Tamtadadaaaa...i mamy nareszcie trochę hałasu . Piszę i chwalę się, że u mnie dietka ciągle idzie ale jakoś nigdzie dojść nie może...no dokładniej to zaczyna się prawie cofać . Ale co tam, póki co ciągle jeszcze nie tak źle z moim ja o kilogramami jak minionego, i przedminionego roku i trzy lata wstecz... . Ale widzę to już optymistycznie, bo u nas momentalnie ze 30cm śniegu i mroźno i zimowo jak należy a że ja zimę kocham to czarnych myśli na widok ukochanego śniegu mieć nie mogę . No spadam już lepiej.., bo znowu mi się rozpisało . Trzymcie się ciepłooooooooooo