Motyleq świetnie ci idzie! Gratuluje pogody ducha i optymizmu, ja sama zawsze widzę tylko złe strony...
Wersja do druku
Motyleq świetnie ci idzie! Gratuluje pogody ducha i optymizmu, ja sama zawsze widzę tylko złe strony...
:) Kolejny dzień ;)
Śniadanko :
2 kromeczki chlebuśka razowego pełnoziarnistego
2 male plasterki serka żółtego ( ze wzgledu na duzo ilosc bialka potrzebnego mi do wzrostu miesni)
sałatka zielona
W szkole byłam , już wróciłam :D
Na polku cieplo , tylko co ja bede dziś robic ?? .. To sie jeszce okaze :D
a w czwartek wazenie ( jej chialabym zeby bylo 57...)
Motylq napewno się uda :D tak bardzo się starasz, że napewno będzie 57 :D
Booziaki :*:*:*:*
Cześc motylQ :lol:
Wiesz przypomniałas mi tym moja dietkę, ja byłam na ścisłym 1000 tak bardzo bałam się go przekroczyć więc, zazwyczaj nie dobijałam do niego wogóle, schudłam jakies 6 kg, i późenij juz szło lajtowo... myślałam że moge sobie troszke odpuścić bo co tam :? i teraz stwierdziłam że mushę się odchudzać koniecznie :!:
Dzień ładnie się zaczął :wink:
Ja też myślę że będzie 57 :D
gigi - ja też myślę o dzieciach .. ale to dlatego że jak patrzę na nie to tak odrazu mi się humor poprawia ... koleżanki już się ze mnie śmieją że ja moje dziecko przed każdym posiłiem wyslę biegać żeby mi nie przytyło .. ogólnie już wymyślam jak będe je wychowywać bo ja KOCHAM DZIECI :D :lol:
Siemulka Motys :D :D :D :D
Wpadam na momencik bo zaraz ide do szkoly sparzatc teren <ciezka robota> :(
http://kartki.reakcja.net/kartki/kartki/102.jpg
No no Motylq .. elegancko ci idzie . Ja prawie zapomnialam o tonach zarcia pochlonietych przezemnie . Dzisiaj jest nowy dzien i jakos sie trzymam
Buziaki :*
:) Milo mi baaaaardzo ze mi tak piszecie --> jak to slysze to jeszce bardziej chce mi sie odchudzac :*:*:*:*:*
Ale z obiadem to fatalnie mi poszlo hehhe , najpierw zjadlam lyzke zupy jarzynowej ale zobacyzlam w niej same takie kola tluszczu , pozniej jakis kapusniak byl czy cos zajebisty ale tez czuc w nim tluszcz no i zjadlam 2 lyzki , no i w koncu juz niewiedzialam co jesc a jedzenie lajcikowe mi sie skonczylo to zjadlam pol slodkiej bulki z jakas konfitura z rozy .. ehh ani sie nie najadlam ani nie zjadlam nic porzadnego :/ o 16.00 zjem jakies warzywa owoce :)
Zaaraz jade do dziadka do szpitala jakas opreacje mial :(
a Po poludniu na rolki sie umowilam z kolezanka :):)
Nie przejmuj się tym obiadkiem, ale jutro już zjedz pożądne posiłki, bo nam tu niezdrowo schudniesz :twisted: :lol:
3maj się booziaki :*:*:*:*
Ja tez czasem nie mam nic lajtowego w domu, konczy mi sie wasa i serek wiejski, jogurtu tez juz prawie nie ma. Ratuje sie wtedy bialym chlebem, albo po prostu robie sobie jajecznice (bez tluszczu) z lyzka jogurtu :) kroje wtedy w kostke pol pomidora, dodaje do potrawy i mam sycacy obiadek :)
A tak w ogole to ja czesto jem kisiel i budyn, bo maja malo kalorii :) Czasem wrzucam do nich garsc platkow kukurydzianych... po takim posilku nie mam juz sily patrzyc na jedzenie ;)
Na poczatku diety tez czulam sie ospala i jakas taka niemrawa, ziebilo mnie, potrafilam nosic kilka bluzek, a w nocy spalam pod dwoma koldrami i kocem... zaczelam brac witaminki i jest juz o wiele lepiej :)
Czego i tobie zycze :*
Kurde ja to mam pecha bo nie cierpie ani kisielku ani budyniu , no budyń to jeszcze może bym na siłe zjadla :wink:
Właśnei skończyłam ćwiczyć to co zwykle :):) łądnie mi poszło ćwiczenia szybko idą , muszę znaleść jakiś nowy zestaw ćwiczeń bo nie można przez długi czas mieć tych samych.
Jutro ponoć dyskoteka w szkole aleee faaajnie :? :wink: Ide tylko dlatego zeby spalic troche sadełka :P
Na kolacje zjadłam mała kanapeczke z twarożkiem + pół drożdzówki , te drugie pół od obiadku :P
Czuje się OK :)
W piątek chciałabym się wybrać na basen , mam nadzieję że po tym nie wpadnę w kompleksy a będę się cieszyć tym co już mam ! Dieta oczywiśćie dalej.
Ahh byłabym zapomniała tata mnie wziął na lody ehh no i wziełam jedna kulke waniliowych no to chyba dobrze zrobilam bo te chyba najmniej kaloryczne :)