zna[ła]m pewną dziewczynę. proankę.
schudła bodajże z 70kg do 44, jej cel to 39kg.
kilka razy gościła w szpitalu, skrajne wygłodzenie. jej mama zauważyła pewnego razu owe 44kg zza pleców na wadze.. kazała jej przytyć do 46kg.
dziewczyna piła kilkanaście litrów wody przed ważeniem żeby waga pokazała te 2kg więcej...
sygnał się po niej urwał po kolejnym zasłabnięciu..nawet nie wiem czy żyje, ale raczej przy 170cm i 39kg.. niezbyt.
Karolciu, nie porównuję Cię do niej, ale to niech będzie jakaś przestrogą.. jeśli chudniemy to inni potrafią ocenić nas rzetelniej od nas samych![]()
trzymaj się kochanie ;**
Zakładki