no cóż...rodziny się nie wybiera dzisiaj udało mi się opanować przed pochłonięciem ciasta francuskiego, choć mama mnie kusiła nie dałam się ale miałam trochę śmieszny przypadek pojechałam z mamą na zakupy do innego miasta i jak stałam później na dworcu, to spotkałam jakiegos chłopaka...skądś go kojarzyłam...ale nie byłam pewna, w końcu sobie przypomniałam, że to chłopak z którym czasem rozmawiałam na GG tyle że on nie wie jak ja wyglądam a ja i owszem :] jaki ten świat jest mały