Właściwie to każda z Was ma rację, mogę się podpisać obiema rękami pod Waszymi powodami podjecia walki
Tzn: smukłe laski wokół, na ulicach, w reklamach;
faceci - czemu się przestali za mną oglądać?
niepokojąca rozmiarówka w firmowych sklepach...

No i jedno - jestem wysoka, więc muszę ważyć naprawdę dużo żeby wyglądać jak kulka, nawet w apogeum wagowym nie było tak fatalnie tzn "lepiej przeskoczyć niż obejść" ale jednocześnie jak się jest TAK wysokim to jest pewien nacisk z zewnątrz żeby być odpowiednio szczupłym, tzn moje uda mają być tak samo szczupłe jak uda dziewczyny 10cm niższej, ale wtedy sylwetka automatycznie się "wydłuża". W tym momencie jestem już w miarę proporcjonalna, także gdyby mnie "zmniejszyć" to 165cm to wyglądałabym ok, ale że mam 177 to jeszcze nie jest okej