ślicznie:) kalorii w sam raz
Wersja do druku
ślicznie:) kalorii w sam raz
no to kolejny dzien diety idealnej zaliczony!, zycze samych takich.
Dzisiaj nie policzyłam kalorii i troszke przedobrzyłam, troszkę mnie wzięło na słodką konfiturę :D Więc dzień diety zaliczam do takiej sobie :D
za pół godzinki ćwiczonka :D
Właśnie się skapnęłam, że codziennie zaczynam w domu rozmowy o jedzeniu, kaloriach, tłuszczu na brzuchu itp. itd. :roll: co za obsesja! postaram się o tym mówić jak najmniej, uhh :)
eee, normalna obsesja......ja nawet juz kolegom w pracy mówię, że się odchudzam.....moi włoscy koledzy z którymi pracuję-tz to dziadki bo mają około 60 lat-ale są spoko, ostatnio im opowiadałam o mojej diecie:)
:lol: ja tez tak robiłam, np podczas obiady liczyłam na głos ile kalorii mają na talerzach domownicy :lol: ale ostatnio zaczęłam się hamować bo rodzice zaczęli twierdzić że mam obsesję i że to się robi niebezpieczne, więc już siedze cicho
heheh ja juz tez coraz wiecej kalorycznosci znam na pamiec, a od wazenia na oko oceniam wage produktu bez wazenia hehehehehe...po diecie bede sie leczyc psychiatrycznie
a ja bardziej lubie rozmawiać o jedzeniu niż o diecie :D
Ja to nawijam o jedzeniu po czym podsumowuję czymś w stylu "ale jestem gruba" :D
Np. dziś, bo trochę nie wyszło :D Ale poćwiczę 8) :D
ach kocham jeść, to złe zadurzenie :D Ale jestem ostra baba i nie dam sięęę :D
ja tez kocham jesc...szczegolnie jak przechodze kolo cukierni to patrze sie za szybe jak dziecko:)
ale jak staje na wage i wiem ze mam mniej kilo to nie chce tego stracic:)
Aaa zmotywuj mnie! :D
Mnie cukiernia tak nie interesuje, ale w domu jak coś jest to nie wyrabiam. Nawet w pobliżu słodkich jogurtów.
Hmm jak mam się lansować na plazy w wakacje jak mnie do jedzonka ciągnie :roll: tu coś, tam coś i 500 kcal dodatkowych wychodzi :oops: ale ćwiczę codziennie :P