-
BULIMIA !!!
od ponad roku choruje na bulimie
na początku wymiotowałam sporadycznie, rok temu odchudzałam sie i sciśle trzymałam sie diety, w zasadzie jadłam same owoce i warzywa a gdy rodzice kazali mi zjeść cos normalnego to kończyło sie to w ubikacji
dzisiaj sytuacja jest straszna
wymiotuje czasami po 3-4 razy dziennie
i to nie jakimś małym posiłkiem, najadam sie tak mocno az boli mnie żoładek i wtedy wszystko zwracam, w sumie bez wiekszego wysiłku, organizm sie już przyzwyczaił i robie to odruchowo
bardzo chciałabym to zakończyć ale nie moge
codziennie sobie obiecuje ze z tym skończe ale nigdy mi sie nie udało
nawet jeśli było kilka dni w trakcie których dawało mi sie nie wpaść w jedzenie i nie wymiotowac, to wieczorem i tak coś mnie skusiło
czasami potrafie cały dzień na przemian jeśc i wymiotować
przeszkadza mi to w nauce, czasem spóźniam sie na spotkania ze znajomymi bo wiecej czasu spędziłam w ubikacji
naprawde chciałabym bardzo z tym skończyć
nie chce mówić o tym w domu
mama kiedys mnie przyłapała, ale nie zrobiło to na niej wiekszego wrazenia
powiedziała ze nei mam tak robić i koniec rozmowy
zreszta wydaje mi sie ze ona wie co ja robie, ale dla niej wazniejsze jest zebym była chuda niz moje zdrowie
niby wszyscy mi mówią ze dobrze wyglądam, ale nie dla niej
kiedyś ważyłam 65 kg
później schudłam do 50 i wtedy mama była zadowolona, przyjaciele rodzeństwo mówili mi ze powinnam przytyć bo nie miałam pupy ani biustu, ale mama uważała ze jest ok
teraz dobrze czuje sie w swoim ciele i inni też mówią ze dobrze wyglądam, lepiej niz jak ważyłam 50 kg , ale słysząc jak mama mówi że jestem za gruba zaczynam wątpic w siebie
to nie jest przyczyna bulimi, ale tak to sie zaczęło
teraz to przyczyna tkwi w mojej psychice i w przyzwyczajeniu i nie potrafie sobie z tym poradzic
szukam dziewczyny która ma podobny problem i chciałaby razem ze mna spróbować wygrać z choroba
i chciałabym przestrzec inne nastolatki które szukają sposobów na wywołanie wymiotów , to nie jest rozwiazanie!!! moze na początku jest fajnie, ale w końcu wpada sie w pułapke z której cieżko wyjść
-
Hmmm... wiesz myśle że najlepszym sposobem porozmawiać z mamą ... a jeśli się boisz to może idź sama do lekarza. Musisz do ni4ego iść. Nie mam pojęcia jak to sie leczy, ale moja przyjacółka ma podejrzenia bulimi ... Trzymaj się a nie daj się :*
-
Ehhh... Nie poddawaj się w walce, ale boje się że sama możez sobie nie dać rady.... Najpierw porozmawiaj z mamą, a później możesz skonsultyuj sieze specjalistą pozdrawiam
-
O jezusie, nie tylko ty powinna
-
-
-
Ja cię doskonale rozumiem, wierz mi, przeszłam przez coś podobnego, ale udało mi się siebie zaakceptowac. Nie podoba mi się moja figura, ale właśnie przez akceptacje siebie chce się "ulepszyc". Chłopakami nie ma się co przejmowac, jak dorastają to im głupie rzeczy w głowach, i tak to już jest, że wolą laskę ładną od wartościowej. Ale potem to się zmienia. Ja też chłopaka nie mam.
A ty uwierz, problem tkwi w psychice, nie ciele, i nawet jak schudniesz to i tak nie zmienisz zdania o sobie. Dlatego najpierw trzeba zmienic o sobie zdanie a potem się odchudzac.
Ja jeszcze dodam, że podziwiam dziewczyny, które są grube, a akceptują siebie i nie odchudzają się - BO TO ONE SĄ SILNE, a nie my, zrzucające kilogramy pod presją innych. Bo tak jest. Można mówic, że robimy to dla siebie itd, ale prawda jest taka, że gdyby nie nacisk mediów, złośliwości ze strony innych i to, że w dzisiejszy świecie liczy się rozmiar 36, to rzadna z nas by się nie katowała dietami. Bo popatrzcie, dlaczego małe pulchne dzieci się nie odchudzają? - bo one po prostu nie rozumieją, czym jest dzisiejszy kult ciała!!!!
NIE DAJCIE SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Zeby jeszcze male dzieci wiedzialy co to odchudzanie Popieram to co napisalas.
Ja sie odchudzam dla siebie, zebym mogla kiedys spojrzec w lustro i zaakceptowac swoja figure, bo twarzy to niestety nie zmienie
-
teraz juz wcale nie chodzi o to że chce schudnąć
nie chodzi o wygląd, wydaje mi sie że dobrze wygladam
mam 170cm wzrostu, waze 55-57 kg zależy od dnia, nosze rozmiar 36
na brak chłopaków też nie narzekam, ogólnie mam powodzenie
uzależniłam sie po prostu od jedzenia,
ale zamierzam z tym walczyć
narazie na własną ręke
mam silny charakter, ale żeby skończyć z chorobą musiałam naprawde zrozumieć ze to jest choroba
na początku wydawalo mi sie ze to jest taki tymczasowy stan
ale dzisiaj sytuacja jest coraz poważniejsza
kilka razy juz próbowałam z tym skończyć, ale nigdy mi sie nie udawało,bo nie roozumiałam ze to tak poważna sprawa
przez ostatni tydzień sporo poczytałam na ten temat, i teraz juz weim że MUSZE z tym skońćzyc
mam nadzieje że uda mi sie to samej przezwycięzyc
ale jeśli w najbliższym czasie sama sobie z tym nie poradze to zwróce sie o pomoc do lekarza
dziekuje bardzo za wszystkie posty
i nadal szukam dziewczyny która ma ten sam problem i chce razem wspierać sie w walce
pozdrowienia
-
POPIERAM ZE LEKARZ JEST CI POTRZEBNY
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki