Czyli tak na początek do boju i precz wstrętnej wadze!!!
Potem wyrób w sobie wstręt do słodyczy i potraw tłusych i smażonych, tak jak ja to zrobiłam.
Po trzecie ćwiczonka, ćwiczonka, ćwiczonka.
No i na koniec WIARA W SIEBIE!!!
Dasz radę tylko trochę SILNEJ WOLI i po kłopocie.
Trzymam kciuki za Ciebie!!!
Zakładki