-
heh ;) no, juz dzisiaj dietka :!: Na sniadanie zjadlam kromke chleba razowego, nie smarowalam niczym, bo nic nie bylo w lodowce :shock: ale to chyba dobrze ;) nie mam czym sie objesc;) chociaz przez te kilka dni chyba rozszerzył mi sie zaladek, bo juz jestem glodna :? ale co tam, wytrwam, jak juz licze kalorie to bedzie dobrze ;) na 2 sniadanie ugotuje sobie moze jajko 8) i bedzie oki :D pozdro chudzinki ;):*****
-
to malutkooo 1 kromeczka... ja wczoraj zjadlam 6 posiłkow..;/ :D i w tym na ostatni 3 kromeczki razowca... i morelki.. <lol> ale z moich wyliczen wynika ze zjadlam z 1500 kcl..
a zreszta co ja sie bede przejmowac?? wkoncu nie mam okreslonej liczby kcl :P
a jutro ide do dietetyczki ;D ciekaaawe ile waze.. hehe :)))
pozdrooo ;))) :**
-
To nie tak zle ;) ja juz po 2 sniadaniu - zjadlam 2 jajka na twardo, czemu az 2 to nei wiem, moze po tej kromce bylam glodna? na szczescie jeszcze nie jest zle ;) ciekawe tylko co bede miala na obiad :?: oby cos dietetycznego, zeby nie kusilo ;) pozdro :***
-
aa tam ;) odrazu az 2 :)) mowi sie tylko 2 ! :))))
-
hehe no tak zapomnialam tylko 2 ;):) a na obiad byla zupka jarzynowa, bez ziemniakow, zadnego zabielania, na kostce rosolowej - niecale 90 kcal w talerzu 8) :D wiewc jestem objedzona, a do 1000 daleko ;) dlatrego zagryzlam chlebkiem razowym ;)
-
no piknie :))))
a ja dopiero teraz zjadlam obiad.. :P a wczesniej kolacje :P zamienilam kolejnosc... hehe..
a w miedzy czasie jadlam papryke.. i ogorki kiszone.. :P
Mam teraz cos takiego ze jak zjem troche wiecej.. to nie dosc ze sie czuje pelna...
to czasem mnie jakby brzuch bolal? albo zoladek? ale tak troche..?
i to mija szybko....... jak myslicie czemu tak ??
czy dlatego ze mogl mi sie juz zoladek zmniejszyc ?????? :)))
pozdro 6o0 V :)) :***
-
[b]niop, zoladek kurczy sie juz po ok. 72 godz niejedzenia i 5 dniach jedzenia niewielkich porcji ;) niestety, jego pojemnosc moze sie zwiekszyc juz po jednym a duzym posilku :roll: dlatyego, chocc kurczy sie szybko, jeszcze szybciej rozkurcza, weic trzeba uwazac :wink: a ja czuje sie zle, najchetniej rzucilabym sie w wir jedzenia (nie przez diete, ale chlopaka buuuu, najchetniej wpieprzylabym kilo czekolady!), ale nie moge, bo to forum i blog mnie zatrzymuje... i mimo wszystko wytrwam znowu ;) ledwo co wrocilam przeciez do dietki! i musze sobie radzic inaczej, na razie slucham yellowcard, moze pomoze :roll: [/b]
-
ja tez ledwo co sie powstrzymuje... tez chetnie zucilabym sie na jedzenie..
ale wyjazd nad morze mnie mobilizuje.. bo przeceiz jak ja sie pokaze z wystajacym brzuchoolem... ( jade w niedziele )
moze to przez zblizajacy sie okres ?? moze dlatego tak chce mi sie jesc.. ? heh...
-
Kurcze, jaki dol.
dzisja szlo mi pieknie - 1000 kaloryjek, ladnie i w ogole, nawet z dolem przez tego ***** sobie poradzilam.
Ale przyszedl do nas wujek i zarzucil tekstem, ze chyba sie odchudzam za mocno (a nic nie wiewdzial o diecie), ze jestem blada i wychudłam.
mama juz godzine wczesniej zaczela sie czepiac, ze jestem blada, ale ja przweciez mam taka karnacje! nigdy nie jestem opalona na twarzy, to u mnie normalne! nie glodze sie, jem duzo witamin, bialka, jestem najedzona, ochudzam sie ZDROWO
Ale co?
mama powiedziala, ze tak nie bedzie i ze musze zjesc LODA.rozumiem, jablko, ale loda???
po co?
puste kalorie, zadych witamin!
ale uparla sie i powiedziala, ze musze, bo inaczej koniec z komputerem, netem, a na obiad nie bedzie juz zadnych zupek z warzyw i szpinaku, tylko codziennie cos tlustegio i bedzie pilnowac, czy jem!
w sklepie zastanawialam sie, co zrobic!
wybieralam chyab z pol godziny!
patrzalam na etykietki, czy ktores maja malo kalorii..
wybralam jakiegos lizaka lodowego, owocowego, takiego wodnistego - 55 ml, czyli ok. 75 kcal 8)
a wiec nie jest tak zle...
co do kalorii, pocwicze wiecej i spale tego glupiego loda.
ale nie chodz mi o to, ze przez niego przytyje!
po prostu wkurza mnie to, ze nie ja decyduje co jem i ze WSZYSCY SIE MNIE CZEPIAJA!!!
UUUUfff.... dobrze bylo to napisac...
-
Mnie zaczela sie matka czepiac z babka. Uwazaja, ze powinnam juz przestac. Sypia takie teksty: 'tak dluzej nie bedzie, dobrze wygladasz, jutro powracasz do normalnego jedzenia'. I nawet nie da sie przetlumaczyc, ze nawet gdybym rzucila te dietke w diably, to musialabym to zrobic racjonalnie, powoli podwyzszajac ilosc kalorii. Ale gdzie tam, one wiedza, co jest dla mnie najlepsze. Ale ja jestem jakos cholernie obojetna na takie teksty. Powiedzialam sobie, ze mam dojsc do tej wagi prawidlowej. To mam nadzieje, ze i tak bedzie, bez ich gledzenia. Widze roznice, no widze. Ale te fałdy... Ta zmutowana skora na brzuchu, bezksztaltna, doslownie...
Pozdro!