Jejuu... :*
na grillu bylo ze tak powiem zaje******
Byl moj kolega, ktorego nie widzialam od roku (słownie JEDEN rok), kiedys mi wysylal milutkie smsy, tzn w zasadzie to mnie podrywal i to ostro :P , ale kontakt nam sie urwal w okolicach marca... i myslalam, ze jest na mnie obrazony, nie patrzyl na mnie w ogole, omijal, a ja bylam w totalnym szoku jak go zobaczylam, bo byl zawsze taki malutki, traktowalam go jak mlodszego brata (jest dwa lata mlodszy), a teraz TOWAR JAKICH MALO! Masakra normalnie. No i tak sie do mnie nie odzywal, ale ja sie troche podchmielilam i do niego podeszlam. Okazalo sie, ze ciagle mnie pamietam, ze o mnie mysli, ze mu bylo zle ze juz nie gadamy i ze on myslal ze to ja jestem obrazona i tak nam sie super gadalo, reszte wieczoru spedzilismy w zasadzie tylko we dwoje Mam duzo fotek z wczorajszej imprezy, ale niestety nie z nim (byc moze bedzie mial je moj kolega, ktory tez robil zdjecia)... generalnie bylo suuuuper A ja jeszcze sobie zafundwalam wczoraj przed wyjsciem SPA i nawet mi Lukasz (bo tak ma na imie ten chlopak) powiedzial, ze slicznie pachne Jejq, ale mi milutko bylo
No a co do zarcia to nie bylo zle, zjadlam banana, dwa big milki (bo drugiego wygralam ) i kilka chipsow Do tego wypilam dwa piwa i troche domowego winka
Za to dzisiaj jak po wiekszosci imprez mam totalna gastrofaze i chce mi sie jesc doslownie wszystko :/
Zjadlam o 5.00 rano jak wrocilam tosta (300 kcal), potem wypilam troche kefiru (50 kcal), zjadlam goracy kubek zurek (60 kcal), a przed chwila jajecznice z dwoch jaj z cebulka i lyzka smietany (of kors nie smazona na tluszczu), kromke chleba i doslownie kawaleczek kielbaski, ale mi nie smakowala wiec zostawilam ;] to tak na obiadek (jakies 350 kcal w sumie) wiec nie jest zle... tylko, ze mam straszna ochote na cos slodkiego... przeokropna ochote i chyba kupie sobie loda :P Jeszcze do konca dnia sobie cos zjem tak za 200 kcal i bedzie dobrze.
Tylko, ze nie mam w ogole sily na cwiczenia, ech Moze wieczorkiem cos sie uda, albo chociaz pojde na spacer z kumpelka.

Hehe jeszcze mi sie przypomnialo, ze wczoraj juz mi Lukasz prawie ze uroczystosc pozegnalna robil bo mu powiedzialam, ze po maturze do Hiszpanii jade i sie strasznie przejal (spotykamy sie raz na rok w wakacje, wiec nie wiadomo czy jeszcze kiedys sie zobaczymy :P moim zdaniem napewno, ale on posmutnial, ze to nasze ostatnie spotkanie i ze juz mnie wiecej nie zobaczy)
Ogolnie to bylo bardzo fajnie

Widzialam ze wiekszosc z was sobie zrobila wczoraj wieczor SPA no no, od czasu do czasu przydaje sie taki relaksik Ja sie czulam po tym kosmetycznym raju wybornie Zreszta nie tylko ja