jogurt ma w sobie minimalne ilości białka :roll:
800m to nie tak mało ;)
Wersja do druku
jogurt ma w sobie minimalne ilości białka :roll:
800m to nie tak mało ;)
:) jak ja dawno nie pływałam...
Sporo przepłynęłaś.
requiem, oprócz jogurtu miałam do wyboru pszenne pieczywo i żółty ser. Stwierdziłam, że już lepiej będzie jak zjem jogurt. Bo zdrowiej i mniej tucząco niż biały chleb z serem żółtym.
Wiem, że 800m to nie tak mało, ale norma jaką zwykle wyrabiam na treningach to 1000-1300. Tylko że miałam przerwę związaną z chorobami, ze szkołą, i nie było mnie prawie trzy tygodnie, dlatego tu mnie skurcz złapał, tam straciłam oddech i tak jakoś wyszło ;)
Śniadanie
Jajecznica z szynką - 300 kcal
Połowa kromki grahama - 35 kcal
RAZEM - 335 kcal
Jadę do babci, więc standardowo 'dożywianie' :lol: Będę rzecz jasna ograniczać mocno, ale...no cóż. zobaczymy co z tego wyjdzie. :)
mogłaś zjeść kilka plastrów sera ;)
śniadanie jak najabrdziej mi się podoba. na czym smażysz tę jajecznice?
trzymaj się u babci i zdaj nam relację po powrocie.
miłej soboty ;*
Po jogurcie byłam przynajmniej najedzona. Gdybym zjadła na kolację zaledwie kilka plastrów sera byłabym głodna około 23 i zaistniałoby ryzyko, że obudziłabym się w nocy i wyjadła pół lodówki. Nie wiem dlaczego masz takie uprzedzenia do tych jogurtów, a ja potrzebuję je jeść osłonowo na żołądek przy lekach, które biorę i którę również zacznę dostawać...Cytat:
Zamieszczone przez requiem
Jajecznicę smażę na łyżeczce masła ;)
Chyba niedzieli?
Też jestem ciekawa na czym ta jajecznica :)
Ja na basenie ledwie przepłyne dwie długości ;p ale za to jak już biegam to po 10km :D
No własnie, a ja biegać wręcz nie znoszę ;) Kilometr wycisnę z wielkim trudem :lol: A więcej to już tylko tzw. marszobiegi. Zresztą niespecjalnie zależy mi na bieganiu - od pływania rzeźbią się ładniejsze, smuklejsze mięśnie (tylko plecy niestety rosną wszerz, dlatego koszulek w rozmiarze S prawdopodobnie nigdy nie założe ;))Cytat:
Zamieszczone przez Devise
dobra, dzisiaj jestem TROSZKĘ zakręcona :D
w sumie jakbym umiała pływać i miała basen kryty w miescie, to czemu nie.
ja wolę z moim tłuszczykiem jeszcze nie biegać, bo stawy się posypią. za jakieś 6-7kg zacznę pewnie ; )
Madame ja właśnie dlatego nie lubie pływać. Wiem jakie są tego skutki (te plecy) mam je (tak myślę) proporcjonalne do bioder i nie chce mieć szerszych :)
A ja biegam np. jak miałam ferie to zrobiłąm sobie od rana biegi (4 dni po 10km) i mam spokój z tym do następnej przerwy :)
W sumie teraz będą święta więc może znowu sobie pobiegam.. i myślę, że przez to nie odczuje skutków biegów (rosną łydki) i tak juz przklinam moje uda które się rozrosły od trenowania taekwondo.. :)
Ja trenuję dwa razy w tygodniu ale zdarza się, że np. dwa-trzy tygodnie mnie wcale nie ma na treningach. Kiedyś biegałam nonstop i pilnowałam tego przeokropnie, czasem nawet codziennie przez tydzień-dwa i po dwa kilometry pływałam. Teraz już trochę lżej.Cytat:
Zamieszczone przez Devise
Szczerze to pleców i tak nie odkrywam, bo są pokryte tłuszczem, więc jakoś mi nie zależy :lol: