tak sobie teraz myśle.. i wiem dlaczego jem więcej... "boję się" kometarzy rodziny i znajomych. Wszyscy mówią żebym już nie chudła i mi wciskają jedzonko.. Czasem nie potrafię odmówić. Przez parę miesiecy miałam mozna powiedzieć - obsesję na punkcie mojej diety. Byłam taka szczęliwa że tak nie wiele potrzeba by poczuć się tak dobrze we własnej skórze.

hmm...

co do diety - nie stosuję żadnej konkretnej.. mam swoją własną. czasem licze kcal - żeby mniej więcej się orientować. Staram się nie jeść po 18..

Wiem że się rozleniwiłam, nie mam tego " pierwszego" zapału..

Od dziś/jutra postaram sie wrócić na stary tryb.. mam prośbe - piszcie tu o waszych osiągnięciach i zmaganiach - będzie mi łatwiej

pozdrawiam