Po co neutralizować skrobie :shock: ? Bez sensu... utarł się osąd że skrobia jest zła i robią na tym kase... Bezsnesu :/ Właśnie skrobia jest dobra :wink:
Wersja do druku
Po co neutralizować skrobie :shock: ? Bez sensu... utarł się osąd że skrobia jest zła i robią na tym kase... Bezsnesu :/ Właśnie skrobia jest dobra :wink:
Heh, pół h temu zeszłam na dół do kuchni, by herbatę sobie zrobić. Patrzę, matka siedzi i wpier...ciastka z mlekiem...Eeh, wiedziałam, że nie da rady. I mówi: "Ja jak nie napakuje sie na noc, to usnąć nie mogę". Dobrze, że ja nie mam tego problemu...
Głodna.
2kg w 1m-c. Czyli schudłam ze smalcu, a nie z wody...Mam szczuplejsze...ręce! :D
A tato mówi, że schudłam też na...plecach! Zamówiłam przed chwilą wagę na allegro, bd mogła się ważyć regularnie :D
Eeh...byłam dziś u koleżanki i opchałam się czekolady...
zjadłam dziś:
-muesli z jogurtem,
-pół bułki z jajkiem, pomidorem, sałatą, ogórkiem,
-z obiadu zjadłam tylko warzywa, mięsa nie dałam rady wogule tknąć,
-i te czekoladki...aż mnie zmuliło...
kcal 1200...
Przeszłam się z 10km...
Coś mnie jeszcze po tych czekoladkach muli...Bleh...nigdy więcej...
czekolada, czekoladki... fuuu. mnie wyśmieli jak nie tykałam czekolady :P
Uff...ale się najadłam...
Dziś:
-muesli z jogurtem,
-2 jabłka,
-bułeczka zbożowa...
-i druga bułeczka zbożowa...
-i trzecia bułeczka zbożowa z twarożkiem i sałatą,
-makrela w galarecie,
-150g! szynk z korniszonkamii...srrasssznie mi się chciało...
kcal ze 1250. Poprawcie, jeśli się mylę...
Aktywność:
-szybki marsz do i ze szkoły (50min)
-całogodzinna gra w ręczną (45min)
-spacer na drugim w-f (ok.40min)
-rowerem pod wiatr (1h20min)
Chciałabym dzisiaj zacząć 6 Weidera...ale nie wiem, czy dam radę, dopiero co z roweryka wróciłam...
Widzę, że ładnie Ci idzie :wink: Kiedyś zaczęłam 6 Weidera, ale dałam sobie spokój po 6 dniach... To nie dla mnie :P Zresztą to są ćwiczenia raczej na wyrzeźbienie mięśni brzucha, a ja najpierw muszę pozbyć się tłuszczu :wink: Ale Ty spróbuj, bo podobno efekty są świetne.
Swietnie mi idzie?! Czuje się taka napakowana...Szczerze, to myślałam, że więcej kcal będzie...Juz więcej dziś jeść nie bd. Odpocznę i pomysle nad 6W...
6W nie zrobię. Właśnie wróciłam z kuchni, gdzie wpakowałam w siebie 2 serki z wkładem owocowym i pół bułki...próbuje się usprawiedliwić, że okres mi się zbliża i że potrzebuję...tjaaa...
Tabaka, my-kobiety potrzebujemy więcej węgli przed okresem, wiesz, utrata krwi blabla
ciesz się, że umiesz dostrzegać sygnały wysyłane przez organizm :D
No wiem właśnie...I brzuch mam już taki baloniasty...Przytyję, jak nic, a na pewno nie schudnę. Za to później już z górki :). Jjej, jak się cieszę, że jednak nas odwiedzasz :)
Mam tak samo przed okresem, ile ja w tym czasie potrafiłam w siebie wpakować... Maskara jednym słowem. Nie jesteś sama, ja dziś tez zjadłam pół bułki i nic mnie nie usprawiedliwia :oops: bo okres na szczęście już za mną :D Ale trzeba dalej trzymać się dzielnie :P
i jak dzisiaj Ci idzie? ;)
kurcze, ja przyjemnością @ zostałam uraczona aż dwa razy od września :? wcześniej szło regularnie.. no cóż, nic nie poradze ;/ jeść więcej i tyle..
a juz myslalam ze to ja tylko taki wywrotowiec ze przed okresem to jem i jem iel wlezie albo mam dziwne zachcianki ale jednak sama nie jestem :) heheh
ale to tak przechlapane miec raz w miesacu taki maraton z jedzeniem ;/
Dziś juz chyba lepiej z jedzonkim...zaraz podliczymy kcal...
-muesli z jogurtem,
-bułka pełnoziarnista,
-grzesiek toffi :/,
-kromka chleba orkiszowego z ketchupem, sałata, pomidorem, kindziukiem,
-za 2h tak jak wyżej (zamiast ketchupu musztarda, + plasterek sera),
-jabłko,
-serek waniliowy z "wkładem"
ze 1200kcal, nie jest źle :)
Ale ruchu za to zero :( przejde 200m i się czuje jak po biegu na kilometr :/
Dziś juz lepiej :) Przyszała zamówiona waga :D Wlazłam, i 68,4kg, a było 68,7 tydzień temu :D
dzis juz lepiej z jedzonkiem :) :
-muesli z dżogurtem,
-niestety, 1,5 pączucha :/ (dzięki, Kotek...tylko mnie rzuć, bom gruba, to zobaczysz :D),
-jabłuszko,
-makrela w galarecie,
-bułeczka pełnoziarnista z sałatą i twarożkiem
Kcal: 1100? Możliwe, że jeszcze coś dzisiaj wsunę, bo ze mna to nigdy nic nie wiadomo :D
Aktywność: z 8km łazikowania
Ja tam na wagę na razie nie mam zamiaru włazić, może za jakiś czas i wtedy będę albo miło zaskoczona albo rozczarowana...
Ehh wracam do lekcji bo czeka na mnie angielski :P buziaki :**
heh, ja tez właśnie odrabiam angielski...zjadłam jeszcze jabłko i popiłam jogurtem pitnym kawowym (330g)
Więc dziś kcal ok. 1500. Nie jest źle :)
Jest dobrze!
Co to jogurtów pitnych - kocham je :) A najbardziej truskawkowe... mmm.... pycha :D
Ja na kolacje miałam serek wiejski i jajko na twardo :P
No, Shiny, zajżałam na twój profil, zjadłaś dziś ok.1000kcal. Jeśli zjesz pare dni pod rząd 1000kcal to napad murowany niestety...
Ojj... a miałam jeść ok. 1300... Chyba zacznę liczyć kcal, bo jak jem na oko to tak właśnie wychodzi... Od jutra będzie trochę więcej :wink: bo to faktycznie może skończyć się napadem
Tabaka, właśnie podliczyłam sobie kcal i wyszło dziś prawie 1200.
Po prostu nie dopisałam u siebie, że zjadłam jeszcze wcześniej jabłko no i doszło na kolacje jajko i serek. Więc nie jest źle ;)
ja się nie ważę, tylko patrzę na wymiary :P
Eeh...Coś mi się we łbie posrało :/. Właśnie poszłam sie napić i złapałam jabłko i...BUŁKĘ! Ou shit...NIe chciałam...Więc mamy 1800kcal...dupa.
Brzuch mam jak balon...
Kochana, wpadki każdemu się zdarzają, nie przejmuj się , tylko postaraj się aby dziś było lepiej :** Może więcej dzisiaj poćwiczysz w zamian za to? :wink:
Wiem wiem, łatwo mówić... Ale nie ma lekko, chcemy być piękne to musimy wziąć się w garść :)
Eeh...Dziś znów dużo za dużo kcal :/:
-muesli z serkiem homogenizowanym,
-bułka pełnoziarnista,
-jabłko,
-DUŻY grzesiek toffi...
-pączek...:/
-petitki lubisie czy jak mu tam...taki misiak ciacho :/
-bułka z twarożkiem, pomidorem i sałatą,
-zupa pomidorowa z ryżem,
-serek homogenizowany
z 1800kcal :/
Aktywność:
Dziś b. dużo chodziłam. Żywiłam sie w szkolnych sklepikach i pewnie dlatego jest jak jest :/. W domu byłam o 19...
Przeszłam się z 15km...Taka dzisiaj była konieczność...
Razem ze 2,5h marszu..
Nie jesteś sama, ja też dziś zawaliłam... U Ciebie to i tak nie było tak bardzo źle... Jak zjem coś niedozwolonego to sobie potem odpuszczam i już jem co chcę tego dnia... :/ Wiem, że to głupie. Dzisiaj był kawałek ciasta (w szkole z okazji Dnia Kobiet), potem zapiekanka i bułka słodka jakby tego było mało... :cry: Masakra. No ale trzymamy się dalej :**
Hiehieh, jesteście mocne 8) po 1800kcal takie wyrzuty sumienia?! Ja tak jem normalnie ;)
Tabaka, czy w Twoim 'jadłospisie' tabaka też gości? Zastanawia mnie, czy zabierać się za mojego gawitha... Stwierdziłam, że po nim nie chce się tak jeść :D
Hehe o pamiętam, miałam jakiś czas temu bodajże Red Bulla, ale mnie bolał po nim nos i komuś oddałam. Na tym skończył się mój eksperyment z tabaką. :D
Bo Red Bull to mocny jest. Ja tam wolę Apricot Snuff, tzw czarnuchę, a nikomu nie polecam waniliowej za 3,50zł, bo dusi :/.
Dziś rano staję na wagę. Równe 68kg. Przed chwilą - 67,7kg! Szoker :D
Zjadłam:
-muesli z jogurtem,
-100g! grześka toffi (mam ostatnio na niego jakąś fazę),
-jabłko,
-sałatkę z tuńczykiem (między 16 a 17, późiej nic)
razem jakieś 1100-1200kcal..
chodziłam, ojj, chodziłam...dopiero o 20 do domu zalazłam, ledwo żywa...
Tak wogule to tabaka jest debest. Nie dość, że nie jest jakaś rakotwórcza jak np.fajki, to jeszcze właśnie się jeść nie chce, zmęczenie odchodzi i działa jak senes jakiś :D. Być może dlatego, że ja lekko hmm...przesadzam :D Ale nic...:P..Oczywiście, są różne poglądy nt. tabaki. Ja tam jestem w niej zakochana i tyle :P. bardziej jak w nutelli :D
Uh-uh, jak miło :) Wchodzę rano na wagę i co? 67,5kg :D Happy! :P
Jjej, jak się ciesze :) Jeszcze 0,5kg i bd mogła sobie myśleć, że schudłam na serio :)
Życze wam, dziewczyny, wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet. Aby Wasze marzenia się spełniły, aby udało się wam uwolnić waszą kobiecość spod fałdek :* :)
A propos...Śliczna pogoda dzisiaj :)
U mnie też fajna pogoda :D Aż się żyć chce... :D Gratuluję sukcesu! Widzisz jak dobrze Ci idzie :) Ja się na razie nie ważę, boję się rozczarowania... Może za jakiś czas się odważę :wink:
Tabaka, gratuluje :) oby tak dalej! :D ja tez zabieram się w końcu do roboty :)
Dziś staję na wagę i...67kg! tak! :)
Szoker dla mnie, bo wczoraj zjadłam śniadanie całkiem niczego sobie, a później poszłam do qmpla i się opchałam ciastem...:)
Myślałam, że będzie z kg więce...
Fakt, że się przeszłam z 15km, ale o 20 wypiłam jogurt...Miałam duży brzuch, ale o 12.30, jak się obudziłam, to w magiczny sposób byłam płaskocienka :D
Dziś puki co wcięłam muesli z jogurtem i poszłam "biegać" (10min biegania, 20 marszu :D)
Po bieganiu wciełam plasterek szynki. Bo tak :D.
Idę do czercza, modlić się :P. Będzie kolejne 6km spacerku (w obie strony). :)
Szczęśliwa.
ehh zazdroszcze ci spadku wagi :( moja waga jak nie rosnie to stoi w miejscu a nie spada ehh ;( :cry:
A więc zjadłam dziś:
-muesli z jogurtem,
-makrelę w galarecie z bułką pełnoziarnistą (a na niej twarożek i sałata),
-jogurt 330g pitny kawowy,
-banana
I kurde padam z przeżarcia...
A nie wiem nawet czy jest 1000kcal...
Aktywność: marszobieg półh, szybki marsz z i do czercza (ok.5km)
Jestem strasznie senna, mimo że wstalam po 12. Może jak mnie puści to cos poćwiczę? Ehe, na peeewnooo mi sie będzie chciało :D
Nie wiecie gdzie w necie znaleźć jakieś filmiki z aerobikiem itp?
Brawooo...Przed chwilą zjadłam 0,5bulki z szynką i keczupem i jabłko...stodal, normalnie...:/
Hej :)
Dziś jako pooszłam o 11 na miasto, to wróciłam o 16.00 :). Cały czas chodziłam. Byłam też u fryzjerki, na solarium, kupiłam sobie śliczne buciki (glany w odstawkę? :P)
A zjadłam dziś tak w sumie 2 bułeczki pełnoziarniste, 2 plasterki szynki, pomidora, 2 rzodkiewki, sałaty liść, 2 herbatniki w czekoladzie i lody. Nie jestem zdołowana, bo wyszło z 1200kcal, nie?
A teraz lecę ćwiczyc taniec brzucha albo bollydance :)
Dziś przeszłam się z 15km, zjadłam:
-muesli z serkiem waniliowym,
-bułke pełnoziarnistą "suchą",
-bułke pełnoziarnistą z szynką i warzywami,
-ciasto
razem z 1000kcal
Przede mną taniec brzucha :)
Tabaka, gdzie Ty tam tak łazisz? 15km to przecież niezły kawał :D 3 godziny pielgrzymkowego marszu... Gratuluję przybliżania się do celu ;) a poza tym udanych zakupów, niah niah ;) zazdroszczę :D