aaa ja wole rower :P
Wersja do druku
aaa ja wole rower :P
ja też :wink:Cytat:
Zamieszczone przez iwonka16
przynajmniej na rowerze pozwiedzam :P
jak nie ma szkła na drodze a u nas na każdej jak głównej tak bocznej... :roll:
hi hi też wole rowerek, jest ciepło to juz niedługo wyskocze ;)(kurcze dzisiaj pada :/)
U nas akurat dzisiej się pogoda popsuła...i ja pytam gdzie ta wiosna do licha co tu ostatnio gościła :( ?!?!?!?!?!?!?!?!?
ostatnio na o2 mi przemknął artykuł prognozujący UPAŁY na wiosnę.
zobaczycie, że za jakieś 10/20 lat zimy u nas nie będzie :roll:
jak dla mnie brak zimy to dobra wiadomość :wink:
lato przez cały rok, o tak! :mrgreen:
dla mnie też, bo wybitnie nie lubię zimna :)
ja zimy nienawidzę :x dobrze że się konczy
Ja kocham zimę i mróz, ale wkurzają mnie właśnie takie te zimy jak permanentnie koło zera i śniegu ni widu ni słychu... :? .
Czekoladowa, gdzie ty :shock: ?
Zima :roll: Śnieg :roll:
Narty i snowboard :roll:
Nartynudne , ale snowboard -> Bosko!
Ja na szczescie w ty roku mialam okazje pojezdzic ;)
ja też uwielbiam zime, ale zime prawdziwą, taka z tona sniegu i mroozem:D
Czekoladowa wam znikła na kilka dni zastanowienia się nad sobą. Moja dieta przedstawia się beznadziejnie - kilka dni euforycznego dziubania sałatek i twarożków, i jeden dzień podczas którego mogę zjeść całą czekoladę. Przez taki tryb odchudzania 'coś się zepsuło...' Rano jak wstaję to aż mnie ciągnie na wymioty na myśl, że mogłabym coś zjeść. Czekam piętnaście minut, zagłuszam tępy ból żołądka biorący się znikąd- nie są to oznaki głodu, bo nie odczuwam głodu! I dopiero jem, ale to jest np. 30g płatków +1/4 szklanki mleka...po drugiej lekcji jestem już głodna...
I dlatego stwierdziłam, że 29 luty jest datą niezwykłą i jest to moja ostatnia szansa. Kolejny 29 luty wypada mi dopiero w wieku lat 20. Kiedy to, mam nadzieję, nie będę musiała znów wyznaczać sobie tej daty jako rozpoczęcia diety...zaczynam prawdziwe dietowanie dwa miesiące po wyznaczonym terminie. Ze znacznym poślizgiem, ale i ze znacznym ubytkiem w pasie i na boczkach. I wszyscy to widzą. Także krytycznie odnosząca się do mojej opony mama. Więc coś drgnęło pomimo, iż waga ciągle tkwi w miejscu.
Jutro jest dla mnie dniem ostatecznym - to najlepszy moment, by się zebrać, by przemóc własne słabości. Zacznę dietowanie energetycznie - od wskoku o 7:55 w lodowatą taflę wody na szkolnym basenie. Muszę się zebrać.
Spoglądam na swoje ciało w lustrze. Widzę zniekształcony obraz krzywych, które zlewają się w jedno, dwa worki w miejscu, gdzie powinny tkwić piękne, jędrne piersi. Widzę wór wypełniony przelewającą się ohydą tłuszczu w miejscu zgrabnego brzucha. Znikła talia.
Zatraciłam się w swoim ciele...i najwyższy czas to zmienić. Nie wystawiać szyi jak żyrafa, by na zdjęciu nie mieć podwójnego podbródka.
