-
Jak ja bym chciała teraz mieć lato i wakacje I jeszcze obowiązkowo być w stanach - raj dla sałatkowiczów. Gotowy zestaw masz - wymieszanych kilka gatunków sałaty, do tego kukurydza na przykład i kurczak +sos, ale ja zawsze bez sosu to jadłam. I takie gotowe, nie trzeba było 'ciupac' tej sałaty itd. Naprawdę baardzo duży wybór takich gotowych sałatek, albo gotowe mieszanki owocowe - ananas, arbuz, melon, truskawki, pycha!
-
w ogóle Polska to 3 świat, znikoma ilość półproduktów
a co do oczyszczania, to kefir serwatki, dużodużo wody, otręby, grejpfruty, śliwki (suszone też), no i przed jedzeniem można przeczyścić sobie układ pokarmowy roztworem solnym.. ale chyba już jadłaś ; )
-
Niestety, u nas bardzo słabo rozwinięty jest w ogóle przemysł jako taki warzywno-owocowy...tam wszystko jest i po prostu pyszne, a dział z warzywami zajmuje pół sklepu A u nas marnie wciśnięte te warzywa między ryby a słodycze i wiecznie przywiędnięte.
-
co do tej znikomej ilosci warzyw u nas to sie zgodze
maly wybor, wszystko powiedle i wogole fee
-
Racja... Zwłaszcza teraz w zimę, bo w lato jeszcze to jakkolwiek wygląda...
Dziś zjadłam około 1300 kcal (policzone już za kolację).
Ostatnio boję się, że jak będę jadła dziennie około 1300 kcal to nie schudnę. Głupi zmysł wzroku!
Coraz lepiej się czuję, a tu czas przygnębienia... Tymczasem to już 11 dzień diety (i jestem z tego dumna)
-
wow, nieźle ; )) prawie 2 tyg! gratuluję.
-
Korni, jesteś już trochę na diecie stąd takie odczucia zmniejszył Ci się trochę żołądek i teraz te 1300 kcal może się wydawać ilością, która nie pozwoli schudnąć. Jeśli to utrzymasz to dziwne byłoby jakby nie było efektów. powodzenia :*
-
na 1300 tez bd swietne efekty, gwarantuje Ci to
chociaz wiadomo sa takie dni ze nam sie wydaje ze ta dieta jest do du**
-
ja mam wlasnie taki moment ze to wszystko co robie nie ma sensu a dni na diecie dopiero 6
pomocy
-
Dziewczyny nakrzyczcie na mnie czy coś. Wczoraj miałam napad. Przecież po takim napadzie wraca wszystko, co się schudło w jakieś 3-4 dni. To nie warte obżerania...
Nie poddałam się, dziś napewno będzie dieta.
Przynajmniej znam przyczynę napadu zjadłam b. wcześnie śniadanie i wieczorem dopadł mnie wilczy głód.
Tak więc znów jestem w 11 (a licząc konsekwencje jednodniowego obżarstwa w 7) dniu diety.
Ja naprawdę chcę schudnąć. Naprawdę!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki