-
Troche walczyłam, aby ujrzeć w końcu to 5 na początku... Tymbardziej, że kiedyś była 7
Ważyłam wcześniej coś w granicach 70-71, róznie to zależało od mojego dnia obżarstwa... Nie miło wspominam tamte czasy, ale najważniejsze, że nareszcie wzięłam się za siebie i pozbyłam się prawie 16 kg. Pierwsze kg spadły mi dość szybko, potem miałam problem na granicy 64 a póżniej 60, waga stanęła na ponad 2 tygodnie... Ale już dobrnęłam do mety
Ogólnie to jem 4 posiłki dziennie(1000 - 1200kcal),w tym największe sniadanko. Zrezygnowałam z chleba jem nadal tylko Wase, zwiększyłam liczbe warzyw w mojej diecie, nie smaże, głównie gotuję bądź piekę, nie jem słodyczy(tylko raz w tygodniu coś tam przegryzę
) nie jem po 18 i najwazniejszy oczywiście wysiłek fizyczny
ćwiczyłam codziennie po 40 minut, teraz trenuje już 3-4 razy w tygodniu po godzinę - i to jest moja cała filozofia
Najważniejsze to zmienić stosunek do jedzenia, ja miałam tak, że jadłam kiedy miałam doła(a taki dół dopadał mnie co wieczór...
)
Teraz po diecie to nie zadowolona jestem tylko z tego, że bardzo zmalał mi biust, ledwo nosze B
Noemcia
czemu chcesz zrezygnować ze stódniówki? To taki jeden wyjątkowy wieczór(choć mozna być na kilku 100-dniówkach w życiu), a poza tym ostatnia taka impreazka w całym szkolnym gronie? Ja też mam ostatnio taki dylemat, tymbardziej nie mam kogo zaprosić
a w mojej klasie są prawie same dziewczyny, które mają z kim iść... Oj, szkoda gadać
, mam nadzieję, że znajdzie się ktoś odpowiedzni...
Co do odchudzania, to najważniejsze, że dużo już przetrwałyście i coraz Wam latwiej już dojść do celu, a to juz niedługo
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki