Superek :)
Wersja do druku
Superek :)
Noo i jeszcze wskoczyło 10g łuskanego słonecznika :lol: Razem 1143 kcal. Jak chcę podwyższyć ilość kcal to zmniejszają się :roll: Gdzie tu człowieku logika?
A w ogóle zrobiło mi się COŚ od wewnętrznej strony ust, tak jakby na dziąśle. Boli jak jem, boli jak żuję gumę, jak mówię, w ogóle boli. Mało tego, pękła mi dolna warga tak na środku i się zrobił taki bolesny strupek :roll: Od środka smaruję sacholem, od góry balsamami do ust i czuję się jak drogeria :roll:
Fajny avatar :D
współczuję tego czegoś na ustach :*
Auc znam ten ból też to mialam
Wpadłam tylko na momencik między bezrobociem w Polsce a prawem Talesa :roll: I lecę się uczyć dalej :roll:
Śniadanie
Szklanka mleka - 116 kcal
Płatki fitness 20g - 72 kcal
II śniadanie
Jogurt - 175 kcal
Grahamka - 140 kcal
Obiad
Ziemniaki - 90 kcal
Kurczak z brokułami, marchewką, kalafiorem - 225 kcal
RAZEM - 818 kcal
Całkiem sporo mi zostało kalorii do wykorzystania na kolację...myślę nad sałatką z sałaty, pomidora, 30g sera żółtego pokrojonego w kostkę i z szynką drobiową z 10g też w kostkę, do tego 20ml mojego dressingu ;) Zaspokoję apetyt na warzywka i będzie dobrze.
A w ogóle to świetny pomysł jest z tymi jogurtami do szkoły - wypijam go na przerwie po dwóch lekcjach, bułkę zjadam po czterech i nie jestem nareszcie głodna ;) Jak do tej pory to np. w dni kiedy zjadłam słabsze śniadanie, bo źle się czułam, to liczyłam tylko czas do dzwonka bo nareszcie coś zjem...
Ruch - 70 minut wf (koszykówka, piłka nożna, bieg)
Chyba sobie dziś kupię sezamowe musli, mam ochotę na takie, a nie mam na razie jak kupić mojego ulubionego jogurtu pt. 'Jogurt na cały dzionek 8)'
Uciekam do matematyki a potem spadam na angielski :roll: Ten drugi semestr mnie wykończy... pozdrawiam i ślę dietkowe fluidy - :*
no ladnie landie :) no ja kurcze nie wiem ale ostatnio ciagle mio wychodzi ok 1400 na caly dzien ;/
i nie jestem pewna czy tak jest aby dobrze ????
:(
ja od kiedy wywaliłam pieczywo to wychodzi mi ok 500kcal mniej... yay xD
trzymaj sie kochana ;* dasz radę ze szkołą.
korki z angielskiego t ow pewnym sensie przyjemność :D
Daasz rade lacha, ja - taka bezmozga istocia <gdzies to juz slyszalam> daje jakos rade to i ty dasz;d
Korki z angielskiego to dla mnie wielka przyjemność, bo angielski wręcz uwielbiam ;) Chętnie więc chodzę się jeszcze czegoś douczyć.
Podwieczorek
Kubuś 300ml - 156 kcal
Andruty 10g - 38 kcal
Kolacja
Sałata - 6 kcal
Szynka - 30 kcal
Ser żółty 30g - 97 kcal
Kukurydza - 30 kcal
Pomidor - 10 kcal
Dressing - 50 kcal
Kromka razowca - 70 kcal
RAZEM - 1305 kcal
Jestem dumna 8) Cały dzień chodziłam najedzona, nie czułam ssania w żołądku...żeby tak było zawsze :)
Grubciu, oj, żeby było tak pięknie, a jutro polegnę na tej kartkówce z matmy z Talesa :roll: Nie rozumiem w ogóle, matko, jak ja nienawidzę ścisłych przedmiotów...
Aj twierdzenie Talesa jest pokręcone =/ Jakieś takie... hmmm... pasuje normalnie jak piesc do oka... o... u nas juz ida z majzy powtorki, to dopiero jest ochydne, liczenie, liczenie, liczenie...liczenie...
nie będzie tak źle jak myślisz, poradzisz sobie :*
ja lubie niektóre przedmioty ścisłe :) matme, fizyke, ogólnie te które trzeba zrozumieć :wink: za to takich gdzie się trzeba na pamięć uczyć to nie cierpię :twisted: historia, biologia, geografia :x
Grubcia, my na święta dostaliśmy 8 kartek z zadaniami = 90 zadań... i z tego był sprawdzian :roll: A teraz mamy dostać kolejne 10 :roll:
Madzix ja nie potrafię po prostu dopasowywać do siebie niektórych elementów, jakoś mi nie pasują do siebie i już. Dla mnie niektóre twierdzenia których się uczyłam wczoraj to astronomiczna dal i już ich nie pamiętam :roll:
a ja myslalam, ze to moja matematyca jest z kosmosuuu.... mylilam sie
A ja ogólnie z matmy jestem straszna noga, od początku liceum co semestr mam zagrożenie :P I ciekawe jest to, że mam problem z najprostszymi tematami, a to co dla całej klasy jest trudne dla mnie jest banalne :D Ciekawe na jakiej zasadzie to działa :roll: Tak samo jak w gimnazjum twierdzenie Talesa to była dla mnie istna przyjemność :mrgreen: Chyba jestem z kosmosu :P
Dla mnie Tales jest strasznie pokręcony, zapominam o tych zależnościach.
