tak sobie czytalam tematy na forum
i ash mi sie jesc zachcialo
moze pogadalysbymy o facetach hihiih :)
czy jestescie teraz z kims i w ogole jacy wam sie podobaja??
zwracacie bardziej uwage na wyglad czy na charakter faceta??
jaki jest wasz ideal??
Wersja do druku
tak sobie czytalam tematy na forum
i ash mi sie jesc zachcialo
moze pogadalysbymy o facetach hihiih :)
czy jestescie teraz z kims i w ogole jacy wam sie podobaja??
zwracacie bardziej uwage na wyglad czy na charakter faceta??
jaki jest wasz ideal??
Porozmawiajmy o kobietach ;-P
nio o kobietach tez mozemy :)
ooo widze cxiekawy temacik... Mój ulubiony :D:D... A więc moja sytuacja miłosna wygląda nastepująco : Do niedawna miałam suuuper chłopaka: przystojny, wysportowany, czuły , świetnie całował itp. Zerwał ze mną i okazało się ze miał DWIE DZIEWCZYNY NA RAZ!!! Byłam taka wściekła że myślałam ze mu oczy wydrapie!! TAki ham skończony. Był ze mną przez miesiąc a potem po prostu przestał się odzywac... POjechałam na wakacje. Był tam chłopak który zawsze bardzo mi się podobał. Właściwe to bylismy razem od zeszłych wakacji ale tak na odległość :(... Przez dwa tygodnie było pięknie, spędzaliśmy ze sobą każdą chwile... Kochał mnie a ja jego... W połowie pobytu Bartek (mój były) zaczął pisać do mnie meski że z tą dziewczyną mu sie nie układa bo ciągle myśli o mnie i jak nam razem było dobrze. Ze ciągle porównuje ją do mnie i nie moze o mnie zapomnieć itd itp. Nie kasowałam esemesoof a komórki. JEdnego wieczoru przyszłam do Krfzyśka (kolego mojego Michałka kochanego(, nudziliśmy sie troche to bawiliśmy sie swoimi komórkami. Przeczytał wszystkie moje smsy i powiedział o nich MIchałowi. Myślał ze go zdradzam wiec do końca pobytu sie do mnie nie odzywał, nie byliśmy sami ani pzrez moment . teraz wyjechałam a on ki wybaczył, powiedział że wierzy mi że ja nie chciałam do nikogo wracac i być tylko z nim. Czeka namnie na przyszłe wakacje. TERaz BArtek chce sie ze mna spotkać i pogadać o NAS. NEi weim co mam zrobić bo ciągle go kocham... bardzo go kochałam jak byliśmy razem alejednocześnie ie chce okłamywac Michała... I mam życoiwy problem... I teraz gadam z jednym kolesiem z gg , chce sie ze mną spotkać bo powiedział ze jestem bardzo ładna... ehhe czasmi to sie można tu dowartościować... Ale dobra to jush chyba koniec mojej historii o miłości. C.D.N ;-)
A i mój ideal : Z wyglądu powinien być wysoki, szczupły ale umięsniony i wysportowany. Lubię brunetów. Cechy charakteru to : zabawny, dżentelmen, romantyczny, czuły, odważny, opiekuńczy, zaradny. Powinien sprawiać poczucie bezpieczeństwa... i kochać mnie taką jaką jestem... :( ze wszystkimi moimi komplekasami... A no i ważne tesh żeby umiał dobzre całować :D...
A mój ideał kobiety to:.... heh ;-) Zartuję, tą spowiedź zostawiamy jedynie dla SWEETAMBERA, jedynego PRAWDZIWEGO meżczyzny w tym gronie ;-)... Pozdro SWEETE ;-)
oj Kachorra ci faceci no ehhhh
cierpimy przez nich dolujemy sie
a i tak ich kochamy.
sobie normalnie nie wyobrazam swiata bez facetow ;)
hm nie wiem co powinnas zrobic
jezeli zalezy ci na tym bartku to spotkajcie sie i pogadajcie
a michala wcale nie musisz oklamywac
moja sytuejszynz facetem tysh zrabana jest i to tak maksymalnie
a co do mojego idealu to z wygladu wysoki brunet, ladny usmiech :) ajj
i rece takie hmmm ze jak cie przytuli to zapominasz o calym swiecie :) ooo i fajnie by bylo gdyby ladnie pachnial :)
a z charakteru to taki shizowy hihih :) ale jednoczesnie taki spokojny zeby umial sie zachowac w kazdej sytuacji, z lekka nutka romantyzmu, czuly, szczery, delikatny, z poczuciem humoru, optymista, nie bal sie wyrazac wlasnego zdania, jezeli robie cosik nie tak to zeby mi o tym powiedzial, nie ograniczajacy mnie :), ambitny, inteligentyny
ajjjj
ale sie rozpisalalm hihih :)
czy jest ktos taki???
PEwnie są ale zajęci ...;-)... O zapach faceta , masz racje ... NA mnie to działa jak nie wiem co. FAcet łądnie pachnie to ja normlanie jestem w siudmym nie bie. Mogłabym sie do niego tulić całą wieczność :D:D...
hmmmm
ash mi sie faceta zachciala
a moj luby mnie nie kceee a buuuuuu
i nie mam sie do kogo przytulic ani nic ehhh
SweetAmber dlaczemu nie piszesz o tym ideale kobiety com??
chetnie posluchamy ;)
Może SweetAmber jush spi... :shock: Sweet dawaj opowiadaj o tych laskach,. Moze TWój ideał znajduje sie w naszym gronie ;-)heh
hehehhe nio tak
ten temat byl tak nudny ze Amber poszedl lulu hihih
albo nie ma idealu ;/
teraz ja teraz ja!!! ;)))))))))
no więc...nie mam faceta, nigdy nie miałam stałego faceta, boje się facetów i wogóle...
wszystko jest w porządku dopóki nie zauważę, że zaczynam się angażować...później 'uciekam';)
na moje nieszczęście zauroczyłam się w koledze z wakacji, który mieszka 150 km ode mnie :((( a może i na szczęście, bo pewnie i tak nic z tego by nie wyszło, a tak może będzie łatwiej zapomnieć...
co do facetów...hmmm charakter/uosobienie - opiekuńczy, troskliwy, kulturalny, poczucie humoru, inteligentny, zdolny do poświęceń i kompromisów;), w miarę możliwości - zdecydowany [strasznie mnie denerwuje niezdecydowanie większosci dziewczyn:P], mający jakieś zainteresowania <== ważna cecha, zazwyczaj zwraca moją uwagę:P jakie by nie były te zainteresowania;) co tam jeszcze...człowiek ciekawy, który mnie zauroczy, albo przy którym będę się poprostu dobrze czuła, będę wiedziała, że mnie kocha tak poprostu bezinteresownie
może jestem dziwna ale dla mnie ważne są gesty, ruch, styl bycia - to przyciąga;)
wygląd - wiadomo, że wolałabym ładnego niż brzydkiego;), podobają mi się latynosi i tak dalej..fajnie wygląda Bruno Santos;), podoba mi się też jak chłopak nie jest ładny ale ma tak sympatyczną buzię, że mnie do niego ciągnie...:D
nie mam ideału faceta...każdy którego bym kochała byłby dla mnie idealny, każdy który posiada jakąś cechę, której nie ma inny, może być dla mnie pod tym względem idealny...
np. idealny jest dla mnie kolega z wyjazdu, w którym sie zabujałam prawie [jeśli to wogóle u mnie możliwe bo chyba mam serducho z kamienia:P]...no a kolega jest mojego wzrostu, jeśli nie niższy...nosi okulary [nienawidzę okularów ale u niego mi nie przeszkadzają:P] na zmianę z soczewkami...dziwne? no jak dla mnie dziwne...ale jak patrzę na jego opalone plecki;) na te złote włoski...jak na mnie patrzy tymi lazurowymi oczkami i jak uśmiechają się do mnie te jego różowe usta to normalnie wymiękam...
eh ih oh;) pomijam fakt jak mi się z nim gadało...aż się rozmarzyłam...i teraz bede beczec bo nie wiem kiedy go znowu zobacze:(((
równie idealny byłby dla mnie inny kolega, gdybym go kochała jak faceta, ale kocham jedynie jak przyjaciela...laskiii ale jaki to facet ho ho...niezbyt ładny, wysoki, chudy, pali [czego nie lubie:P]...ale ma taką miękką bluzę...jak się do niego przytuliłam to wszystko znikło, cały świat! ...słowo daję, że nigdy się tak nie czułam jak wtedy!!!
był taki troskliwy...mmmmm pomimo powierzchownej oschłości to taki opiekunczy, ciepły facecik...i to w nim było takie idealne, że wszystkie wady wtedy znikają, nic nie jest ważne :roll:
i takie właśnie cechy decydują o moich ideałach;)
uuuuh się rozpisałam mocno pewnie nikt tego nie przeczyta;) to nic nie obrażę się:P
ide spaaaac dobranoc:P
Mi.a ajjjj
przeczytalam heheh
dosyc ciekawa lekturka
mnie sie jeszcze podobaja faceci
ktorzy wygladaja na takich ehhh kim ja to nie jestem ale po poznaniu ich sa zupelnie inni tacy kofani, delikatni, opiekunczy ehhhhhh
w sumie to o facetach mozna pisac i pisac :)
keisha16 hehe ;)
aaa co do wyglądu faceta to dodam, że pociągają mnie jeszcze lekko wystające kości policzkowe:P
Mi.a a myslalam ze tylko ja tak mam ze uciekam od facetow
boje sie zaangazowav nawet
ja sie moge bujac w chlopkau tak strasznie i jak on do mnie nic to ja w nim caly czas a jak jush z nim jestem to po kilku tygodniach cale to zauroczenie tym kolesiem mi mija ;/
to ja też chcę napisać... :P :P ..lubię gadać o facetach...chociaż nigdy mi się nie układało...bo chyba jestem zbyt...DZIWNA :oops: :oops: dopóki facet mi sie podoba jest w porządku..jak ja mu sie zacznę podobać...i otwarcie mi to powie...ja go nie chcę znać... :!: :!: chyba powinnam udać się do psychologa :oops: :oops: :oops:
co do ideału...konkretów nie ma..ale facet musi miec to coś :P :P :P
za to napiszę jak wygląda koleś,który aktualnie mi się podoba:
:arrow: jest tak przystojny,że mnie onieśmiela :P :P
:arrow: wzrostu średniego
:arrow: brunet
:arrow: śliczna buźka+zajebiste baczki :D
:arrow: wysportowany(klata taka,że wymiękam) :roll:
:arrow: luźne ciuszki :P
ponadto słucha HC i jest w te klimaty wkręcony...więc spotykamy się na gigach :twisted: :twisted: ,zaj****cie mos***e,nie pali i nie pije(co mi imponuje),gra na basie :P,z jego wypowiedzi wnioskuję,że jest inteligentny i ma ciekawe poglądy życiowe+nowatorskie sposoby wyrażania samego siebie...
........jednym słowem hardcore'owy chłopak...a ja takich lubię :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
a co do charakteru ideału..liczą się: inteligencja,elokwencja-->co razem daje umiejetność prowadzenia dyskusji,pomysł na wyjątkowe "JA",opiekuńczość,odwaga,szczerość, poczucie humoru...i parę innych któych nie pamiętam :)
:!: :!: najważniejsze-NIE BĘDĘ PRZY NIM MUSIAŁ UDAWAĆ-POZWOLI MI BYĆ SOBĄ :!:
ale czy ktoś taki istnieje... :?: ...i jeszcze będzie mnie chciał :?: :cry: :cry: :cry:
o jaaa
nie wiem czemu ale ash mi lepiej bo myslalam ze tylko ja jestem inna
i uciekam od facetow
ja teraz jestem zakochana tak maksymalnie jak nigdy jeszcze w zyciu w ...
moim bylym a buuuuuuuuuuuuuu
utrzymujemy ze soba kontakt i on wie ze ja w nim ale on hmmmm raczej lubi mnie jak kumpele. ale zastanawiam sie czy gdyby od cos do mnie czul i bylibysmy razem to jak dlugo, ehhhh tak sobie pomarzyc ze ja z nim :)
Aj uciekałam od faxcetów jeszcze rok temu ale teraz to normaknie do nich lgne;-)... W zeszłym roku było tak, że ten Michał podobał mi sie straszne, chciałam z nim być. On zainicjował coś takiego : On i jego kupel woził mnie i moich kumpli z wakacji na motorze i jak ja z nim jechałam to udawAŁ ZE ZGASŁ MU MOTOR akurat w miejscu gdzie nikt by nas nie widział. Powiedizał ze musielibysmy chwile odczekać ash silnik wystygnie. No ot usiadłam na trawie i czekałam . Po chcwili on sie zapytał : czy to co mi pisałaś w smsach to prawda?? (a pisąłam mu że go kocham itp.) ja powiedziałam ze tak i zaraz zrobiłam sie cała czerwona :/... POtem on podszedł i usiadł koło mnie. Wyciągnął treke żeby mnie objkąć a ja głupia odsunęłam się i zapiszczałam jakbym zobaczyła jakiegoś obrzydliwego robaka.. :/ jak sobei to przypomne to ash mi sie chce śmiać:D... A potem napisał mi jak jush wyjechałam ze wtedy na łąkach chciał mnie pocałować :(... W tym roku jush bylismy ze sobą... Ale jak pojechałam napisał mi: szkoda mi tlko ze nie posunęliśy się ciu dalej.. : heh ciekawe co sie bedzie działo w przyszłym rpoku :D.
A co do tych chłopaków CO TO NIE JA to tesh takich lubie, BArtek taki był... taks ei woził że ho ho ;-)... Ale był pewny siebie i to mi sie podobało. Nie wstydził się jak niektórzy chłopacy których miałam. Dotykał mnie ncały czas, pieścił, całował co chwile. BArdzo m isie to podobało... ALe jush koniec.. :( niestety jush nawet nie mam szans na to zebysmy znwou byli razem bo dzisiaj jego kolega powiedizął mojej koleżance ze jeszcze będzueMY żałować.. A ja nic nie zrobiłam... tylko udawałam że nie mam czSU... BO CHCIAŁAm zeby sie o mnie starał.. A on najwyraźniej woli łatwe panienki... :(//
niom lubimy kiedy faceci zabiegaja o nasze wzgledy, staraja sie i pokazuja ze zalezy im na nas, ale faceci tez lubia kiedy to my zabiegamy o nich :)
w sumie im wiele nie trzeba ale ja sie staram jush od roku a moj szymon ma to f nosie a buuuuu :(
A dziewczyny jak uważacie czy jak dziewczyna robi ten pierwszy krok to jest w tym cos złego? Ja uważam ze nie i staram się jakoś zwracać uwagę chłopaków albo sama podchodzić do chłopaka który mi sie podoba. ALe moje koleżanki uważają że to głupie i ******rskie... Nie wydaje mi sie zeby tak było.. Czasy kiedy to tylko chłopacy robili pierwszy krok dawno jush minęły.. TEraz my mozemy troche poszaleć.. CO sądzicie na ten temat??
Kachorra ja zgadzam sie z Toba
wcale nie uwazam ze to jest ******rskie
w sumie to zalezy jak panna zagaduje do kolesia
ale jak tak lajtowo to nie mam nic przeciwko
tylko ze ja sie wstydze tak podejsc bo jestem troche niesmaiala(jezeli ten facet mi sie bardzo podoba) to nie wiem jak zagadc nor,alnie wtedy mam pustke w glofie bo jezeli taki koles z ulicy czy cus to tak lajtowo hihihih :)
a Ty Kachorra jak podrywasz facetow?? hihih
heh .. ja to mam rózne dzikie pomysły. Kiedys poszłam z kumpelą na rynek i wpadłam na pomysł zeby jakiegoś poderwać. W zamiarze miałysmy ze bedziemy obydwie podchodzić do kolesi ale moja kofana koleżanka wystawiała mnie za każdym razem i podchodizłam w ostateczności sama. A wygladało to tak: podchodziłam do dwóch przystojnych kolesi i zaczynałam normalnie rozmowe. Np czesć wam, dokąd sie wybieracie? oni coś zaczęli gadać a po kilku minutach rozmowy zapytałam sie czy nie mieliby ochoty spędzić kilka minut w dobrym towarzystwie np, na lodach w mcdonakdzie. I o dziwo zaliczyłyśmy tego dnia 3 porcje lodów ;-) heh.. W szkole tesh kiedyś zrobiłam taka akcje. Podobał mi sie jeden chłopak ale nie wiedziałam nic o nim, jak sie nazywa, z króęj jest klasy... POdeszłąm do niego i powiedziałam: Czesc , robię listę dizesięciu najpzrystojnieszych chłopaków w szkole. MAsz szczęście bo zostałęś jednym z nich. Mógłbyś podać mi TWoje imie i nazwisko bo potzrebuje do ankiety?? Zgodsził się. OD tego czasu mówił mi cześć na przerwie i często ze sobą rozmawialiśmy. Niestety okazało się że ma dziewczyne wiec nic z tego nie wyszło, ale mam teraz fajnego kumpla ;-)...
