piszesz dokladnie tak, jak ja robie...
tobie sb pomogla. Myslisz, ze mi tez pomoze?
Wersja do druku
piszesz dokladnie tak, jak ja robie...
tobie sb pomogla. Myslisz, ze mi tez pomoze?
nie wiem ja wiem ze jak narazie (odpukac) jest ze mna wszystko ok
zawsze mozesz sprobowac...
poza tym na SB sie fajnie chudnie
ale uwazaj bo ja sobie zakwasilam organizm hehehe
Dzasminka ;* ja Cię również rozumiem.. może nie tak bardzo jak suszona.. ale jednak.
Moja siostra miała bulimię. W sumie najpierw tylko anoreksję, ale przeszła potem w anoreksje bulimiczną i na końcu samą bulimię. Chciała schudnąć kilka kg. Dość długo się odchudzała. Wpadła w anoreksję. Mierząc 158 cm, ważyła 36,5 kg, miała wtedy 17 lat. Nie chciała się leczyć. Na siłę wpychali w nią jedzenie. Miała do nich żal za to co zrobili.. że ją "utuczyli" pozbawili marzeń.. że nie dążyła już do własnego celu. Wszystko ucichło.. Rzekomo zdrowa siostra cieszyła się życiem.. Nikt nie wiedział co ukrywała.. Pamiętam czasy, gdy mama rano wracała z zakupów z pełnymi siatkami. Ja z siostrą rozpakowywałyśmy reklamówki, wkładałyśmy jedzenie do lodówki, z którego po 3-4 h nie było śladu.. Po anoreksji, nie było żadnych oznak bulimii. Cała rodzina myślała, że moja siostra jest już zdrowa. Nikt nie wiedział, że nadal choruje. Śmiałyśmy się z mamą, że nasza kochana znowu ma apetyt, że wszystko je.. nazywałyśmy ją nawet "Critersem" ehh.. ale po jakimś czasie patrząc na nią, że nie przytyła zaczęłyśmy coś podejrzewać.. i dopiero gdy sama się przyznała dowiedziałyśmy się o bulimii. Naszczęście chciała się leczyć, mówiła że ma dość całej tej choroby.. I udało się. Dzisiaj przy wzroście 158 cm waży 58 kg i nawet przez chwilę do głowy jej nie przyjdzie, żeby się odchudzać. Jednak ja po cichu boję się, że ta choroba do niej wróci.. Że utknęła w jej psychice.. Ze za jakiś czas odezwie się do niej.. Znowu nią zawładnie..
wiesz, moja mama tez si8e ze mnie smieje, ze niby sie dchudzam, ale nie wie, czemu zaraz ide na gore:(
dziekuje iwonka:* dziekuje suszon a:* wiecie, ulzylo mi troche, bo komus sie zwierzylam;) nikt o tym nie wie, nikt nawet nie podejrzewa, a samemu jest naprawde bardzo ciezko...
biedactwo :( bo naprawde trudno dla nas polaczyc : byc szczupla ( nie chuda) i nie wpasc w jakas chorobe :( ja to albo jestem za chuda , albo szczupla i sie obzeram , albo gruba i sie odchudzam :P a chcialabym byc szczupla i jesc zdrowo ...
ta walka jest naprawde bardzo trudna...;(
służę pomocą :) lepiej się zwierzyć, czasem nie jest łatwo ale napewno będzie lżej na duszy.. moja siostra jednak wybrała inną drogę i wylądowała w szpitalu na płukaniu żołądka.. nałykała się pełno tabletek, bo nie chciała już się męczyć z tą chorobą.. jednak wszystko się ułożyło. Mam nadzieję, że Ty nie popełnisz takiego błędu jak ona :) 3mam kciuki za Ciebie ;* i mam nadzieję, że uda Ci się wyjść z tej choroby :*
ten zdrowy zloty srodek jest bardzo trudny do osiagniecia
ale m.in. po to jest to forum
abysmy sie wzajemnie motywowaly, doradzaly i wspieraly
i za to wspieranie wam dziekuje:*
w mojej szkole ostatnio zdarzyly sie dwie proby samobojcze:( ale nie martwcie sie, ja nigdy wybiore takiego wyjscia, to wg mnie najwiekszy grzech:/
musze trszke looknac do ksiazek;) dziekuje:*:*:* wroce jutro:*:* i probuje wszystko jeszcze raz spokojnie przemyslec:/ wiem, ze nie chce tak zyc! bedzie dobrze;) od jutra moze sb;)? zobaczymy:) papatki kochane:*:*:*
papapa:*:*:*:*