Może i mało...Ale ja wiecej juz dzisiaj nie dam rady przełknąć. Na dodatek czuje sie, jakbym była odwodniona :/. faktycznie, zapomniałam że przy gorączce trzeba dużo pić.
Wersja do druku
Może i mało...Ale ja wiecej juz dzisiaj nie dam rady przełknąć. Na dodatek czuje sie, jakbym była odwodniona :/. faktycznie, zapomniałam że przy gorączce trzeba dużo pić.
Brawo, tak, dzięki... Nigdy mi nie wolno pisać że za mało zjadłam!!!!!!
Poszłam do kuchni, matula smarzy mielone. Zjem jedneo, przeciez mało zjadłam. A może i drugiego? może z bułeczką? Shit!
dwa mielone i bułka to ok 600kcal, więc z tym co zjadłaś wcześniej wyjdzie 1400, więc nie jest tak źle :roll: tyle, że smażone i na wieczór :twisted:
Hyhy widać nadwaga u nas rodzinna :P
Słuchajcie, moja siostra ma problem, ma 11 lat, no troche więcej i waży prawie 50 kg przy 140... I wogule nie wiadomo jak ją odchudzić. (tj mam pomysły typu wywalić tv przez okno :)) Nie no, serio, weźcie coś poradźcie jak się z nią obejść, jak ją "schuść"... :D
Heh, nawet ładne dziś miałam śniadanie i obiad :)
ś: frutina z jogurtem
o: jajko sadzone i warzywa na patelnie bez tłuszczu :)
1. pogadaj o tym z mamą
2. zagoń ją ze sobą do kuchni
3. ----------| | ---------- ćwiczeń
ale najważniejszy punkt pierwszy ;)
Namów ja ,żeby z Tobą ćwiczyła, wytłumacz, ze to modne:PCytat:
Zamieszczone przez Tabaka
Wez na spacer czy na basen...
I relacje miedzy Wami beda jeszcze lepsze ;D
Moja siostra tez długo przedTV siedzi, z tym ze ona jest codziennie 1,5h na basenie..
Odbija jej sie to na wynikach w nauce, a nie na figurze...
Hyhy już dziś z młodą ćwiczyłam :D. Po 20min spurpurowiała, zbladła i jej odpuściłam :P.
Heh, zapomniałam, że wujek ma dziś urodziny, dlatego się nie oszczędzałam...zjadłam
-frutina z jogurtem,
-warzywa na patelnię i jajko sadzone,
-jogurt,
-parę łyżek kisielu,
-bułka z drzemem niskosłodzonym :/
-2 kawałki biszkoptu z masą orzechową :(
razem...z 1500kcal...
Tak jak dziewczyny pisały - RUCH, RUCH i jeszcze raz RUCH, a poza tyn odciąć od słodyczy, chipsów i tuczącego żarcia, ograniczyć też ilość (jeśli je stanowczo za dużo)
W oglądaniu telewizji nie ma nic złego póki siora nie siedzi cały dzień i nic nie robi:P
Np. przekonaj ją, że jak porzadnie poćwiczy będzie mogła sobie pozowlic np. na 45min rundkę po kanalach telewizyjnych (: (albo jak sie nie bedzie dalo to wyrwij jej pilot i wlacz fashion Tv, jak masz :lol: xDDD). Poza tym namów mame zeby gotowala jakies lekkie obiady i chowaj przed siostra slodycze(co nie znaczy abys sama zjadala :P).
najlepiej nie kupujcie w ogole słodyczy :P
tedy nie bedzie ani Ciebie, ani siostry korciło :P
O Boże dziewczyny nie wiem co jest...Paadam na twash...Przeszłam dziś raptem z 5km a nogi mi odpadają..jestem taka senna..jadłam dziś sporo, bo
-frutinę z mlekiem,
-2 batoniki zbożówe,
-bułkę z rodzynką (dzięki Kotku..),
-w domu na obiad takie cuś...jakieś coś kopytkowate w sosie pomidorowym..
I czułam sie tak do bani, że nawet wsunęłam 2 łyżeczki miodku i dalej jestem nie do życia...Co zrobić aby nie zasnąć nad książkami????
Piszcie coś, dziewczyny...ja chyba b.tego potrzebuję..Wiecie, dziś udało mi się nie zjeśc kolacji :). Po 16.30 nie jadłam..Jest mi coraz łatwiej :). Nie-jedzenie abo mniej-jedzenie daje mi wręcz...radość :). Poczucie, że cos mogę...dumę :)
Brawooo Tabaka ;)) hehe
ja tez tak mam ze jak juz sie biore za siebie i odchudzam to mi sie z czasem wogole jesc nie kce;)
a jestem z siebie dumna bo jem tylko zdrowa żywnośc ;P
Sałatki:P
Owoce :P
Pije duzoo herbat i wody:P
Rybe..;))
Hmmm juz nawet ze slodyczami sie powstrzymuje ;) ha!
Teraz jestem dosyć głodna...ale nie dam się :) Chcę zupełnie rzucić kolację :). Chyba mi to nie zaszkodzi :P. Jjej, już się nie mogę doczekać pogody odpowiedniej na rower! Aż mnie nosi :P
hehe nie jedz!!
mi tez sie kce... ale tak sobie mysle ze wole miec zajebista figure, niz chwile przyjemnosci w ustach, a pozniej kolejne walki i wkurzanie sie ze w cos nie wchodze ;):PPP
Ty kcesz rower a ja konic postuuu ;))))))
loooool
Ojajaj...język mi do dupy ucieka :D. Ale za to z jakim smakiem zjem śniadanko :). Idę porobić brzuszki a może i coś jeszcze...zależy, jak mnie wena najdzie to zrobię oprócz tych 100 brzuszków coś extra :P. Zmęczenie mi odeszło :P (czyt.parę notek wyżej)
o matkooo;d
tez wlasnie skonczylam 100 brzuszkow robic;d
Uh-uh idę Pottera czytać :D świetny odmóżdżacz i nawet głodnego ulula :P. niee no nawet spoko książka, te "insygnia śmierci", prawie taka sama jak poprzednie :P.
No, to będzie mój 50 post. Ciekawe, czy dostanę grubaskowe serduszko?
Kochane,
NIE ZJADŁAM DZIŚ KOLACJI :)
W ogóle? Hmm.. Ja tam nie wiem czy to dobry pomysł.. Nie lepiej zjeść jakąś lżejszą, ale zjeść? :?
Ja kolacje jem zawsze xd np troche twarozku, ale zawsze :P
Nie usnelabym glodna! :P
No, tatuś mi powiedział, że schudłam :). No, może faktycznie troszeczkę :).
Dzisiaj:
-bułka zbożowa posmarowana cienko almette, na to pomidorek, cieniutki plasterek sera żółtego, ogórek i jajeczko...
-w szkole zabrakło batoników zbożowych...więc bułeczka pełnoziarnista;
-o 13.30 zgłodniałam...zabrakło i bułeczek pełnoziarnistych...więc zwykłą (do domu w czw.wracam o 18, więc głodna bym nie wytrzymała),
-3 małe kostki czekolady (dzięki, Kotku...)
-w domu o 18 warzywa na patelnię
-i strasznie mi się chciało miodku...1/4 suchej bułki i łyżeczka miodku
kcal:z 1100kcal...jakoś tak wyszło :)
Aktywność:
-do szkoły (25min b.szybkiego marszu)
-później jeszcze 60min też wcale nie wolnego łażenia...
heh, czuję wewnętrzny niedosyt kalorii...ale w sumie to jestem najedzona...dziwne..
Brakuje mi takiego wewnętrznego ciepła...
Mi czasem tez... Taki jakis niepokoj..
Moze to dlatego, ze wczesniej, jak sie najadlam, to czulam sie dobrze (a najadalam sie np gdy mialam zly dzien, gdy dostalam zla ocene...) ;]
Ja od 2 dni jestem wręcz wysrana...Taka wykończona...ledwo siedzę...taka senna...juz nie wiem jak sobie z tym radzić..kiedyś by była ciepła bułeczka z serem albo słodycze...teraz oczywiście nie pozwolę sobie na to :P
Jjej...nie bijcie...MUSIAŁAM...
+jogurt z frutiną (koniecznie musiałam frutinę)
+kubek kakaa (zrobiło mi sie po nim lepiej)
-i urwałam kawałek bułki, tyle co spory gryz i dodałam miodku...
heh, węgli i cukrów mi się chciało...
heh...to już jest z 1600kcal...OMG...a tak ładnie dzis juz było...
Schudłam 1kg! Ważę już 68 :]. W Reporterze dzis przeżyłam szok...coś im się podziwniło w rozmiarówkach, bo przymierzyłam spodnie xs i były dobre :D. To było duuuże xs, ale humorek sie poprawił jak w takie coś wskoczyłam :)
Dziś:
-jogurt naturalny z muesli,
-batonik muesli,
-bounty (ale nie 2 kawałki, a 1),
-bułka :/,
-w domu pierożków parę z truskawkami z jogurtem.
Razem naliczyłam 1050kcal tak na oko...
Ostatni posiłek 17.30, później spacer 18-21 :)
No i do szkoły na piechotę (25min szybkiego marszu)i na korki (też 25min).
Teraz jestem b.głodna...ale nie bd juz dziś jeść :]
witaj Tabaka! landie ci idzie! gratuluje zgubionego kilograma!!
moja waga niestety nie jest taka mila dla mnie i centymetr tez nie :(
hej hej.
ładnie Ci idzie. :D gratuluję zgubionego kiloska :D
pzdr ;**
Dziewczyny... nie głódźcie się tak :/ widzicie, potem jesteście słabe, nie macie na nic siły. Za mało węgli w diecie, za mało kalorii.
Koniecznie musicie to zmienić, bo to jest bez sensu, a nawet nie schudniecie, bo na spalanie kalorii (o dziwo) trzeba mieć energie :wink:
Ojjj kiedy na efekty trzeba dluzej czekac jak sie je wegle..:P
Ale Gumisio masz racje. Przez glodzenia sie jest jojo, zmeczenie, zimno... nie warto ;p
Brak węgli w diecie, spowoduje automatyczne jojo... Nawet węgle proste należy jeść w małych ilościach (nie mówiąc o złożonych - bogactwo błonnika i główne źródło energii) gdyż nabawimy się nadwrażliwości wydzielania insuliny i obrastamy tłuszczykiem...
Spalanie tłuszczyku jest skomplikowanym procesem. Ogólnie wygląda to tak:
Nasz tłuszczyk spalany jest za pomocą czerpania energii z naszych rezerw tłuszczowych. Jest on wzmożony podczas wysiłku aerobowego/interwałowego, w trakcie i po ćwiczeniach siłowych oraz spalamy go też w ciagu całego dnia. Nasze mieśnie mają istotny wpływ na spalanie tłuszczyku, bo gdy mamy mocniejsze mieśnie tym wiecej spalamy, nawet siedząc, śpiąc, idąc... Dlatego gdyż mocniejsze mieśnie potrzebują wiecej energii do funkcjonowania. Energia mechaniczna zamieniana jest na cieplną i nasz tłuszczyk ulega rozpadowi. A wiec też istotnym elementem jest temperatura ciała - wyższa to lepsze spalanie :wink: Tak przedstawia się proces spalania tłuszczu.
Ale żeby on nastąpił musi być deficyt kaloryczny, a wiec wiecej spalać niż jeść, to wtedy energia jest cierpana z naszego sadełka. Aby nasze mieśnie były mocniejsze należy je ćwiczyć siłowo, ale regenerować - białko i dostarczyć im energii po wysiłku - węglowodany, żeby zachamować proces spalania mieśni a przedłużyć spalanie tłuszczu :wink:
I na tym się kończy rola kalorii. Reszta zasad diety jest oparata na tym, że pewne produkty tuczą lub nie. Decyduje o tym to jakiej kategorii jest to produkt (białko, węgle czy tłuszcze) i jakie mają IG oraz w jakiej porze są spożywane. I jeśli pod tym względem nasza dieta jest zła, a kalorycznie dobra to i tak nie spalimy tłuszczu, bo to co spalimy to się odłoży nowy, mimo ujemnego bilansu energetycznego :wink:
A poza tym żeby schudnąć należy ćwiczyć, a jak się nie je węgli to się nie ma siły. Oczywiście wszystko z umiarem :wink: Ale węglowodany to pierwszy w kolejności czerpania enegii składnik energetyczny diety. Potem dopiero tłuszcze i nasz tłuszczyk :wink:
Wiem, jem ostatnio malutko, ale jak mama zobaczyła, jak mi brzuszek spadł, to aż postanowiła u siebie coś zmienić :]. kupiła mase chudych jogurtów, jabłuszka, marchewkę :) Dziś znowu malutko zjadłam...nie wiem, czemu...nie miałam czasu...:
Zjadłam:
-muesli z kefirem,
-chińszczyznę bez tłuszczu, same ważywa,
-jogurt z jabłkiem, bananem, frutiną,
-mozzarellę z pomidorkami dwoma
Naliczyłam z 1000kcal...Ale nie wetkne w siebie więcej, serio...I dzisiaj mam już dużo energii :). Miałam siłę latać 4h po mieście :) śliczne buciki sobie kupiłam, takie z kokardką i z dziurą na 2 palce, wiecie :] ciekawe, co moje glany na to :P
Oj żeby Ci to na zdrowiu się nie odbiło. Chociaż wiejski serek na kolacje :wink:
Mozzarella i pomidory były na kolację..
Z 1,5h temu je wcięłam, jeszcze czuje je w żołądku..Wczoraj i dzisiaj mi jakoś tak dziwnie, coś mi "jeździ" w brzuchu...Jakby sie fermentowało...:/
aha... :shock: :?:
MÓJ BLOG!
http://all-my-sins.blog.onet.pl/
zapraszam :)
Tabaka to fajnie ze mamusia tez wziela sie za dietke
ehh zeby tak moich staruszkow kochanych przekonac do dietky... :roll:
Ojj ale nie wiem, jak długo wytrzyma...Juz nagotowała zupy...Do sniadań sie jej nie przekona...Ja siedzę i wcinam marfefkę :D. Strasznie mnie nosi, bawie się w karate kid i skopałam właśnie powietrze :P
Moja mama chudnie bez diety :roll:
Po prostu ma taka prace ze duzo sie rusza..
No i nie musi byc na diecie;/
Ja tez tak chce..:P
Dziołchy, co wiecie o Fabacumie - neutralizatorze skrobii?