czasem piątek najlepszy bo pilnujesz sie przez najgorsze dni weekendowe ;p
czasem piątek najlepszy bo pilnujesz sie przez najgorsze dni weekendowe ;p
ja tez musze juz od jutra brac sie na serio za siebie bo jak tak dalej pojdzie to dalej bedzie 80... błe...
U mnie weekendy nie są złe, bo nie spędzam ich w klubach/na imprezach Tylko często w domu albo wręcz wychodzę gdzieś poćwiczyć czy na basen. Problem jawi się tylko wtedy, jak potrzeba jechać do babci na 'dożywianie'
Mam taką ochotę jechać na jakieś ciuchowe zakupy Chcę sobie kupić jeszcze jedne rurki, strasznie mi przypasował ten fason spodni
ja zawsze w weekendy zawale diete... normalnie weekend bez napadu to cud...
siedze w chacie posprzatam i pozniej sie nudze;/
i jem
u mnie zależy... od humoru i czy siedzę w domku czy gdzieś idę
U mnie najgorsza masakra to zabrać ze sobą pieniądze na spacer. Muszę skręcić do spożywczaka i kupić batonika Ale staram się od tego odzwyczajać, no cóż - mam nadzieję, że pójdzie mi dobrze
Wiecie co, krew mnie zalewa. Mamy w szkole taką dziewczynę, zbudowana jak z zapałeczek, a na przerwach tylko batony i słodkie bułki wtranżala. Za to nie ćwiczy nic i nawet z wuefu ma lewe zwolnienia A ja od początku roku ćwiczyłam na wszystkich wuefach, rozciągam się w domu, ćwiczę brzuszki i zero efektów
ja tez takich pełno znam, ano ale cóż nie można mieć wszystkiego widocznie ma genialną przemiane materii
ehhh to ja na szczęście chyba kilka razy w życiu kupiłam sobie sama od siebie batonika i to jak byłam mała... u mnie w domu jest dużo słodkości to jestem przyzwyczajona ze mama zawsze kupuje i wsumie dobrze ;]
Też znam takie osoby
Co każdą przerwę słodycze, bułki
I nadal szczupła jak patyczek ...
oj tak u mnie jest tak samo, a w dodatku jutro urodziny mojej babci... nie wiem jak sobie poradze ale mam nadzieje zejakoś uda mi sie ograniczycZamieszczone przez madamechocolatte
Zakładki