-
Chce schudnąć dla niego :*
Do Sylwestra chce schdnąć 5-7 kg ! Potem pod koniec stycznia wyjeżdżam na ferie . Będzie tam moja miłość z wakacji czyli megaprzystojny, 15-letni piłkarz z Warszawy
.
Chciałabym, aby mnie zauważył, żeby ze mną porozmawiał, żeby chociaż uśmiechnął się do mnie jeden raz ...
Mam nadzieje, że po tej kuracji odchudzającej coś się zmieni ...
Generalnie jestem sprawną dziewczyną i lubie wysiłek fizyczny, praktycznie nie czuje sie gruba . Ale gdybym zrzuciła te pare kilo to chyba bardziej bym siebie zakceptowała . Chce pozbyć się kompleksów . Chce stać się inną dziewczyną ... Pewniejszą siebie, odważniejszą ...
3majcie za mnie kciuki żeby wytrwała na tej diecie .
ROBIĘ TO DLA NIEGO ... ROBIĘ TO DLA SIEBIE !!!
POZDROWIONKA I BUZIAKI DLA WAS :*
-
Ja odchudzam sie zeby czuć sie lepiej i spodobac sie mojej milosci
trzymam za ciebie kciuki !! gdy bedziesz chciala siegnac po batona.. pomysl o tym ile juz bez niego wytrzymalas..i dla kogo to wszytsko robisz
-
a moim zdaniem odchudzanie się dla kogoś jest bez sensu - powinnysmy sie odchudzac tylko i wyłącznie dla siebie i dla właśnego zdrowia, a nie dlatego, żeby ktoś zwrócił na nas uwagę, owszem, rozumiem, że chcecie się podobać płci przeciwnej, ale chyba nie chodzi o to, żeby on was zauwazyl tylko dlatego, że macie szczuple nogi czy cos tam...a dlatego, że jestescie fajne i w ogole
-
Popieram Noe! Po schudnieciu mozna nabrac pewnosci siebie :P a z tymi batonikami to dokladnie tak jest
pomysle sobie jak np moge cos slodkiego zjesc, ze juz tyle wytrzymalam to wytrzymam wiecej i po co to tracic?
-
o ile zakład ze jagcia zamknie ten post?
-
Ale echlopak jest duza motywacja. Przeciez kazda za nas chcialaby zeby jej chlopak myslal ze jest najpiekniejsza na swiecie
A poza tym odchudzamy sie nie do konca dla siebie. Gdybym żyła sama na bezludnej wyspie to raczej bym sobie jadła banany niz dbała o boską figurę
-
no niby tak, ale odchudzanie nie powinno być tylko i wyłącznie wywołane tym, żeby chłopacy się za mną ślinili itd
ja pamiętam jak przed przyjazdem swojego chłopaka schudnąć...nie wyszło...ale jemu to nie przeszkadzało w ogóle...i wiem, że nie jest ze mną ze względu na wygląd
a teraz się odchudzam, bo chcę - chcę móc przejrzeć się w lustrze i nie rwać sobie włosów z rozpaczy
no a przy okazji to on pewnie też będzie zadowolony, będzie mnie łatwiej podnieść itd...
ale to juz "skutek uboczny" że tak to nazwę
-
a moim zdaniem kobiety wcale nie odchudzają się dla swoich facetów ani dla siebie, tylko ze względu na inne kobiety. non stop, PODŚWIADOMIE, porównujemy się do innych dziewczyn, chociażby mijanych na ulicach ("czy ona ma większy tyłek ode mnie??")
cóż, żyjemy w takiej kulturze... a może to raczej wynika z różnic płci 
gdzieś czytałam, że jeżeli dwóch mężczyzn na jakieś przyjęcie przyjdzie ubranych w taki sam garnitur, to mogą zostać do końca życia przyjaciółmi, a jeśli przyjście w takich samych kreacjach zdarzy się kobietom, to znienawidzą się na zawsze
ot co
pozdro, Kalinka
-
Powiem wam szczerze, że ja bym się raczej nie odchudzała gdyby nie presja otoczenia... tyle ładnych...chudych dziewczyn wokół mnie...czuję się przy nich poprostu gorsza! A faceci w Polsce tez są straszni....:/ Ja swojego znalazłam...i on moje odchudzanie nazywa obsesją...jak zresztą wszyscy! :/ Ale teraz ja chcem schudnąc dla siebie! Zebym sama dobrze się czuła we własnym ciele! Zebym mogla z zadowoleniem spojrzec w lustro! Myślę, że wiekszośc was sie na tym opiera
To ja
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[/url]
-
T lotniczka alez ciebie laska jest z czego ty sie odchudzac chcesz, daj se luzu kobito!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki