-
FaCeCi AcH cI fAcEcI....
tyle tu sie pisze o rozterkach miłosnych że sama chętnie poprosze o rade :) Nio wiec na imprezie u mojej najlepszej kumpeli poznałam supeeeer chłopaka.Próbowałam do niego zagadać ale moja psiapsióla ostrzegła mnie przed porażką- otóż w te wakacje poznał on dziewczyne z innego miasta z która był lecz po pewnym czasie ona go rzucila poniewaz uznala ze taki zwiazek w roku szkolnym nie ma sensu. Chłopak sie załamał i do tej pory to przeżywa :( czasem nawet mówi publicznie ze to jest jedyna dziewczyna która zajmuje jego serce :? znam go krotko ale juz po dwoch rozmowach on uznal ze jestem sympatyczna :) wiem ze nie moge mu powiedziec co do niego czuje bo bylaby to gwarantowana porazka ale duzej tego nie zniose !!! Co robic????????? Błagam, pomóżcie :( :( :(
-
no wiec ladyaisha ja Ci radze
abys byla zawsze blisko niego
skoro on Cie jush zna i lubi to sprawa nie jest trudna :wink:
poprostu sprawy musza sie tak potoczyc zeby on myslal
ze to on Cie zdobywa
kolegujcie się i masz racje ze nie mozesz mu powiedziec o swoich uczuciach
bo sie troche przestraszy i wiesz
jezeli on mowi o tej lasce
to mow mu ze np no wiesz jej strata
jest duzo innych dziewczyn i na pewno znajdziesz taka
ktora bedzie Twoim idealem takie bajerki
rzucaj do niego czasem takie dwuznaczne teksty
zeby myslal o co ci biega
czy tylko kolezamnka przyjaciolka czy moze cosik wiecej.
umow sie z nim kiedys i wyjdzcie sobie na spacerek poki jest ladna
pogoda, albo pozycz cosik od niego takie tam
zycze powodzenia :wink:
-
Zgadzam siem w Keishą :D
Zostańcie przyjaciółmi... tzn spróbuj spedzać z nim jak najwięcej czasu, rozaiwać z nim , pocieszać itp...
w końcu sam zobaczy ze jesteś fajną alską i jego serducho zajmiesz TY :D
Tak wiec najpierw przyjaźń potem związek ;-) hihi
A TY Core zagladnij tu jak jush psiapsiuły sobie pójdą i zdaj relacje co do Kubula :D
Dobra teraz o mnie:
po pierwsze:
napisał do mnie mój Michałek, ten z wakacji...
Pyta sie czego sie nie odz
ywam i czy wróciła do bartka :D hihi
No ja oczywiscie ze nie...
No dobra ale to jest mało istotne ;-) hiih
Dzisiaj rano gadałamz Adamem...
pokłuciliśmy sie o to ze wypytuje o bartka cały czas...
Pokaże wam rozmwoe:
Adam (11:09)
JA SIE CZUJE JAK SZMATA A WDODATKU JESZCZE GDYBYM SIE WCZORAJ CZUL NORMALNIE TO BYSCIE MI MOGLI WSZYSCY JEZDZIC A JA NAWET NIE MIALEM SIE JAK BRONIC
Adam (11:09)
A O BARTKU CI POWIEM WSZYSTKO
Adam (11:09)
ALE JAK PRZYJDZIE NA TO CZAS
Kaja (11:09)
dobra ale jak wróce
Kaja (11:09)
fajnie...
Adam (11:09)
BO MAM SUPRAISA
Kaja (11:09)
ja ide teraz do szkoły
Kaja (11:09)
jakiego
Kaja (11:10)
zwiazany z bartkiem/?
Adam (11:10)
TAK
No i normalnie jush jestem prawie pewna ze to wszystko to jest jeden wielki kit!!
Jak wam sei wyadje...
Qrde zmówili sie...
i teraz bartek pewnie ma ten cholerny obojczyk złamany ale nie jestw szpitalu tylk owsadzili go w gips i odesłąli do domu...
I sobie ze mnie jaja robią...
Nie no normalnie jutro jade tam z koleżanką i pójde do Bartka...
zobaczymy czy bedzie w domq :D
A dzisiaj jeszcze psiapsóla zadzwoni do niego i sie zapyta czy jest :D hiih
Jejku tylko ja myśle ze nawet jeśli to jest jakis głupi żart to ja i tak mu wybacze...
bo w końcu nie zdradzał mnie z nią...
chyba,...
o bo w sumie to co to mozę być za suprise zwiazany z bartkiem jak nie to ze nie jest z olką i wcale nei chce z nią byc?:D hihi
ale sie ciesze...
jush jutro sie nareszcie wszytsko rozstrzygnie:D...
-
Nie no i dupa...
ja jush nei weim co mam myśleć!!
Teraz gadam z koleżanką która zna adama...
i mówi ze adam jej powiedział że bartek jedzie jutro do lesnicy...
i ze nic do mnie nie czuje...
Nie no qrwa to co to miałbyć za cholerny suprise??!!
Nie no ja jutro jade do niego i jak kąłmie to tak dosanie w ryj to sie nie pozbiera...
Co on se qrwa mysli...
bedzie soie mna bawił...
po emocjhach mi jexdził??!!
-
Kach...szczerze powiem,że sama nie wiem co mam myśleć o tim Twoim...bo jesli nawet to był żart...tio i tak nie na miejscu..nie powinien tak Cię traktować...nawet jeśli chciał sprawdzić jak zareagujesz i jescze wciągać w to Adama :!: ... jak się tilko czegoś dowiesz od razu daj znać...ale wiesz zawsze możesz na mnie i na Kei liczyć...zarówno zapewniamy opiekę emocjonalną i wsparcie na tim topicu jaki i wyrażamy gotowość do skopania paru tyłków... :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: tak a propos...Kiubul tez sobie pogruchotał obojczyk..skakał ze sceny i wszystko wyglądało baaardzo poważnie...ja się cholernie bałam o niego...(już widziałam nekrologi i płakałam,że go nigdy nie zobaczę..to normalnie była trauma)ale to jest hardcorowy chłopczyk i wszystko jest oki :wink:
Kiuba widziałam tilko tyłem...bo z kims gadał nio i był daleko na dodatek..ale nic się nie dzieje..wydaje mi się,że zyskałam sporo pewności siebie..już się nawet mniej czerwienię w stresujących sytuacjach :) ...a dziękui komu to wszystko...miedzy innymi dzięki WAM..za co fenx... pozwoliłyscie mi jakimś dziwnym cudem uwierzyć w siebie...nio i jeszcze moja Ewunia ChS..ale ona na ten topic nie zagląda..więc sie nie rozpisuję..ale Wam serdeczne dzięki....
ladyaisha...dziewczynki dobrze Ci radzą..podpisuję się pod wszystkim co powiedziały :wink:
-
nom Core nie ma za co :D
My tu od wszelakich problemoof związanych z facetami w końcu :D hihi
a ten Twój Kuba to faktycznie niezły zhizol :D...
skakać ze sceny...
heh,,,
ale wiesz ... jak bedzie teraz leżał w szpitalu to mozesz go czasami odwiedzać :D
No i wiesz...
wtedy moze się cuś niecuś wydarzyć ciekawego :D...
No więc teraz masz szersze pole do popisu :D
Tak więc czekamy na dalszy rozwój sytacji :D
A ja wam jutro zdam relacje...
ciekawe o co włąściwie biega z tym suprisem...
No ale jutro jade z kumpela i wszystkiego siem dowiem...
-
Kach..Kiub to skakał ale w czerwcu..w szpitalu nie leżał...założyli mu gips i wrócił na ten koncert(to nie było złamanie ale miesiąc w gipsie spędził)...pisałam gdzieś chiba o tym..ale mniejsza o niego..my mamy takie zabawy...na koncertach..tzn ja się boję od tego zdarzenia i nie skaczę :? :? :? a on..on chiba szuka mocnych wrażeń...najwyraźniej to go kręci...i racej ten facet juz się nie zmieni...nawet to,że wtedy dostał prawie padaczki..tzn dostał jakichś drgawek po tym jak ze sceny jebnął w podłogę... :evil: ..nio ale już w kilka dni po zdjęciu gipsu pojawił się na następnym koncercie...i zajebiście się bawił a ja miałam z niego polewki..hihihihii
łoj znowu się o nim rozpisałam... :oops: :oops:
dobra Kach..czekamy na wieści...
a jak Bart sobie to połamał :?: :?:
-
-
ni9o Kach..łobojczyk..a Toi co myślałaś :?: :twisted: hihihi
-
aha.... myślałam ze mówisz o czymś innym ;-) hiih
ale ze mnie ..... hihi
A ten łobojczyk to sobie złamał tak ze spadł ze schodoof :D
Nic specjalnego...:P