heeeeeeeeeeej ;>

napisałam, że sprawdze, a i tak zapomniałam xD jak zwykle. ja zawsze wszystkiego zapominam ;d jutro rano! aż sobie kartkę napiszę

właśnie wróciłam ze stepu. świetnie było... do tego z moim ulubionym instruktorem... mniamsi ;d i nawet po treningu zjadłam serek wiejski z koperkiem. co prawda do tego pół grahamki z plasterkiem szynki z indyka, no ale musiało to jakoś smakować. a tak ogólnie bilansu nie podaje, bo nie mam ochoty liczyć. ale na oko to tak z 1400kcal jest
dzien zaliczam do udanych. no jutro, na pewno się zważę i podam. a puki co trzeba lecieć i lekcje odrobić.
tym razem randka z niemieckim, biologią i polskim. nie pośpie sobie tak do 1:00 na bank.

tymczasem pozdrawiam i całuję. ;*