Jejciu 7 strona i jeszcze diety nie zaczęłam, w ogóle weszłam dzisiaj na wagę i było już 7 dych kg, no ale z wypchanym brzuchem po wczoraj wiec to nie byl chyba szybki przyrost fatu.

dzisiaj 3,5 tys kcal - bo wiecie - patrzę - czekoladka otwarta.. i pierwszy odruch; *zjem sobie serek wiejski to mi przejdzie* - gdzie tam... nadal mam ochotę- sięgam po pomidora, ale oczywiście w końcu kończę na czekoladzie, potem rozkręcona wsuwam garstkę orzechów i dwa gołąbki i otwieram ciasteczka... jeciu. Ale obciach. Faktycznie jak tak dalej pójdzie to zrujnuję sobie zdrowie. Ciasteczka i inne gadżety to zło!
zło
zło
zło
ZŁO
ZŁO
ZŁO
ZŁO
... (odwala mi troche ;p)
KONIEC Z TYYYYM!
startujemy..od nowa.. a jutro jest idealny dzień na rozpoczecie diety bo przed tlustym czwarteczkiem ;p