eh... ostatnio dieta mi nie idzie. Myślę, że to efekt tak długiego jej trwania - po prostu nudzi mi się już to. Dzisiaj zjadłam z kolei za dyżo - 1281kcal - ale nie czuję żadnych wyrzutów sumienia, bo bylam na tancu i tam spaliłam duuuzooo kalorii. W sumie to większość dnia byla light, ale jak wróciłam do domu, to dopadł mnie głód i ... mamusia, która postanowila kontrolować, czy nie jem za malo. Tak więc zjadłam jakies 700kcal w jednym posiłku... a oto cały jadłospis, bez podzialu na posiłki, bo mi się nie chce :P
- jogurt - 400kcal
- jajecznica na pomidorach - 215kcal
- red bull - 112kcal
- burak gotowany i odrobina zupki - 35kcal
- ryz na mleku pysio - 175kcal
- musli - 180kcal
- placek z jabłkami - 160kcal

krcze no... rozsmakowałam się w ciastach i teraz jem codziennie - trza to zmienić!

acha,no i wiadomosc dnia - 1kg mniej (a nawet więcej, ale jakos nie wierzę mojej wadze łazienkowej, więc lepiej trochę zawyżę):