z tym czy faceci lubią jak się o nich zabiega to nie wiem...w naszym,jak by nie patrzeć, dziwnym społeczeństwie przyjęto ,że to mężczyzna ADORUJE kobietę..więc też dla niektórych ułomków widok jakiejś zakochanej panny latającej za kolesiem staje się obiektem kpin itede :? :?
na pewno to nie jest ******rskie... :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: ale ja mam pewne opory...chyba dlatego,że mam za mało pewności siebie :oops: :oops: :oops:
A ponad to dodam,że zdecydowanie wolę sama starać się o faceta...aniżeli on miałby się starać o mnie... :oops: wiem jednak powinnam udac się po poradę... :oops: chyba daje mi to więcej satysfakcji,że mogę z nim później pogadać,bo sama czegoś w tym kierunku dokonałam :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
Kachorra masz fajne pomysły...i chyba dyżooooooo pewności siebie :) :?: :)
metal... ale ladniutki jakis... no i przedewszystkim mnie kochajacy
Ja tez myslałam,że pierwszy krok zrobiony przez dziewczyne nie jest zły,ale teraz jestem innego zdania...
Moze od początku,wiekszość moich chłopaków zabiegała o mnie,kwiatki,kochane smski,inne pierdoły i jesli już postanowiłam z kimś byc(ale nie od razu,musiala się troche powysilać),to było mi extra,czułam,ze jestem kochana,ze moge być sobą,byłam poprostu szczęśliwa.
% miesięcy temu poznałam pewnego chłopaka i zakochałam sie od pierwszego wejrzenia...bardzo wysoki,wysportowany z wielkimi niebiesko-zielonymi oczami...nie moglam jeść spać,uczyc się...a on tylko ze mną gadał,żadnych oznak większego zainteresowania :? więc postanowiłam działać,byłam zawsze tam gdzie on,nawet zorganizowałam impreze u mnie,żeby cos zachachmęcić 8) W koncu zaczęliśmy ze soba chodzić,mnie zalezało bardziej niż jemu chyba,a może poprostu jest takim chamem i debilem,nie wiem,oszukiwał mnie non stop,meczyłam sie prze 4 miesiące,bo myślałam,że go kocham...on tez podobno mne kochał....w końcu dowiedziałam się,że mnie zdradzał :cry: w poniedziałek zerwalam i...ulżyło mi :lol: chyba to jednak nie byla miłość....wiem teraz jedno,już nigdy nie bęę o chłopaka zabiegać,nie chce być źle traktowana :!:
CoreGirl po żadną porade nie musisz sie udawać ;-).. Przecież to narmalne. JEdne dziewczynyh lubią BYĆ zdobywane a inne wolą ZDOBYWAĆ. DObzre zel ubisz sama starać sie o facetów i nei boisz się ze sie sparzysz. JA czasmi sie boje ze podejde do kolesia a on mnie wyśmieje albo cos w tym stylu. Ja jestem tesh nieśmiala ale chyb a mi jush jakoś pzreszło od zeszłego roku. ;-) Wtedy to sie jeszcze bałam nawet gadać z nowo poznanymi ludxmi w mdku i dlatego wszyscy uważali mnie za taką szra myszke. A teraz gadam pzrez cały czas a facet który prowadzi zajęcia jest tak zdziwoony moja pzremianą że ho ho ...;-) No ale to chyba lepiej niż być taką nieśmiałą pzrez cały czas.
