemniaczków trochę, zawsze spory kawałek miesa chudego albo ryby i warzyw dużo - oczywiście taka porcja by się tym nie objeść, ale nie być głodnym
Po 5 - podwieczorek - jogurt naturalny i np. grejfrut czy ananas z puszki albo do jogurtu pare orzechów
Po 6 - wieczorem jest posiłek białkowy - serek wiejski albo ryba, do tego kromka żytniego chleba, do serka rzodkiewka i jakieś warzywka mogą być ale nie brzoskwinie (czy węgle proste - one tuczą na wieczór)
Po 7 - jedz dużo warzyw i białka - przede wszystkim białko po treningu i basenie

Ważna jest duża ilość białka, ale też węglowodanów (złożonych głównie) i trochę tłuszczy nienasyconych - ryby, orzechy, oliwa z oliwek.
Słodyczy nie jemy, chipsów, fast foodów - wiadomo też nie
Jak będziesz jadła tak jak mówie i nie schodzila poniżej 1400 kcal - to tych napadów głodu nie będzie
Chyba to wszystko co najważniejsze...
Posłuchaj się prosze a zobaczysz - będzie dobrze