ha, ja też gryzę, tylko jedzenie! Wręcz wpierdalam. Mam ochotę na wafelka z czekoladą, mam ochotę na wszystko. Nie działa nawet wizja soczystej brzoskwini lub pomidora (jak ma działać, kiedy moja kochana rodzicielka prawie wcale nie kupuje warzyw i owoców?!). Jem sobie rodzynki, orzechy... Wszystko co najbardziej tuczące. I się wkurzyłam, bo tak pięknie dietuję (a raczej dietowałam, bo ostatnie kilka dni coś nie idzie), a, kurde (!) na wadze NIC! Niby spodnie wskazują, że schudłam, ale doszłam do wniosku, że chyba się rozciągnęły. Brak mi cierpliwości, po co mam się męczyć, skoro to i tak nie daje efektów?!?! Eeh...

będzie dobrze :* MUSI BYĆ!