U mnie w gimnazjum była taka nauczycielka w-fu, że niekiedy kazała nam tylko grać w siatkówkę, albo w cokolwiek...No i takie lekcje dużo mi nie dały....Ale mniejsza o to .
Za mną podobnie jest. Nawet ćwiczneia nie pomogą, gdy nie trzymam się diety...A z tym ostatnio u mnie coś dziwnie...Jeden dzień nie mogę patrzeć na żarcie, a w drugi się na nie rzucam....Może nie dosłownie, ale w takie dni ledwo wyrabiam z normą ( i to tą górną - czyli 1300 kcal )....No ja nie wiem....