mk, może dasz swoją "metodę" w podpisie? Nie bedziesz musiała jej co chwilę pisać
Bardzo mi się podoba ten topik. Postanawiam dołączyć coś o swoich atutach.
Nr 1 - włosy. Chyba każdy, kto je widział(umyte, hihihi), przyzna, że to mój największy plus. Długie do pasa, gęste, mocne, ciemne... Kiedyś chciałam jaśniejsze, ale ostatnio dostrzegam więcej zalet bycia brunetką - np. to, że lepiej się komponują z różnymi kolorami, z moją raczej bladą karnacją... WŁOSY RULEZ!
Wzrost. Jestem bardziej wysoka niż niska i dobrze mi z tym. Oczywiście, czasem wzrost przeszkadza, ale nie chciałabym nic odejmować.
Biust. Niby nieciekawy, 80 B, ale mnie się bardzo podoba. Jeden z większych w klasie i w ogóle
Biodra. Nie za wąskie, nie za szerokie, takie w sam raz. Dobrze wyglądają do moich długich nóżek
Stopy. Stosunkowo małe, rozmiar buta 39. Dlaczego "stosunkowo małe"? 1. Niższe ode mnie koleżanki mają taki sam rozmiar lub nawet większy. 2. Kolezanki o moim wzroście mają dużo większy rozmiar. Te stopy to chyba cecha rodzinna... Ale bardzo się z niej cieszę. Odkryłam ją niedawno
Dłonie/paznokcie. Może nie są super extra itp., ale paznokcie głęboko osadzone , ładnie zrobione, gładka skóra na dłoniach - to chyba plus.
Twarz. Właściwie pospolita, choć czasem wydaje mi się całkiem ładna. No i umiem robić świetne miny
Oczy - chyba trochę kocie, barwa właściwie nieokreślona. Oficjalnie zielone. Rzęsy niezbyt długie, ale ciemne i kręcone, najładniejsze w rodzince. Usta - raczej duże, pełne, ten plusik tez odkryłam niedawno. W ciągu ostatnich lat cierpiałam z powodu silnego trądziku. Na szczęście od niedawna prawie go nie ma
WOW!!!
Ale dużo atutów znalazłam! W tym sęk, że kompleks związny z tusza mi je przesłania niemal całkowicie. Dlatego jestem zdecydowanie ZA tym topikiem. Musimy sobie przypomniec o naszych zaletach. Napisałam nawet na Nastolatkach:
Wydrukuję ten wpis, żeby go miec pod rękąZamieszczone przez jagcia
Jeśli odkryję nou atut, to go tu wpiszę.
Dziewczyny, nie dajmy się!!!
Zakładki