Dobra, idę się uczyć, bo już od dwudziestu minut powinnam zakuwać :roll:
heh, ja o mojej podobnie myślałam :wink: ale nie widziałam jej od bożego narodzenia i po lekcjach z 3 innymi nauczycielami stwierdziłam, że jest całkiem ok :wink:Cytat:
Zamieszczone przez Grubcia1992
Moja matematyczka jest dziwna.
Wpisuje uwagi za najmniejszy ruch ;p
Moja koleżanka nie odzywała się przez całą lekcje, jak nigdy.
Tylko pod koniec poprosiła kogoś o korektor i jej wstawiła punkty za gadani :roll:
Aisha, ale to już jest wręcz chore...no przepraszam ale który NORMALNY i zdrowy na umyśle szesnasto-dziewiętnastolatek jest w stanie siedzieć czterdzieści pięć minut bez słowa w bezruchu?
Ja wysiadam już po pięciu minutach, ba, dostaję jakiejś manii :lol:
A tak w ogóle to nie kupiłam sobie cyrkla bo kupiłam herbatę karmelowo-waniliową :lol:
ja mam karmelową <czy tam toffi> z Dilmaha - nie smakuje mi :roll:
a Twoja to jaka?
Lipton - jest lepsza od Dilmah, wiem, bo piłam i Dilmah ;)
Dilmah jest gorzkawy, Lipton troszkę nawet słodkawy - chyba za sprawą aromatu wanilii.
No i tańszy, bo Dilmah prawie osiem złotych a Lipton niecałe sześć ;)
Kawa rządzi :lol: !
A ja nienawidzę kawy i basta ;P 8)
ja uwielbiam kawe ale za to jestem do tego herbatoholikiem xD
ale nie lubie toffi ani karmelu. w zadnej postaci xD
ja to tam wszystko lubie:P
od kawy wole cappuccino :wink:
a herbaty od niedawna pochłaniam ogromne ilości :wink: ale zwykłej, czarnej nie lubię :roll:
Herbatka fajnie zapycha :D
A u mnie jeszcze szybko wylatuje:D
Ja kooocham kawę i wszelkiego rodzaju herbatki owocowe :D
a a kocham cappucino i zielona herbate z ogromna iloscia kwasku i lyzeczka miodu :twisted:
ja właśnie popijam herbatę o smaku mango ale szczerze mówiąc to liczyłam na coś lepszego
Ja kawy w ogóle nie lubie ;) Herbata rządzi.
Śniadanie
Mleko - 116 kcal
Płatki - 90 kcal
II śniadanie
Grahamka z łyżeczką masła - 170 kcal
Obiad
Ryba - 150 kcal
Ziemniaki - 90 kcal
Surówka - 50 kcal
Podwieczorek
Obwarzanek (w drodze..) - 170 kcal
Kolacja
Jogurt - 180 kcal
RAZEM - 1066 kcal
Byłam dziś na zakupach :D Zakupiłam:
Dwie koszulki,
bluzę wkładaną przez głowę,
czarną torbę na ramię,
dżinsy (rozmiar iście mamuci)
A tak w ogóle to w żadnym normalnym sklepie w stylu h&m na mnie spodni nie ma, tylko muszę przepłacać w big starze/lee :roll:
No wiesz, ale za to w big starze to mają faktycznie super dżinsy...ostatnio właśnie koleżanki zwróciła mi uwagę czy wiem co za cudo noszę, że już długo takich nie widziała jak mam, że właściwy wzór dżinsowy układa się w drobną krateczkę (bo mam je już trochu schodzone i kolor po 3latach zlazł...) i że to już mało które dżinsy tak mają, że wszystko teraz takie podróbki się robi...
nie lubie kupować spodni :roll:
zawsze jest tak, ze jak mi sie coś spodoba to nie ma mojego rozmiaru, a jak znajde coś w co sie wbijam to wyglądają nieciekawie :x
ja też nie lubię kupować spodni mam tak samo jak madzix. :(
ale za to mam w domu 5 par które czekają na lepsze czasy i one mnie motywują :D
a ja ogolnie zakopow nie lubie
a ja kocham zakupy i najbardziej z tego kocham kupowac spodnie :D
ale czasem jak widze te wystajace boczki i brzuch to mnie cos bierze... :roll:
A ja zakupy ciągle odkładam na koniec diety, i w efekcie nie mam w czym chodzić bo jeszcze nie udało mi się schudnąć :mrgreen:
ja na początku diety zrobiłam spore zakupy, a później stopniowo się w te ciuchy wbijałam
Oooo to takie butyy :) Motywacja z ciuchow :D
no ja dokładnie tak samo :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez Insomnia
czasem tylko jakieś pojedyncze ciuchy kupuje :wink: