Okej, sprawa jest prosta jak drut, długa jak cholera a męcząca jak... no, jeszcze większa cholera.
Imię: Tomasz ^_^

Wiek: 18 lat

Wzrost: 182 cm

Waga: 90 kg <tyle co mały nosorożec>

Cel: 75 kg <ambitnieee!>

Cel poboczny: zrobienie podstawy pod ladne miesnie ^^

Metody: od BARDZO dawna robie zwykle, tradycyjne brzuszki. Efektem sa cudnie silne miesnie brzucha.... ukryte jednak pod warstwa misiowatego sadelka. Generalnie wiadomo że one tam SA ale widać tylko efekty ich pracy, kosmetycznie zaś jest cieńko xD.
Ostatnio rozpoczalem ten oto program aerobikowy, powtarzany raz codziennie:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Do tego postanowiłem ograniczyć spożywanie słodyczy do minimum, od których jestem uzależniony... przewiduję także około półgodzinne biegi dziennie.

Pytanie do was, młodzi i starzy parafianie.
Czy to coś da? Czy zrzuce te przeklętą oponę? Znacie jakiś inny sposób na pozbycie sie jej, uzupełnienie mych metod? Robię dobrze, czy robię źle? Kto tak naprawdę zabił Kennedyego? Nie stać mnie na siłownię czy basen... czy znacie jakieś inne jeszcze zestawy cwiczen które by mi pomogły?
Any help ?