Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 13

Wątek: MAM JUŻ DOSYĆ!!!

  1. #1
    bulek17 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie MAM JUŻ DOSYĆ!!!

    Mam tego dosyć.. DSLaczego nie wolno mi byc grubym?? DLaczego?? Dlaczego ludzie nie mogą zostawić mnie w spokoju?? Dlaczego na kazdym kroku słysze, że jestem grubą świnią??Ja chcę... ja nie potrafię schudnąć... Mój tata jest gruby.. A ja z wiekiem jestem coraz bardziej podobna do niego... Rozwlalają mnie laski, które ważą 55 kg i mówią, że sa grube... że chcą schudnoąc wiecie co ? ja waże 62.5 przy 163.5 !! Wygladam jak prosiak w peruce.. i każdy codziennie mi o tym przypomina. Te "życzliwe" rady tatusia..koleżanek... "Ćwicz więcej .. co za problem?" doprowadzają mnie do sząłu... Szkolna higienistka wyzwała mnie od gubasów... Czy oni nie rozumieją że mnie to boli?? Nie rozumieją że ja WIEM o tym ze jestem gruba? Gdybym przeprowadziłą się do stanów albo do innego normalnego kraju nikt by mnie nie mieszał z błotem. Ja... mam bardzo słabą przemiane materii... jem dużo słodyczy... praktycznie jestem od nich uzależniona... A w domu jescze kupuja mi batoniki... robią rosołki... Nie mam chłopaka... Kto by chciał chodzić z takim grubym czymś.. Nie mam przyjaciół... Wszystko przez to ze jestem gruba.. Gdybym była ch\uda wszystko byłoby inaczej.. Byłabym pewna siebie.. wesoła.. a tak siedze i płaczę.. od tygodnia.. "Przyjaciółki" mnie zostawiły wszystkie sa zajętew swoimi chłopakami.. Tylko ja sama.. siedze w domu.. i myśle o kolejnej diecie... Nie jem praktycznie nic przez połowe dnia.. A potem.. scenariusz wiadomoy opycham się słodyczmai.. JA JUZ TAK NIE MOGE!!! nie moge sie na siebie patrzec w lustrze... siedze w domu... cały czas... nikt mnie nie odwiedził.. nikt... Kto by sie chciał przyjaznic ze swinią?? Są jak czegoś potrzebują... Nie mam się nawet komu wyzalić.. Dlatego to piszę... MNoja siostra.. Ona jest chuda... ładna,... ma pełnoi znajomych... chłopaków .. teraz naprzykład jest na imprezie... Moi rodzice też poszli na imprezę.. siedze sama..Nie mam już siły...

  2. #2
    Guest

    Domyślnie

    Wiesz jeśli chodzi o twoje społeczeństwo które cie otacza jest straszne. Wiesz oni sami sobie nie zdają sprawy jak cię to rani przez to co mówią. Bardzo zaszokowałąś mnie tą higienistką .... aeszle nie martw się ja znam tylko jedną fajną. Reszta to takie C**p*.Ale teraz na serio. Na twoim miejscu wziełabym sobie dietke 100 kcal na dobry początek i oczywiśce ćwiczonka. Ja nie uważam żę jesteś gruba popostu schudnij te 5 kilo a później jeszcze jak chcesz. Oni wszyscy zobaczą jaka z ciebie laska. A chłopakami się nie przejmuj. Prawie każdy ma fiziu miziu ... Pa:* Trzymaj się.

    P.S. Moi rodzice też kupują batoniki i takie inne słodycze. Musisz być silna. Mi też nie łatwo.

  3. #3
    Guest

    Domyślnie

    Sorki mój błąd . .. nie 100 kcal tylko 1000 kcal*

  4. #4
    Wikingos jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-04-2004
    Posty
    10

    Domyślnie

    Nie, nie i jeszcze raz nie Nie pozwilę ci opowiadać takich głupot...
    Problem tkwi w główce Są dziewczyny które są grubsze, a mimo to szczęsliuwe, mają chłopaków i mnóstwo przyjaciół. Ona sie akceptuja. I nie mówię zebyś ty nagle po takich przeżyciach i przy swoich wyobrazeniach zaczęła sie nagle akceptować. Nie musisz. Masz do tego prawo. Połowa dziewczyn z tego forum ma z tym problem. Ja sama sie nie akceptuję. Ale po to tu jesteśmy. Żeby z tym walczyć. Żeby być szczęśliwe, skoro nasze szczęście mierzone jest kilogramami
    A ty wcale nie jestes tak przeraźliwie gruba. Po prostu nie wierzę... Mam kolezanke o podobnej wadze i wzroście i ona po prostu ma okragłe biodra. Ale przeciez rozumiem że chcesz schudnać, skoro sie sobie nie podobasz. Z nami sie uda..Ale to długa droga jeszce przed nami... Przede wszystkim nie możesz mówić że masz wolną przemianę materi...Bo chyba wiesz skąd sie wzięła?? Pół dnia głodzenia, a potem obzarstwo. Pracuj nad soba.. Z nami pójdzie łatwiej... Przejdź na dietę 1000 kcal. Umiesz liczyć kalorie?? Jesli nie to coś wymyślimy. POwodzenia

    A oto mój uniwersalny wpis przy takich wypadkach jak ty Młodzi ludzie myślą że tylko oni są najbardziej dotknięci przez los, że tylko oni cos czuja, cierpią...Też tak myślałam...Ale już jest inaczej.
    Myślisz że my tego nigdy nie doświadczyłyśmy?1 Ja i inne dziewczyny z forum? Ze nie znamy taj rozpaczy, depresyjnych myśli, nienawidzenia siebie, obrzydzenia do własnego ciała, życia z poczuciem winy, odmawiania sobie każdego kęsa po to żeby potem znowu napchać się jak świnia?! Nie. Nie. Nie. Ja to znam doskonale. Rozpoczynanie każdego dnia z myslą że dietę zaczynam od dzisiaj a kończąc ten dzień, że nie, że jednak od jutra....Patrzenia z przerażeniem na każde ciastko? Odmawianie słodyczy na imprezach po to żeby w domu wszystko odpracować z nawiązką. Te myśli że jestem beznadziejna...Te dyskoteki, na których podpierałam ściany bo chłopcy prosili do tańca same laski...Tych rozmów z kumplami, którzy pytali " jak ją zdobyć?" i tej świadomosci że o mnie nigdy nikt tak nie zapyta....
    Tych wyzwisk w podstawówce....Tego tyłka który nie mieści się w żadne spodnie dostępne w sklepie...Tego wielkiego brzucha, który sprawia jakbym wyglądała jak w ciązy...Tych monstrualnych i miękkich ud...Tych tłustych ramio i grubych palców....Tych przezwisk kolegów... Jak patrzę na to z dzisiejszej perspektywy to wiem że wcale nie byłam taka gruba. Tylko ludzie są okrutni...Krytykują innych żeby nie patrzeć na własne wady...

    Minęło sporo czasu zanim przestałam tak myśleć. Ten problem tkwi w główce. To problem każdej z nas - każdej dziewczyny z nadwagą. Czy to my same wpędzamy się w choroby i w błędne koło odchudzania? Czy robią to za nas inni? Prawdopodobnie i to i to. a potem kończymy jaki biedne, zakompleksione, wątpiąc w swoją jakąkolwiek wartość...Bo przecież jesteśmy brzydkie i grube i nikt nigdy nie będzie nas chciał...Zaczyna się obżarstwo. Jedzenie. Jedzenie przez duże J. Tak żeby czuć to w brzuchu, zeby przeżyć te orgię głupiej przyjemności. A potem żeby żałować. Wymiotować. Jeszce bardziej się dobijać. Wpadając w choroby....

    Do tego dochodzą problemy. Nie umiemy ich często same rozwiązać. A dorastanie to taki głupi okres. Nastolatki czują się zawsze niezrozumiane. Myślą że tylko ich dotyczą te problemy, że inni mają dobrze......ttylko nam tak źle. Nikt nas przecież nie rozumie....Nikt nie chce pomóc...ALe problem da się rozwiązać. Na chwilę. Jedzeniem. Ponownym obżarstwem. trudno z niego wyjść...

    A przecież chcemy schudnąć. tak bardzo chcemy być szczupłe...I choć to tak bardzo niesprawiedliwe, bez diety tego się nie da zrobić...To wszystko tak niesprawiedliwe...To niesprawiedliweze koleżanki moga zjeść 3 marsy i nadal zachowują figury Angeliny Jolie, a my już po jednym na następny dzień więcej ważymy.. Ale tak bardzo chcemy...

    Na początku trzeba się zmusić - to bardzo trudne. I nadal masz pełną świadomość swojej benadziejności, tego że nie wyjdzie...Następuje najgorszy okres...Jak go przetrwasz to zmienisz to całe głupie myślenie...Potem pójdzie jak z płatka...Bo przecież ludziom się udaje...To dlaczego nam ma sie nie udać? Udało się Motylkwii, udało się M-k....Nam też się uda...
    ja nie piszę tego tylko do ciebie. piszę też do innych dziewczyn. Może ty nigdy nie doświadczyłaś takich myśli? Jeśli tak to jesteś szczęściarą. Ale musisz sama sobie poradzić, bo przecież nikt nie zabroni ci jeść ciastek..Musisz czuć to w sobie...Przecież masz już to pragnienie bycia szczypłą, to już duży krok...A przed nami milion następnych...Pomyśl że jak tego dokonasz to dokonasz więcej niż inni ludzie. Łatwo wygrać z innym człowiekiem. Najtrudniej wygrać z sobą.

    Głupio mi że tak dużo piszę. Ale chcę żebyś wzięła to do siebie , że każda z nas to przechodziła. Ze każda z nas ma chwile słabości. A ty przecież już tak dużo schudłaś.Nie zmarnuj tego. W tym właśnie tkwi paradoks że to niby takie trudne, ale w sumie nic w tym trudnego. Ty panujesz. Wszystko zależy od ciebie.

  5. #5
    Traszka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wiesz, czuję się tak jakbym to ja pisała jakiś czas temu, jesteśmy podobne... Ten sam problem, presja otoczenia. Wydaje mi się, że na Twje odchudzanie mają wpływ ludzie, ja też tak miałam, jakiś czas temu ważyłam ponad 70kg i tak samo nie było mi łatwo...
    I powiem Ci szczerze, że myślałam, że jak schudnę to moja sytuacja się diametralnie zmieni, życie mi się stanie układać, znajdę chłopaka, spodobam się sobie- a to bzdura
    Schudłam jakieś 17 kg, nie mam nadal chłopaka, kumpele pomimo, że są niektóre grubsze
    to mają się z kim spotykać(więc nie tu tkwi problem). A nawet po schudnięciu moje życie nie jest takie kolorowe, nie akceptuje siebie w pełni do końca... Póki co doprowadziłam się do takiego stanu, wręcz, że jestem za chuda(chociaż nogi nie są takie zaś szczupłe ale od pasa w góre - masakra ). Co do koleżanek, to tak samo paczka się rozpadał, mają chłopaków, i również spędzam wolny czas w domu, dobijając siebie, że mam takie marne życie
    Więc jak widzisz problem tkwi w główce, schudnięcie nie wiele pomoże jeśli nie zaakceptujemy siebie takimi jakimi jesteśmy Może więc porozmawiaj z rodziną i powiedz co czujesz na ten temat jak wiedzisz tą całą sytuacje, to może wiele zdziałać I nie odchudzaj się na siłe ani rygorystycznie, bo dieta powinna być przyjemnością a nie katorgą.
    Służe do usług jakby co, bo widzę, że mamy wiele wspólnego

  6. #6
    Guest

    Domyślnie

    Rozumiem, rozumiem Cię bardzo dobrze ...I dziwię się, jacy ludzie żyją u nas w Polsce, ja nie wiem, jacyś ograniczeni, albo kompletnie zdemoralizowani przez media. Często slyszę, jak ktoś mówi, że jak widzi osobę otyłą, czy choćby z nadwagą, to od razu wyobraża sobie jak ona je (czytaj: pochłania gigantyczne porcje wysokokalorycznego żarcia) i nie potrafi o siebie zadbać...A to nie prawda...Cholera, normalnie zero tolerancji...Nie wiem..Pociąć się chyba .
    Uff...Dobra, napisałam co mi leżało na watrobie
    Pozdrawiam!! I nie poddawaj się, pokażesz im wszystkim...
    PS. U mnie z higienistką było tak. Mialam kiedyś jakieś 3-4 kilo nadwagi i ona od razu mi przepisała dietę niskokaloryczną owocową i bóg wie jaką jeszcze i napisała, że mam : otyłość. Na marginesie miałam wtedy 10 lat .

  7. #7
    marrtyna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-05-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    1

    Domyślnie

    Pieprzyć głupią babę higienistkę, zakompleksione próchno, które nie ma nic do roboty

    bulek17, naprawdę to znamy. Sama pamietam jak niektórzy mnie traktowali za dawniejszych czasów. Obecnie jeszcze mam andwagę, miałam załamanie diety i muszę spróbować od nowa. Teraz myślę o tysiaku, chocuiaz nie bardzo wiem jak się do niego zabrać, ale to inna sprawa. Daej się sobie eni podoban,, ale nauczyłam sie na to wsyztsko patrzeć trzeźwiej. I obiektywnie! Tu będziesz miała wsparcie, tutaj kazdy Cie zrozumie. Ludzie są, jacy są, tego nie zmienisz, ale możesz i musisz zmienić swoje nastawienie.
    Olej fakt, że masz tą nadwagę. Nioe czekaj aż schudniesz, tylko od razu próbuj złapać kontakt z ludźmi.Nie myśl o tym, jak jesteś oceniana tylko skup się na tym, żeby jakoś miło spędzać czas, no sam rozumiesz. Może ja nie potrafię tego idealnie ubrać w słowa, ale moze zrpzumiesz, o co mi chodzi
    Dogadywania olej. To, że Twój tata jest gruby wcale nie znaczy, że Ty też masz być. Ty masz silną wolę gdzies tam w sobie i jak ją wydobedziesz, to wszysko się zmieni.

  8. #8
    KaRo0oLiNa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Traszka
    tez schudlam 17 kg w 3 miesiace i nie akceptuje siebie. Rozumiem Ciebie...

    A co do chlopakow, to przeciez nie znajdziemy chlopaka przez to, ze schudlysmy. Niektore dziewczyny sa chude i nie maja chlopakow. To zalezy od gustu.
    W Polsce jest nietolerancja i to strasznie duza Wiem cos o tym... No, a co pozniej ma robic taka dziewczyna, ktora wszyscy wysmiali? Ehh a potem wszyscy narzekaja, ze tyle anorektyczek i bulimiczek...

  9. #9
    Wikingos jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-04-2004
    Posty
    10

    Domyślnie

    Co prawda to prawda...

  10. #10
    noemcia jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    10,707

    Domyślnie

    no dokładnie...wszyscy płaczą jak jakaś anorektyczka umiera itd...ale nikt nie pomyśli, że być może swoim zachowaniem przyczynia się do powstawania takiej choroby...

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •