Od początku roku jestem na diecie... schudłam jakieś 4 kilo (ale licznik pokazuje, że 2, bo cięzko mi się było przyznać, że ważyłam 67 :P ). Stosuję dietę 1000 -1200 kcal i staram się nie jeść po 18:00... Dzisiaj zjadłam joguert z musli,2 jabłka, jakieś 80 gram makaronu z bulionem warzywnym, 8 kawałków pieczywa "chaber" z pasztetem sojowym (bardzo cienko smarowanym) i... jeszcze tylko kolacja... jakieś 150 kcal przede mną... mmm, to się najem :P Przyznam jednak, że nie jestem fanatyczką, jeśli chodzi o dietę... Na studniówce nie żałowałam sobie niczego, dzień później wypiłam parę piwek i szampana, bo była dobra okazja... ale po tych "wagarach" wróciłam do diety i dalej chudnę Co do ruchu, to chodze jeden lub 2 razy w tygodniu na basen i tańczę co wieczór A dziś zmieściłam się w spodnie sprzed 4 lat! Jestem z siebie dumna :P Jeszcze tylko 8 kilo, hehe