No grunt, że wiualnie lepiej :wink: , waga to stary oszust - patrz. Grzybowa - stale 52kg a spadło mi o jeden rozmiar i jak tu być mądrym :twisted: . A co do oponek i krzywych - do prawdziwej wiosny jeszczu trochu, czyli napewno do bluzeczek będzi brzuch płaski a reszta? - hormony i dorastanie, jeszcze się ukształtuje :wink:
Grzybowa, kiedyś ładnych, krągłych piersi nic mi nie zwróci ;) Ale od czego są silikony :lol:
No cóż, mam nadzieję,że wkrótce to się poprawi...ze spodniami nadal koszmar. :twisted:
Nigdy nie mów nigdy...pogadamy jak będziesz miała po dwudziestce :wink: . Też się już łączyła z pewnymi wizjami a tu jakie miłe zaskoczenie 8) .
madam najważniejsze jest nastawienie a to jak widzę u ciebie super:) no i data na początek diety też świetna
Uważam ten dzień za stosunkowo dobry. No i na dzień dobry popływałam. Śniadanie dramatyczne, ale to samo co zwykle- odruch wymiotny na widok jedzenia. Za jakieś pół godziny was poodwiedzam ;)
Śniadanie
Połowa grahamki - 70 kcal
Dżem - 35 kcal
II śniadanie po basenie
Serek homogenizowany - 135 kcal
Obiad
Pierooogi (zeżarłam aż 6 :oops: ) - 300 kcal
Podwieczorek
Bułka musli - 200 kcal
Masło - 80 kcal
Kolacja
Jajecznica - 250 kcal
Brokuł - 40 kcal
RAZEM - 1110 kcal
;)
Może za głodna chodzić spać? Ja jak czasami chodziłam z burczącym z głodu brzuchem spać to rankiem po dwóch łyżkach owsianki miałam zielono, choć fakt, że wizja tego, że dalsze jedzenie za 6h była dostateczną motywacją, by zjeść całą porcję... :twisted:
Też kiedyś tak miałam, ale przeszło mi już na szczęście.. W sumie to do tej pory nie wiem z czego to mogło być.. ;]
Helou madame, jak tam u ciebie :D ?
Doberek dzionek :D .
Kucia ponad głowę, albo ci łącze wywiało :( ?
..kuku?
Niosę przykre wieści :( Coś jest nie tak. I to, jak sugerujesz, Grzybku, nie chodzi o to, że jem za wcześnie wieczorem i chodzę głodna spać - czasem ostatni posiłek w rodzaju jabłka czy czegoś/lub jogurtu, zjadam nawet w okolicach 20:30. A poza tym rano naprawdę nie jestem głodna! W ogóle nie odczuwam głodu. Dlatego też poradziłam się mamy, no i się zacznie jutro młyn :roll: Jak na razie zanoszę krew na helicobacter pylori - zobaczymy, może to dziadostwo mnie dopadło, na bilirubinę i resztę badań. Po wynikach zobaczymy co będzie, jak nie helicobacter, to nie wiem co z tego wyjdzie i gdzie dalej. Sprawa pogorszyła się o tyle, że boli mnie ten żołądek już kompletnie bez powodu - jak tak zliczyłam, to już od niespełna miesiąca niemal codziennie łykam krople żołądkowe i zwyczajnie się boję, że przyzwyczaję do nich organizm...
Śniadanie
1/4 szklanki mleka 2% - 30 kcal
10g płatków - 40 kcal
II śniadanie
Bułka z ziarnami 80g - 250 kcal
Obiad
Mięso z kurczaka gotowane - 130 kcal
Warzywa na patelnię na oliwie - 250 kcal
Razem - 700 kcal
Resztę pozostawiam na kolację, moze jakiś serek? I jogurt wieczorkiem. Aha. Czy to jest możliwe, że grahamka z dużą ilością ziaren może mi drażnić żołądek?
nie wiem czy to jest mozliwe ale moze w tym tkwi twoj porblem nie wiem... :roll:
maniutkie to sniadanko i II tez ...
ehh oby to nie bylo to czego sie boisz
trzymam kciuki ;*
Powodzenia. Mam nadzieje, że wyniki będą dobre.
Pisałam przecież dlaczego śniadanie jest właśnie takie...rano mi aż niedobrze jak jem cokolwiek, stąd takie małe porcje. A co do tej grahamki, to ważąca 80g buła to kawał pieczywa, jeszcze ciemna, zapychająca, dzielę ją na pół iu jedną połowę zjadam po dwóch godzinach, drugą po pięciu.Cytat:
Zamieszczone przez AgUgUsKa
Kolacja
Ser biały 100g - 120 kcal
Rzodkiewki - 10 kcal
Cztery suchary - 100 kcal
Zjem jeszcze jogurt - 146 kcal
RAZEM- 1076 kcal
Ruch tylko wuef. Strasznie się rozleniwiłam, ale mi się nawet ćwiczyć nie chce jak mnie co i rusz boli żołądek... :(
Jutro z rana pobieranie, brr :roll:
mi też się ćwiczyć nie chce ale waga mi wariować zaczęła więc nie mam innego wyjścia i muszę się zacząć ruszać :x
ja miałam podobnie. przez parę tygodni miałam tak, że cokolwiek zjadłam rano to za 30 minut tak mi się chciało rzygać i żołądek mnie tak bolał ciągle ale to zlałam i przeszło samo po paru tygodniach. Bolało mnie jak cholera ale bałam się iść do lekarza. :roll:
mam nadzieję, że te badania wykażą, że jest wszystko si ;]
pzdr ;**
ojeje biedna ty :* :(
ja tez mam nadzieje i trzymam mooocno kciuki zeby wszystko bylo ok:* musi byc ok!
Madame jak tam u ciebie? Co brzuch?
jak sie czujesz?
Wyniki na helicobacter dostanę dopiero dziś, ale po wynikach morfologii mówią, że to raczej nie to :roll: Już pojęcia nie mam co mi może dolegać. Teraz wszyscy się rzucili na to, że to na tle nerwowym, ale czym ja się niby mam tak stresować? :roll:
Śniadanie
1/2 szklanki mleka 2% - 60 kcal
Płatki 30g - 107 kcal
II śniadanie
Grahamka z ziarnami - 200 kcal
Obiad
Makaron z warzywami - 300 kcal
Niechcąco wżarte
Toblerone :oops: 30g - 180 kcal
RAZEM - 847 kcal
Na kolację zaplanowałam sałatkę ;) Ruch - 2 godziny wfu, z czego jedna na siłowni, druga 20 min. gry w kosza.
Może całą tą dietą? Myśleniem o jedzeniu... nie wiem...Musi być dobrze :*
wlasnie.. moze za bardzo myslisz o tej diecie??
ruch bardzo ladnie ;)
http://www.red-october.net/media/1/20070513-rose.jpg
Wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet :) :) :)
Nie. To na pewno nie od tego. Przestałam myśleć obsesyjnie o jedzeniu, jeżeli zdarza mi się jakaś wpadka w roli, tak jak wczoraj po południu, połowy paluszka twixa, bo dostałyśmy od chłopców na dzień kobiet i podzieliłam się z mamą, to się nie przejmuję, otrzepuję z pyłu i idę dalej. Poza tym nawet nie sądzę, żeby samo myślenie wywoływało u mnie całodzienny ból żołądka...
Wczoraj to miałam takiego nerwa, że myślałam, że rozsadzę to całe cholerne laboratorium, oczywiście w moim fantastycznym mieście zgubili moją krew do badań I JUŻ O NIC NIE CHODZI, ale o to, że znowu muszę cały tydzień do piątku czekać na wynik, i znowu cierpieć cały tydzień :roll: Sama wiedza o tym, co mi jest, mogłaby pomóc :roll:
Śniadanie
Jajecznica z dwóch jajek na maśle - 250 kcal
Połowa grahamki - 70 kcal
Serek - 30 kcal
RAZEM 350 kcal
Jadę do kina dziś, na obiad będzie ryż z warzywkami i kurczakiem 8)
Zdarzają się gorsze rzeczy :wink: .
Miłego kinowania 8) !