-
powodzenia
mam identyczny wzrost, identyczną wagę startową i identyczną wymarzoną pościgamy się do celu ?
-
vanja życzy powodzenia
-
ehh średnio idzie mi to dietkowanie, tak jakby zapominam ciągle, ze tego nie powinnam, że nie jestem głodna, a podjadam zresztą warunki nie sprzyjają diecie bo dziś byłam u rodzinki i oczywiście załapaliśmy się na obiad. Na szczęścei nei musiałam jeść rosołu <za którym nie przepadam> skończyło się tylko na drugim daniu i lodach. Słodyczy nie tknęłam <zresztą założyłam się z kol ze przez rok nie jemy słodyczy =) > Mój tato oczywiście musiał wspomnieć jak ja to wybredzam przy jedzeniu, że prawie nic nie jem <co jest nieprawdą..niestety....> chociaż tak naprawdę on tego nie wie bo całe dni jest poza domem. Ciocia spytała ile ważęi stwierdziła że mam "idealną wagę"... ehh z tego co pamiętam z jej opowieści to mówiła że na studiach ważyła 47kg i miała wymiarki 90-60-90
Dobrze, ze jutro jest poniedziałek... początmki tygodnia/miesiaca/roku zawsze działąją w pewiemn sposób mobilizująco. TYlko, ze ja potrzebuję jeszcze jakiekoś kopa...Pamietam, ze kiedyyś któraś z Was pisała, ze nosiła karteczk z mobilizującymi napisami zawsze ze sobą. Moje pytanie: co na nich pisałyście??i
allthea: Twoje wyzwanie jest bardzo zachecające mozemy spróbować
Jullie do ruchu można się przyzwyczaić i polubić to. W pewnym momencie nie będziesz mogła be ztego zyć. Ja zawsze byłam 'pulpetem' i nienawidziłąm lekcji wfu. Dobiero w 2 i 3 kl gima zaczęłam się bardziej ruszać i teraz nei wyobrażam sobie zyia bez sportu. Teraz niestety mam zwichnięty nadgarstek i mam szynę na rece co utrudniia mi uprawianie sportu ale mimo tego jeżdże na rowerze ale gorzej z bieganiem bo gips mi troche ciąży więc przuciłam się tymczasowo na spacerki, ale już we wtorek będę 'wolna'
-
ja już się nauczyłam że jeśli ktokolwiek z rodziny twierdzi że mam "idealną wagę" to znaczy że ważę ok 5kg za dużo
co do mobilizującego kopa to moja mama wczoraj powiesiła sobie na lodówce swoje zdjęcie z liceum w stroju kąpielowym... twierdzi że działa =) dla mnie wystarczającym kopem są ciuchy w których jeszcze niedawno wyglądałam super a teraz hmm..
też nienawidzę rosołu
a "przyzwyczajanie się do ruchu" w moim wykonaniu wygląda przeważnie tak że zrobię na rowerze z 50km, wracam padnięta do domu i wogole o tym nie myśląc rzucam się na czekoladę i wszystko inne. następnego dnia jest mi niedobrze a poza tym zamiast ważyć mniej - ważę 0.5kg więcej i dochodzę do wniosku że ruch nie ma sensu i tak w kółko... nie ma to jak silna wola :P a teraz przez tą dietę w ogóle nie mam siły ani ochoty się ruszać, jestem jakaś osłabiona
dzisiaj poniedziałek do następnego poniedziałku ma być 54kg i koniec kropka a potem już kończę kopenhaską i będę się modliła żeby nie przytyć na 1000kcal.. ehh.. life is brutal ;]
pozdro i trzymam kciuki :*
-
Racja, początek tygodnia może być zachęcający. Kurcze, jak ja nie lubię, jak ktoś z rodziny palnie coś o mojej diecie. Rany. Zaraz wszystkie ciotki się rzucają, że jestem za młoda, że nie mogę się głodzić (nie głodzę się, ale to szczegół ) i w ogóle, że mam jakieś idiotyczne pomysły, że ta dzisiejsza młodież to się chyba nudzi...Ech...No ale co z tym zrobić...pozdro i powodzenia
-
no cóż..średnio mi idzie :/ moja słaba silna wola jest wszystkiemu winna... a kiedyś byłam taka silna. Nie chodzi o yo, zę jem np słodycze czy coś...staram się jeść racjonalnie ale zwykle jem duże porcje no i to moje podjadanie..bleeh... mam już dość swojego tłuszczyku...muszę coś ze sobą zrobić. Skoro inne dziewvczyny mogły schodnąć nawet po 15 kg <Alessaa> to ja też mogę I tu prośba do wszystkoich PO dietce...Jak mobilizowałyście się??
-
Po pierwsz: gdzie ucieklas?
Jestem po dietce i przez cały okrees jej trwania mobilizowałam sie tym co juz stracilam czyli tymi cholernymi kilogramami i centymetrami. Teraz stracilam sile wallki i mam podobny problem (podjadanie). Przyłacz sie do nas - zaczynamy wszystkie 1 wrzesnia
Buziaki:*
-
jestem tylko tak ostatnuio nei ma się czym chwalić za bardzo
staram się ale średnio mi idzie :/ liczę na to, ze od 1 września będzie lepiej
a jutro jadę do Krakowa sobie trochę odpocząć. Wreszcie cały weekend dla mnie Posiedzę sobie w mieszkanku, połażę po sklepach- mam nadzieje że coś fajknego upoluję
-
Hmmm....Ja też mam nadzieję, że od września lepiej mi pójdzie. No też średnio mi poszło w te wakacje, nie schudłam tyle, ile chciałam, ale trudno się mówi. Nie będziesz sama . Pozdrawiam
-
hej jestem strrrasznie ciekawa, kiedy znajdziesz czas na ten cały sport?? ja zaplanowałam soie bieganie na 2- 3 razy w tyg i siłownie z basenem raz w tygo.. a i tak nie wiem czy sie wyrobie z czasem, bo ide do takeigo LO, że cięzko wyrobić przynajmiej tak mowią absolwenci i ci co tam chodzą)..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki