A ja wogole nie spotkałam się pzrez całe moje giimnazjum z żdanym tam koceniem...
Gadali tylko to głuopie kici kici ale to by`ło spoko.. na luzie wszytsko przyjmowane...
A pzry okazji zapoznałam sie z fajniastymi koleisami z 3 klasy hihi
Szkoda tylko ze tak szybko odeszli hiih
E tam , to nie jest złe
A takie kocenie jak Wy mówiecie to u mnie robili tylko takim siakimś innym :P.... hihi
Ale tylko chłopakom
jednemu kazali mierzyć korytzarz zapałką :P
Albo czyścić kafelki nimi ihihi