-
:( Coś tu ostatnio strasznie pusto. Chlip. Nikt mnie nie wspiera :(
Dzisiejszy dzień zaczęłam od 45 minut ćwiczeń na uda, tyłek i brzuch. Przypłaciłam to później ostrym pólem brzucha, ale czego się nie robi dla szczupłej sylwetki? :)
Potem zjadłam śniadanko - musli owocowe z szklanką mleka (200kcal) i poćwiczyłam z paniami z programu Club gimnastykę i jogę. Na II śniadanie dwa chrupkie chlebki z dżemem niskosłodzonym (100kcal).
Na obiadek zjadłam trochę wieprzowiny i brokuły + marchewka (350kcal).
I jeszcze się napchałam winogronami. Kolejny grzech, bo one są tak bardzo kaloryczneee :(
Do końca dnia mi zostało 230kcal. Planuję Activię z musli i chlebki z serkiem Bieluch.
Pozdrawiam.
-
no no...pieknie :) tez bym tak chciała... :roll: :roll:
-
świetnie Ci idzie
a winogrona są takie pycho...thlko ostatnio przestraszyłąm się w sklepie gdy wzięłam malutką kiść i ją zważyłąm..miałą ok 200gram...
-
Nom. Winogronka... Będę musiała z nich zrezygnowac na rzecz arbuza. I się z tymi pestkami bawić. Brr!
No, nic. Dobiłam do 1150kcal. Najgorzej nie jest. Jestem na dietce 1200kcal.
Na wadze 57,5kg :!: :!: :!:
Zaczęłam ćwiczyć zestaw znaleziony na stronie Tymbark Fit. Ćwiczenia na uda i pośladki da sie znieść, chociaż pot się leje. Ale za to te na brzuch to katorga. Pisza żeby zrobić 3 serie po 15 powtórzeń, a ja ledwo 10 wytrzymuję :oops: . Ojj, niewyćwiczone mięśnie brzucha mam.
I komentarz taty, jak zwykle motywujący: "Anka, Ty jesteś chudsza niż pół godziny temu!" :lol:
Noe, nie idzie Ci? Brak motywacji? Słonko, uda się.[/b]
-
no ja sie nie odchudzam na razie...choc moze zaczne od dzisiaj....przytylam ostatnio... :cry: zresztą przez tę aferę z moim chłopakiem nie mam do tego głowy :cry: i musialam jesc bo mi sie okres spoznial...a nie wiedziałam od czego...:( ehh...:(
-
Perwer , siwetnie Ci idzie :D kurde skad Ty bierzesz sile na te cwiczenia ? :P
-
Samo przychodzi, Motylq :) Dzisiaj strasznie mnie mieśnie bolały, ale poćwiczyłam 40 minut - uda, brzuch, talię i pół serii ćwiczeń na pośladki. Już pod koniec nie mogłam wytrzymać...
Śniadanie (270kcal):
:arrow: Pół szklanki mleka
:arrow: 3 łyżki musli owocowego
:arrow: 3 chrupkie chlebki
:arrow: Serek Bieluch
II Śniadanie (130kcal)
:arrow: 3 chlebki chrupkie
:arrow: Trochę psztetu. (Jak zobaczyłam jaki on jest kaloryczne to mnie powaliło.)
Obiad (350kcal):
:arrow: Kotlety mielone (8dag)
:arrow: Ziemniaki (20dag)
:arrow: Marchewka (30dag)
O 16 ide na spacer z koleżanką. Oczywiście jeśli się nie rozpada :/ Oby nie.
Brzuszek dzisiaj coraz bardziej szczupły, a spodenki ze mnie spadają :P
Noemcia. Słonko. Nie smuć się. Będzie wszystko dobrze. Ułoży się.
Pozdrawiam dziewczyny.
-
:cry: :cry: :cry: Zgrzeszyłam!!! Chlip!
Nie wiem co mnie naszło. Robiłam kolację dla taty i zeżarłam cztery kromki chleba i kilka łyżeczek dzemu :/ Dlaczego ja to zrobiłąm?!! :cry: :cry: :cry:
Tak mój bilans dobił do 1600kcal :/ A moze nawet więcej. :evil: :evil:
Do tego byłam na spacerze. W aptece była waga to weszłam zwazyłam sie, a tam 60,8kg! Miałąm adidasy przemoczone wodą i ciuchy na sobie. To gdzieś 1,5kg. I jedzenie w żołądku. Ale dalej zostaje to dziwne 1 kg!
Ja się załamię z tą wagą i dietą :( :( :(
Ja chcę juz do szkołyyyy iść. Będe mieć znajomych koło siebie i nie będę żreć. :? :? :?
Pozdrawiam, chlipający PERwerS.
-
Bieedna :* wiem co to znacyz zgrzeszyć podczas diety - ale najlepszy sposób na poprawe humoru - obiecaj sobie ze jutro wytrzymasz :) i 3maj sie jak mozesz !!!! :)
-
ja tez juz chce do szkoły...
a ułozyc sie chyba nie ułozy... :cry: :cry: już nigdy... :cry: :cry: