dobrze, że nie skończyłaś

no w sumie nie mamy powodu do narzekań...właściwie to tylko się uczymy...a pomyślcie co będzie później...praca, mąż, dzieci, zastanawianie się jak przeżyć od pierwszego do pierwszego (tego oczywiście nie życzę nikomu...ale niestety się zdarza)... a my marudzimy, że trzeba porobić zadanie domowe z matmy czy czegoś innego...