a ja mam normalnie co 3 tygodnie @ :roll: to jest dopiero wkurzające :twisted:
a skoro koleżanki Ci mówią, że widać że schudłaś to znaczy że tak jest :D po sobie zawsze trudno jest samemu zauważyć :wink:
Wersja do druku
a ja mam normalnie co 3 tygodnie @ :roll: to jest dopiero wkurzające :twisted:
a skoro koleżanki Ci mówią, że widać że schudłaś to znaczy że tak jest :D po sobie zawsze trudno jest samemu zauważyć :wink:
requiem nie mogę jeść inaczej, bo jak zaczynam jeść warzywa albo inne tego typu jedzenie, odmienne od cycków kurzych albo sucharów/tostów to wszystko wraca :roll: Po prostu na razie nie mogę, poczekam jeszcze trochę, kilka dni.
Teraz widzę, że być może skoro ważyłam się tydzień temu, a dziś dostałam @, to mogłam ważyć więcej, bo woda się gromadziła. A ja okresu spodziewałam się przecież dopiero za tydzień...No tak, ale ja zawsze miałam regularnie ;) A co trzy tygodnie...to tragedia... :roll:
a ja nie mam w ogole... to dopiero problem... :roll:
kontrolne wizyty u ginekologa.. tabletki na wywolanie.. masakra.. ciagle liczenie dni.. odstepu miedzy kolejnymi dniami brania tabletek.. no nic ciekawego.. :roll:
Jak jest to źle, nie ma - jeszcze gorzej :roll: Przechlapane mamy z tą 'kobiecością' :roll:
Dzisiaj oczywiście skoro ktoś mi powiedział że schudłam, zeżarłam batonika :twisted:
Śniadanie
2 tosty - 158 kcal
II śniadanie
Grahamka - 140 kcal
Obiad
Rosół z makaronem - 200 kcal
Ziemniaki - 90 kcal
Mięso gotowane - 130 kcal
Surówka - 60 kcal
Podwieczorek nieszczęsny
Batonik - 250 kcal
Kolacja
200g twarożku - 240 kcal
2 tosty - 158 kcal
Rzodkiewka - 5 kcal
Szczypiorek - 3 kcal
RAZEM - 1434 kcal
A byłoby przecież w limicie względnei gdybym nie zeżarła tego batona, jestem jednak jakaś niecała :roll:
raz na jakis czas Ci sie nalezy ;)
a skoro schudlas - masz dozwolone..!
ale pamietaj.. jeden taki batonik i koniec.. wiecej juz nie :P
z reszta co ja Ci mowic bede jak Ty sama o tym dobrze wiesz ;)
ladna kolacyjka ;) chyba bede korzystala z Twoich przepisow na kolacje :P
a co do tej kobiecosci to fakt.. ja nawet nie wiem czy kiedykolwiek odzyskam normalne regularne miesiaczki... :cry:
tostowa dieta widzę ;)
wrzuciłabym więcej owoców i jogurtów, trochę słabo z błonnikiem.
sporo węglowodanów prostych chyba ze te tosty to są z chleba żytniego??
brakuje tu też białka roślinnego i tłuszczy roślinnych i warzyw trochę też. ogólnie wrzuciłabym więcej witamin z owoców i warzyw co zapewni w diecie również błonnik.
proponowałbym obiad jednodaniowy a zupę np na kolacje- są nisko węglowodanowe no i dają uczucie sytości, są lekkie i wytrzymasz spokojnie do rana.
Nigdy nie myślałam, o tym, żeby zupę jeść na kolacje.
Bardziej kojarzy mi się to z obiadem ;) :wink:
ja sobie na noc pcham ogórki :lol: zupa byłaby lepszym wyjściem :D
Nie budzę sie w nocy z uczuciem głodu, żeby mieć problemy, a obiady lubię mieć dwudaniowe (głównie jak jest rosół/pomidorowa i nie jadam tak codziennie) dlatego, że po jednodaniowym czasem nie czuję się syta i potem podjadam :roll: Więc w moim przypadku lepiej jest zjeść ten dwudaniowy obiad i wtedy bez problemu wytrzymuję do kolacji, którą zwykle zjadam białkową, syci mnie i nie mam problemów. A po zupie mogę się założyć, że byłabym głodna. Tosty są z grahama tostowego (bodajże Schulstad chyba). A gdybyś przeczytała mój wątek, to wiedziałabyś, że nie jadłam ostatnio warzyw, bo miałam problemy z żołądkiem :roll: To był pierwszy dzień kiedy jadłam trochę więcej i bardziej to urozmaicałam, stąd ten batonik :roll: Ale postarałam się o rzodkiewkę, o zdrową, białkową kolację, zwykle jem dużo warzyw (do śniadania i kolacji, do obiadu zawsze mam surówkę), owoce to zależy, najprędzej jabłka a teraz wcale nie sezon i są niedobre po prostu.Cytat:
Zamieszczone przez Sandra
Śniadanie
2 tosty - 158 kcal
Pomarańcza - 100 kcal
II śniadanie
Grahamka - 140 kcal
Plasterek szynki drobiowej - 30 kcal
Pomidor - 5 kcal
Obiad
Ryba na parze - 100 kcal
Ziemniaki - 90 kcal
Surówka - 60 kcal
Podwieczorek
Jeden piernik - 40 kcal
Jabłko - 80 kcal
RAZEM - 803 kcal
Może i wzorem nie jestem - ale według mnie lepiej jest tak to rozwiązać, jak robię to ja, może są wpadki, ale nie jestem głodna, taki mam mój indywidualny system, że zupą na kolację się nie najem ale twarożkiem/serkiem owszem i tak to zostawię, żeby uniknąć budzenia się w nocy do lodówki...Nie każdą podręcznikową radę da się zastosować do diety każdego człowieka.
Idę pokręcić na rowerku, 20 km już za mną 8)
Polecałabym wiecej białka, daje uczucie sytości. Zrezygnuj z tak dużej ilości pieczywa, wrzuć jakies owoce, jabłek nie polecam bo mają dużo wegli, ale jakieś inne, lżejsze jak najbardziej :)
Pozdrawiam, trzymaj sie;)
ja właśnie słyszałam że jabłka są jak najbardziej wskazane. :roll:
no ja też tak słyszałam :roll: poprawiają trawienie, co nie znaczy żeby się nimi przejadać =D
a ja slyszalam ze jablka spalaja tluszcz :twisted:
A jadłam dzisiaj dwa od babci takie małe xD Prawdziwe, bo babcia niczym nie psika na szybki porost xD
Sałatka na kolację była genialna, po czym nastąpiło zażeranie czekolady 8) 8) 8)
Jestem tak pusta i durna, że sama siebie zdumiewam.
Ale jutro też jest dzień.
Nie mam nawet siły z żalu nad sobą, żeby powędrować po waszych wątkach.
Jutro.
Mam nadzieję, że jutro już będzie wzorowo, 3mam kciuki i proszę mi się nie poddawać :D :*
nooo jutro musi byc od duzo lepiej ;)
No co ty...ostatniom piła wódkę przez cały wieczór i też mnie nie przybyło - byle bardzo rzadko to było, ale taki wyskok nic nie zmienia za wiele na diecie.
Taak. Wiecie, doszłam do bardzo mądrych wniosków :roll:. A mianowicie. Ruszam się dużo. Dwa razy w tygodniu mam trening na basenie po kilometrze, czasem nawet trzy. Co drugi dzień lub przynajmniej dwa razy w tygodniu jeżdżę na rowerku stacjonarnym. Robię brzuszki, od dzisiaj zaczynam 8minute abs.
I co? I wielka klapa jest z tego wszystkiego, nawet jak próbuję jeść dietetycznie i nawet mi wychodzi, to waga zamiast spadać - rośnie. (mówię o np. kilku tygodniach bez wyskoku, bylo tak). O co chodzi? Nie rozumiem swojego organizmu :/ Dostarczam mu wszystkiego, czego mu potrzeba, owoców, warzyw, witamin, a on tak się odpłaca...
Śniadanie
Grahamka - 140 kcal
Jajko - 90 kcal
Pomidor - 17 kcal
Plasterek szynki drobiowej - 30 kcal
RAZEM - 277 kcal
Na obiad będą warzywa na patelnię z kurczakiem, na podwieczorek kupiłam sobie i tacie budyń, przygotuję w okolicach 16-17. Na kolację jeszcze na razie nie mam pojęcia co zjem ^^.
