Dołuje się troszkę czytając Wasze posty . Od zawsze nie mogłam ćwiczyć przez problemy z sercem: przerost mięśnia sercowego (teraz, gdy urosłam ten probem mam za sobą) i kłopoty z zastawkami. Lekarze nadal nie pozwalają na ciężki wysiłek fizyczny, a ja mimo że moje BMI jest niskie wyglądam okropnie, same kości i tłuszczyk, zero mięśni. Mam słabą kondycję, nie odczuwam tego na codzień, ale przy gimnastyce bardzo szybko się męczę. Macie może jakąś radę?