Rosół z makaronem nie jest zły, moja drogaZamieszczone przez Sjupergerl
W rozsądnej ilości nic nie szkodzi!
Rosół z makaronem nie jest zły, moja drogaZamieszczone przez Sjupergerl
W rozsądnej ilości nic nie szkodzi!
Ach rację masz z tym rosołem
Kudę, ale się wnerwiłam na moją mamę oczywiscie plotkowała o mojej diecie z rodziną, chociaż uzgodniłyśmy żeby nic nie mówiła, bo mnie to wkurza. I teraz co było? Przy obiedzie nakładam surówkę i słyszę docinki "dietetyczne" i w ogóle słucham gadania o dietach ...oczywiście udawłam jak gdyby nigdy nic nie mówili, ale wróciłam do pokoju i nerwy mnie roznoszą.
nienawidze być kojarzona z jedzeniem cholera jasna mać, bo to zostanie zapamietane nie na miesiac tylko na lata.
przypadkiem wpadłam na konto koleżanki na portalu nasza-klasa.pl i uh.. szkoda gadać ona schudła, a ja choć się usilnie staram stoję w miejscu :O napadłam na ciastka
nie zaczełam diety, chlipjutro do roboty
proszę niech mnie ktoś odwiedzi wreszcie ;(
odwiedzamodwiedzam :P
ooo, wszyscy na naszej klasie siedzą ;D
ja też od jutra chce się zabrać porządnie do roboty
a czy się uda to wyjdzie w praniu-najgorszy pierwszy tydzien... potem juz z górki
a co do docinków, to przejdzie imgrunt to nie zwracać uwagi-jak zobacza ze cie to nie rusza to przestaną
![]()
Moja mama naszczęście nikomu chyba nie powie, ale babcia od jej strony mówi mi ... "kaloryczne" Uhhh wkurzające !
Trzymaj sie![]()
Suspense, EK94:
Okazuje się, ze moja mama nic nie powiedziała o mojej diecie tylko niepotrzebnie się chwaliłam rodzince, że poukładałam w szafkach rzeczy- gdy otworzy się pierwszą szafkę z brzegu zobaczy się książkę pt. "Liczymy kalorie"moja starsza kuzynka(co ma 40 lat), małpa, widocznie zajrzała.
![]()
U mnie coraz wiecej osoób się dowiaduje moim zainteresowaniem dietą, szlag, jak mnie to wnerwia. grrrrrrRrrr.. Już nawet pisać smsa na komórce nie mogę, bo słyszę "podliczasz kalorie?"
Zaraz pewnie się dowie najbardziej wygadana ciotkaI będą mi teraz pieprzyć, ze szczupła jestem co demotywuje.
Jak mieć gdzieś opinię innych to ja nie wiem xD, bedę musiała się uodpronić.
Bo nie spełnię w końcu mojego postanowienia.
Nersenelia, Masz racjępodbudowałaś mnie - ktoś inny nie jest mną. Cóż od dzisiaj biorę sie za siebie - Tylko ja mogę zadbać o to ile mam tłuszczyku
Znowu przestawiam datę mojego postanowienia :3
zaczynam od dziś: waga 71 kg
śniadanie (315 kcal)
po dwóch godzinach spaghetti z kotletem mielonym(podjadane, no ale trudno - czasu nie cofnę xD) (160 kcal około)
więc narazie 475 kcal
Cheri ale takie uwagi są motywujące, a mi non-stop robią pranie mózgu " przecież jesteś szczupła" (taaak ,a w pasie ponad 90 cm) brat zachowuje resztki rozsądu i mi powiedział ostatnio "dziecko, zostaw te kalorie" xD i odstawiłam, bo się wkurzyłam, wiec jakiś sens to miało
Mój dzisiejszy jadłospis jest taki sobie: na bilansie 1200 kcal, 200 kcal wyszło mi wyjedzenia mnóstwa z twarogu wymieszanego z ciastkami czekoladowymi(cholerna czekolada, zasze sie wtryni do jadłospisu!) i dżemem (zrobiłam mamie takowe "danie")![]()
na kolację zjem pół tuńczyka i marchewkę, myślę, że wystarczy mi na dziś![]()
Znowu paluch w miodzie wyladował. Ale na szczęscie dużo nie wszamałam. Musze sobie zrobić jakieś zdjecia w bieliźnie - zobaczymy jakie będą efekty za miech :]
Zakładki