Może właśnie dlatego, że jak na ilość ruchu ZA MAŁO jesz...ciało się tym samym gkodzi i nie spalać, bo wie, że jak by co spaliło na więcej to by głodowało potem jeszcze więcej - minimum w bezruchu to dla ciebie jakieś 1400kcal, dodaj ruch i widzisz, że jesteś za grubo w ujemnych w dniach kiedy się ruszasz...
To może spróbuję 1400 kcal w takim razie? Tylko nie wiem, czy po prostu nie będę miała wyrzutów sumienia jak będę tyle jadła :oops:
Ale to z takim muszę wystartować dopiero od poniedziałku/środy kiedy zacznę regularny trening na pływalni.
Ale cała ta moja dieta jest do kitu; jednego dnia jest ładnie, a drugiego wychodzę ze znajomymi na pizzę i trach :roll: Jutro np. idę... :oops:
no, ja sięzgadzam z Grzybową - 1400 to dolna granica :roll:
Madamechocolatte nigdy nie będzie idealnie, ważne aby w domu i szkole nie zawalać. Jak będziesz stosować 1400 kcal + regularnie pływanie to chyba nie ma bata! schudniesz! Ale zawsze trzeba uważać z czego te kalorie się biorą, pamiętaj o błonniku itd.
ah ja tez tak mam... wszystko cacy pieknie a potem przyjda takie dni ze jem jem i jem...
ale wg mnie 1400 to madre rozwiazanie ;)
Mniejsze ryzyko jo-jo :)
II śniadanie
Jabłko - 80 kcal
20g słonecznika łuskanego - 112 kcal
Obiad
Kurczak - 200 kcal
Warzywa na patelnię - 200 kcal
Podwieczorek
Budyń - 180 kcal
Pomarańcza - 100 kcal
razem - 1149 kcal
Postaram się dziś jeszcze o pomarańczę (kupiłam dziś świeże :D), na kolację będzie wieśniak na słono, może rzodkiewkę wkroję jak jeszcze jakaś została. Hm tylko właśnie ja się teraz prawie wcale nie ruszam, taka prawda, tylko tyle, co jeżdżę na tym rowerku. Po 19 zrobię sobie 8minute abs (zależy mi na wyrzeźbieniu dolnych partii brzucha...tam mam taki wielki wałek :roll: )Gdyby nie fakt, że jak zawsze za późno się dowiedziałam i nie zdążyłam się zapisać, poszłabym pewnie dziś na 24-ro godzinny maraton plywacki ale nie było mnie na treningach trzy tygodnie :roll:
Dlatego od środy wystartuję z basenem.
Witam , Madame :) Widzę, ze naprawdę sporo się nauczyłaś, Twój jadłospis reducyjny jest wręcz idealny. Naprawdę, nie ma się do czego przyczepić. Bo jeżeli chodzi o budyń, to możesz go również jeść na redukcji, byle nie codziennie, bo to w końcu węgle proste. Ale na pewno lepsze to niż czekolada/batonik/chipsy...
Gratuluję Ci kochana, naprawdę. Jeżeli dalej tak świetnie Ci pójdzie na pewno schudniesz, i to szybciej niż sie spodziewasz :)
Pozdrawiam :*
Wiem właśnie o tym budyniu :) Włączam go raz na dwa tygodnie, coś w tym rodzaju...jest smaczny, zatyka, no i słodki ;) Pozwala zaspokoić apetyt na cukier, a nie trzeba słodzić koniecznie zalecanej ilości - słodzę mniej niż zalecaną połowę i też są słodkie :)
Kolacja
Wieśniak 8) - 180 kcal
Pomarańcza - 100 kcal
RAZEM - 1349 kcal
Całkiem nieźle. Ćwiczenia:
20 km na rowerku
2x spacer szybkim tempem po 5 km
Rozciąganie jak zawsze ;)
Nika, aż się zarumieniłam...tylko wiesz, ze mną jest tak - obmyślę sobie plan, dietuję przez tydzień, a ósmego dnia mam kryzys i żrę czekoladę jak najeta, weźmy wczorajszy dzień - po rajdzie po sklepach miałam w torbie czekoladę, dwa batoniki i bułkę pizzową :oops: Na szczęście zjadłam tylko kilka kostek czekolady i jednego batonika...
Podziwiam, że udaje ci się nie zjeść całego garnka tego budyniu tylko miskę :D . U mnie dla pewności rolę takiego słodkiego conieco pełni owsianka z dodatkami - najsmaczniejsze 500kcal na śniadanie jakie znam :lol: :D .
Grzibcio bo ja jem ten budyń z tatą - ja wlewam objętościowo ok. 100-150g do miseczki a resztę (korytko prawie) do talerza tacie :lol:
Zbijcie, zjadłam tą pizzę, ale dwa kawałki, także i tak było w miarę dobrze :)
Śniadanie
Kromka grahama - 70 kcal
Jajecznica z szynką - 250 kcal
II śniadanie
Jogurt naturalny - 150 kcal
Obiad
Rosół z makaronem - 200 kcal
Pizza dwa kawałki - 400 kcal
Podwieczorek
Banan - 100 kcal
Pomarańcza - 100 kcal
RAZEM - 1330 kcal
Ano wiem, przesadziłam. Jutro będzie lepiej!Na kolację jogurt 7 zbóż - 327 kcal, razem - 1657 kcal
Sporo.
A ja podziwiam, że tylko 2 kawalki ja bym pochłonęła pół a może nawet więcej :roll:
mogłaś tego banana zamienić na coś lżejszego. no ale nie jest najgorzej ;)
ten jogurt to jakieś duże opakowanie chyba?
Parapetku, to było mega opakowanie :lol: 300g :lol: Ledwo je zjadłam, a myślałam, że pęknę :lol:
Śniadanie
Grahamka - 140 kcal
Plaster szynki drobiowej - 30 kcal
II śniadanie
Grahamka - 140 kcal
Plaster szynki - 30 kcal
Pomidor - 5 kcal
Obiad
Rosół z makaronem - 200 kcal
20g ryżu - 28 kcal
Mięso z kurczaka 30g - 40 kcal
Warzywka - 50 kcal
Kolacja
Sałata - 12 kcal
Ser żółty 10g - 40 kcal
Kurczak pieczony w pikantnej przyprawie - 60 kcal
Dressing - 50 kcal
Pomidor - 10 kcal
Dwie kromki grahama - 140 kcal
Kukurydza/fasola czerwona konserwowa - 40 kcal
RAZEM - 1015 kcal
Potem na pewno dobiję jeszcze ziarnami słonecznika, jakimś owocem :)
ten kurczak z kolacji interesująco brzmi:) lubie wszystko co pikantne :D ale pamiętam kiedyś sytuację jak u znajomych dostałam tak pikantne danie że ledwo jadłam a każdy kolejny kęs łzy mi do oczu wyciskał :lol: w końcu się siostra zlitowała i zjadła za mnie jak gospodarze wyszli, normalnie to bym powiedziała ze nie moge tego zjeść i przepraszam ale tam było tak że musiało byc wszystko zjedzone, dobrze ze z siostrą byłam :lol:
Ja go po prostu nacieram pikantnymi przyprawami i wstawiam do pierkarnika ;) Kiedyś zawijałam w folię, ale bardzo wysychał. Ja dodaję wedle własnego uznania trochę chilli, trochę przyprawy do kurczaka pikantnej i wychodzi bardzo dobre ;)
Mam nowe ava 8)
Fajny avuś, fajny :D Ja teś mam nowyy :D A co do kurczaka to bym zjaadłaa :D
noo avatarek sliczny :wink:
jadlospisy rowniez extra... ahh jak ja bym tak chciala jesc jak Ty :P
nie widze nowego ava O.o
z firefoxem na dieciepl, to jest przewalone..
i jak łądnie dzisiaj :D gratki
edit
weszłam z explolera. ładny av, nawet bardzo ładny :D
No, taki piękny ten mój jadłospis że aż z wrażenia zeżarłam jeszcze 20g płatków fitness :lol:
Co dokłada mi 72 kcal = 1087 kcal
Miałam jeść 1400, ale właśnie widać :roll: Jutro na pewno będzie więcej, bo rano na śniadanie płatki, a potem w szkole i jogurt i grahamka, bo w-f mam jutro, nareszcie się trochę poruszam 8)
A tego ava to sama wykonałam 8-)