Cytat Zamieszczone przez blue-eyes
Głodówka przez tydzień??? YYY jakim cudem? Jak jesteście w stanie to wytrzymać? I co na to wasi rodzice?? Jakoś nie chce mi się wierzyć...Sama z chęcią bym zrobiła głodówkę, ale co robić, o czym myśleć, jak będę głodna??
Zapewniam Cię, że da się wytrzymać nawet dłużej, to kwestia silnej woli. U mnie główną motywacją było żeby schudnąć przed komunią kuzyna i dobrze wyjśc na zdjęciach. A rodzice? Moi rodzice wiedzieli czemu postowałam i uważali na mnie, czy jestem blada itd. Poza tym, u mnie np. każdy je kiedy chce i co chce. Niestety nie ma wspólnych posiłków, ponieważ rodzice maja prace taką a nie inną i jedna pora np. obiadowa byłaby niemożliwa do ustalenia. O czym mysleć? Ja myślałam tylko o jednym-jedzeniu własnie. Wyobrażałam sobie co mogłabym wszamać, a widząc kogoś na ulicy jedzącego np, pączka myślałam"Boże, jak on się może tak opychać?! Jednego dnia cały pączek??" - tak było juz pod koniec głodówki. Ale swój cel osiągnełam, choć jestem pewna,że gdybym kontynuowała moją głodówke to najpóxniej dwa dni po jej faktycznym zakończeniu zemdlałabym z głodu, choć w dniu komunii kuzyna musiałam się wspierać na tacie, bo byłam strasznie słaba, ponieważ do postu dołączyłam bardzo forsowne ćwiczenia. Nie zamierzam go powtarzać i na dłuższą metę odradzałabym go każdemu. Po nim przemianę materii mam już w ogóle do chrzanu, bo to nie była moja pierwsza głodówka. Naprawdę radzę uważać.
Hmm, ile to ja wtedy ważyłam? Ok. 37 kg przy wzroście 1,61 cm chyba.