nom dokladnie lepiej miec troche pewnosci siebie nish byc taka szara myszka i czekac ash sie Ciebie zauwazy
tez sie boje ze mnie jakis koles wysmieje
wtedy ladnie przygluypia mine bym zrobila, spalila buraka albo cos w tym stylu
ale w sumie to zyje sie raz i trzeba korzystac z naszej mlodosci :) poki mozemy hihihih
w sumie to sa tylko faceci :)
tylko to nie takie proste... :cry: ...przecież nie wstanę pewnego dnia i nie powiem: JESTEM PEWNA SIEBIE :!: bo bym sama siebie oszukiwała..czego nie robię i nie lubię :!:
z tym kolesiem,o którym pisałam(kilka postów wyżej...pewnie i tak tego nikt nie czytał) też nie poszło tak łatwo...pomimo,ze chodzimy do tego samego liceum i na dodatek spotykamy się na jakichs gigach i innych imprezach... :!: ...zrobiłam najgłupiej jak mogłam :oops: :oops: ...wstawiłam się i dopiero poszłam się z nim zapoznać... :oops: normalnie bym nie mogła tego zrobić, bo jak wyżej napisałam jest tak przystojny,że mnie onieśmiela :!:
teraz jest zwyczajnie gadamy od czasu do czasu mówimy sobie cześć,ale nic więcej bo ja jestem nieśmiała...i raczej nie ma ćwiczeń,żeby się tej przypadłości pozbyć...a na prawdę bym chciała :( :( :(
może jak schudnę,to wtedy nie bedę bałą się tego,że jakiś koleś mnie wyśmieje... :? :? :? :? sama nie weim co o tym wszystkim myśleć
przez mojego posta będziemy musiały chyba zmienić temat na "DÓŁ 2004..a jak to było z Tobą..?"
Z tej niesmiałosci to chyba można sie wyleczyć... stwierdzam po moim prypadku, tyle ze nie wiem w jaki sposób ;-). Ja sie nigdy nie wstawiłam jeszcze ale w wakacje jak pilismy całą paczką przy ognisku ja wykorzystałam okazje ze mogliby pomyśkeć ze sie upiłam, więc udawał i powiedziałąm pare rzeczy takiemu kolesiowi który strasznie mi sie podobał. No a teraz jesteśmy razem. NEI wiem czy to po tamtym zdarzeniu bo i tak byliśmy kumplami ale chyba mi to pomogło ;-)...
a ja tysh nie fiem jak mozna sie wyleczyc ale wiem ze mozna to zrobic
to poprostu zalezy od nas samych
jezeli bardzo chcemy to samo pojdzie tylko naprawde trzeba chciec trzeba sie przemoc
ja nigdy nie powiedzialam pierwsza facetowi co tak naprawde czuje itd
a teraz temu mojego niedobremu lubemu :)
mowie ze ja i tak go kocham i nic tego nie zmieni
i nawet taki ladny wierszyk dla niego napisalam i mu go wyslalam na gadusiu :)
Kachorra...kiepski pomysł,ale usprawiedliwia Cię to,że teraz z tym facetem jesteś i szczerze gratuluję :P
Keisha18...Tobie za to gratuluję wytrwałości, a tego Twojego to przez łeb i od razu zrozumie... :twisted: :twisted: i Cię pokocha :lol: :lol: :lol: :lol:
no Ok...skoro mówicie,że można...to może rzeczywiście coś w tym jest...ostatnio nastawiam się na POSITIVE THINKING...trzeba zahaczyć i o ten aspekcik mojego życia :wink:
no ale jak znajdziecie jakieś wspaniałe,przetestowane na sobie sposoby..to pisać :lol:
NO TO OD DZIŚ BAAAAAAAARDZO CHCĘ :D i zobaczymy czy się uda :?
wiem,że to będzie totalnie nie na temat...ale już nie piję...(dobrym pretekstem do niepicia jest też dietka)i jestem TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAKA z tego dumna,że aż się chwalę.. :P
coreGirl zycze powodzenia, napewno sie uda :)
No ba...skoro już KTOŚ mi dobrze życzy...to musi się udać :P :P :P :P :P
Big fenx i sora,że musiałyście tego słuchać...ale jakoś mi lżej :)
swoją drogą troszku odbiegłyśmy od tematu...miałyśmy się tu(podejrzewam :D ) relaksować i rozmawiac o facecikach a tu przeze mnie smęcimy :oops:
pozdrowienia...i jeszcze raz dzięki :)
no cos ty :)
ja lubie sluchac jak ktos opowiada o swoich dolach, problemach etc
bo swego czasu to caly czas gadalam o tym kolesiu a moje kumpele mnie sluchaly i dzieki nim bylo mi tylko lepiej bo gdyby nie one to naprawde nie wiem czy siakos dalabym rade :)
jak chcesz sie wygadac to wal :)
w sumie po to tu jestesmy :)
Co do nieśmiałości,to prawda,ze mozna ja wyleczyć,ja sama jestem zywym przykładem :D Moze nie jestem znowu jakaś super hiper pewna siebie,ale potrafie gadać z ludźmi,kiedys siedzialam zawsze cichutko jak mysz pod miotłą:? Wydaje mi się ,że duzo zalezy od ludzi z jakimi się zadajemy,jeśli są odwazni,"rozrywkowi",no i przede wszystkim akceptuja nas,nie wpedzaja w kompleksy,mozna przy ich pomocy sie przemóc,wyjśc do ludzi.....ja tak przynajmniej miałam,poprostu nauczyli mnie odwagi 8)
i wiecie co,mam jeden problem sercowy :? we wczesniejszym poście zarzekałam sięe nie będę chachmęcić,zeby zdobyc chłopaka,a dzis sie zaczełam zastanawiac juz nad tym...
otóż sytuacja wygląda tak: kiedys powiedziałam mojej kumpeli z byłej klasy,ze jej brat zrobil się fajny,ona mu to powtórzyla chyba,nie wiem dokładnie,twierdzi,ze nie,ale wszystko na to wskazuje.nigdy z nim nie byłam na cześć,a kiedyś na przystanku sie z nim spotkałam,a on usmiech i "cześć",zatkało mnie aż....wydał mi się wtedy taki fajny,ech...a wczoraj wychodze ze sklepu,on stal po drugiej strony ulicy i znowu mi zaczął cześć mowić i sie usmiechać....i co ja mam myslec...cala noc spac nie mogłam...dlaczego nie podejdzie....czy mam coś robic w tym kierunku...czy czekać..poradźcie coś :roll:
aha,i jest jedna rzecz,która mnie niepokoi,on jest rok młodszy :?
plis wymyslcie coś :!: chyba znów sie zauroczyłam :?
hmmmm
no wiec ja uwazam ze teraz to ty powinnac do niego siakos zagadac
tekst taki lajtowy powinien byc :)
jest mlodszy??
wg mnie to nie jest problem tym bardziej ze tylko o rok :)
ogolnie rzecz biorac to takie zwiazki w modzie sa :) hihih
no wiec pecora dzialaj hihih :)
powodzenia :)
dobra ja na poczatku jeszcze raz podziękuje za wysłuchanie dziewczynkom :P :P
i to nie jeste tak,że ja nie mama wsparcia czy wokół siebie mam tylko ludzi,którzy mnie nie akceptują...po prostu taka jestem..ale pracuje nad tym :twisted: :twisted:
a co do Ciebie pecora to skoro twierdzisz,że nauczyłaś sie tej pewności siebie...to może warto z niej skorzystać :) ...sam fakt,że ten koleś zaczął Ci pierwszy mówi cześć już jest jakimś objawem jego zainteresowania i dużo zmienia(wiesz gdybym była na Twoim miejscu chyba skusiłabym sie na rozmowę z nim z całą moja nieśmiałością :) )
a to,że jest młodszy nie oznacza,że jest jakiś gorszy czy coś.... :!: jest kwestia tylko w jakim Ty jesteś wieku...bo faceci tak na prawdę dorastają dopiero po pewnym czasie :wink:
pozdrawiam
przepraszam ze nie przeczytalam wsztystkich postow w tym temacie ... kiedts (czy. pol roku temu) wazylam jakies 75 kilo ...dzis jest zupelnie inaczej ..waze 57 kilo i co wiecej dalej chudne ( mam 1,62 wzrostu)... moje odchudzanie zaczelo sie banalnie ..zwyczjanie w swiecie nie zmiescilam sie w swoje ulubione spodnie...stwierdzilam ze powinnam sie odchudzi...i tak tez dzieje sie do dzis .... mam wspanialego chlopaka ktory z kazdym zgubionym kilogramem jest coraz bardzij zly na mnie ze staje sie kosciotrupem... twierdzi ze nie pokochal mnie za to jak wygladam tylko za to jaka jestem ... zycze wam dziewczyny kochanego chloapaka ktory bedzie kochal wasze wady i zalety no i oczywiscie okraglosci :D
ps. odchudzilam sie tylko dla siebie a nie dla niego :!:
Podobnie jak moja poprzedniczka tygrysek odchudzam sie dla siebie, ale tez nie mam dla kogo.... :lol: