-
madre podejscie
a ja sie upominam o zdjecia:P tylko twoich jeszcze nie widzialysmy... nie da sie nic zrobic?
-
niestety fotek nie bede miala w najblizszym czasie ale postaram sie cos zrobic w tym kierunku.
dzis waga po tych szalenstwach wczorajszych pokazala 46kg czyli 0,5kg wiecej ale to chyba niestrawione jedzenie z wczoraj wiec zwaze sie w sobote albo niedziele rano i zobacze co i jak.
Lece na kolacje zaraz.
buziaki:*
-
co Ty sie tak często zaczęłaś wazyć?
-
No wlasnie:P Tak codziennie to ja bym sie bala
-
codziennie to chyba mi się by wydawało, że w ogóle nie chudnę
dziewczyno, ja ci mówię ty to taka laska jesteś, że ja przy tobie to jestem wieloryb
46 kg to marzenie nie jednej z nas
-
ale aj powinnam wazy 45,5kg a nie 46.
W ogole cos zle sie czuje psychicznie nie wiem czym to jest spowodowane, nie mam na nic ochoty ani checi, nie mam ochoty sie smiac i w ogole jestem jakas taka do niczego...
Nie martwilabym sie gdyby to bylo tylko kilka dni ale ja ogolnie juz od poczatku LO jestem taka jakas smutniejsza a nawet powiedzialabym ze usmiecham sie bardzo rzadko bo nie smiesza mnie zarty ludzi z mojej klasy, nie mam pojecia co zrobic bo chyba nic sie nie da mysle sobie ze zycie nie ma sensu no bo jaki ja mam cel w zyciu? no wlasnie nie mam celu, zyje jak roslina bez uczuc, wszystko jest mi obojetne, co z tego ze schudlam skoro znowu mam problem z sama soba i nie akceptuje siebie, dlaczego wczesniej wazac tyle samo tak sie sobie podobalam a teraz mam same zastrzezenia? dlaczego nie moge sie zmotywowac do nauki i zawsze odchodze od kiazek mowia ze mi sie nie chce, nie mam sily itd, chyba jestem do niczego...
napisze jeszcze tylko co zjadlam:
sniadanie cheeriso z mlekiem+kakao+cynamon 300kcal
2sniadanie 1/2kromki razowca z dzemem jablko 100kcal
obiad rogal z dzemem, kawalek pizzerki 400kcal
potem1/2 kromki chleba razowego z dzemem 100kcal
kolacja kajzerka, danio straciatella, kromka chleba z dzemem 500kcal
razem 1400kcal.
buziaki:*
-
Same chlebki dzisiaj zjadlas 
A to nieprawda, ze jestes do niczego. Podobno liceum to najlepszy okres w zyciu czlowieka. Jeszcze sie zdazysz rozkrecic. Moze tak jest, bo teraz zima i w ogole nic sie nie chce...
Trzymaj sie
Bedzie dobrze ;*
-
ja się bardzo izoluję od swojej klasy...nawet na połowinki nie idę...nie wiem, jakoś nie mam potrzeby i chęci przebywania z nimi
dzisiaj poszłam sobie z Mikołajek...po co będe z nimi siedzieć? eh...nie wiem...jakiś samotnik jestem...
ale swoją droga...oni za dobrze tez mnie nie traktują...
-
ja wczoraj juz pocwiczylam a dzis bylam w szkole i bylo ok. jutro sobota a od poniedzialku kupa nauki.
neomciu tak to juz jest szczegolnie jak sie nie ma w klasie takiej bratniej duszy, ja mam kolezanki ale jedna taka z rylkska mnie wkurza bo ma takie glupie odzywaki i w ogole taka jest ze nie da ani sciagnac ani spisac oczywisci nie am co dawac an sobie zerowac ale od czasu doc zaasu moglaby dac a ona nie daje zawsze mowi ze nie umie nic i nie am pracy domowej a potem 5 dostaje. Ja nie mam bratniej duszy i moze dlatego nie czuje jakiejs wiezi z moja klasa niby pierwsza kalsa dopiero i ludzie sa w sumie ok ale ja juz wiem ze przyjazni nie znajde w LO wi ogole ja jestem indywidualistka a taka postawa jest przez innych roznie odbierana.
Ide obejrzec film.
buziaki:*
-
To nie zalezy az tak bardzo od zzycia, bo przeciez zawsze mozna pogadac. Ja do klasy chodze z moimi "przyjaciolkami". 9 rok nam leci razem. Ale irytuja mnie strasznie. W ogole kazdy mnie z osobna czyms irytuje. Niby jest smiesznie na lekcjach, ale nerwicy mozna dostac
Miejmy nadzieje, ze w LO bedzie lepiej!
A jak dieta?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki