U mnie w rodzinie wszystkie kobiety mają zgrabne nogi i większość tłuszczu gromadzi im się w okolicach brzucha ;)
Wersja do druku
U mnie w rodzinie wszystkie kobiety mają zgrabne nogi i większość tłuszczu gromadzi im się w okolicach brzucha ;)
a u mnie wszyscy w mlodosci byli.. grubi.. :roll:
tylko rodzina ze strony taty to chudzielce...
wiec ja jestem tak po srodku :roll:
Gumisio, jakoś niedawno naukowcy potwierdzili istnienie genu otyłości, nie pamiętam nic szczególnego na ten temat, bo genetyka mnie wyjątkowo niekręci ;]
dzisiaj brak apetytu part 2
I. śn <12.30>
banan /120/
150g kefir /80/
**200kcal :?
Co tam czytałem o tym :P Ale i tak moim zdaniem decydujące jest to jak nas rodzice karmią za młodu :wink:
w dużym stopniu masz rację ;)
II śn nawet mi się udało normalnie
grahamka /140/
szynka /60/
papryka, sałata /10/
jabłko /30/
dziś 440kcal. jeszcze tysiak i będę zadowolona :D
Jabłko ma gdzieś 70. do tego jogurtu trzeba było dorzucić musli !!!
jabłko było malutke ;)
musli nie jem - kupnej mieszanki zwłaszcza, a bawienie się tym w domu się nie opłaca, bo wychodzi za dużo, a ja specjalnie za nim nie szaleję.
Jabłko mogło być małe, wszystko zależy od wielkości :)
A co do otyłości, to ja kiedyś oglądałam i mówili, że w nasyzm organizmie jest coś co gromadzi tłuszcz i to coś nie znika, po protu podczas spadku wagi się wypróżnia ale nigdy nie znika.
A z tą genetyczną otyłością to to nie jest po prostu to, że odziedziczmy jakiś tam metabolizm?
chodzi o tkankę tłuszczową - nigdy nie zanika, a jedynie zmniejsza objętość.
nie da się odziedziczyć metabolizmu <?>, są dwa geny dziedziczne odpowiedzialne za odkładanie się kropli lipidowych w tkankach.. coś takiego :D
Gumisio, moim zdaniem nie zależy tylko od tego, jak rodzice nas karmili za młodu... do 10 roku życia miałam silną niedowagę, a karmiona byłam dobrze, smażone produkty w normie, bez szaleństw, dużo warzyw, białka.
A i tak się roztyłam :roll: