No własnie...Tak juz jest strasznie:P
No dobra blue ale nie martw sie! Jutro juz nowy dzien. i kropka.
Dobranoc:)
Wersja do druku
No własnie...Tak juz jest strasznie:P
No dobra blue ale nie martw sie! Jutro juz nowy dzien. i kropka.
Dobranoc:)
8) ja powiem tyle ze zgadzam sie z Paulą ^^
Blufire bedzie dobrze :) sama to mowilas :) pozdro
no wlasnie sama nam to powtarzasz :lol:
BO teoretycznie to ja umiem :lol: gorzej z praktyka.. :roll:
Dzisiaj dietki specjalnie nie bylo, ale takiego wzerania jak wczoraj tez nie, wiec juz robie postepy.. :wink: Teraz sobie wypilam swoja herbatke (bratki) i mnie jakos zmulilo w sensie doslownym.. Zle, bo przestala mi smakowac chyba herbata (moze dlatego, ze z innej firmy niz ostatnio), a dobrze, bo mam wrazenie, ze jedzenie jakiekolwiek jest trujace (zapewne jutro mi to zniknie, no ale chociaz teraz tak jest :D)
hejka :) bedzie dobrze ja polubilam hertbatki sliom figura piej narazie spalanie i jest git :) pozdro .dopadlo mnie zatrucie :(
Ja od jutra bede piła zieloną i czerwoną cherbatkę :D bo narazie spijam tyle wody ze nie potrzebuje zadnych innych napojów..no chyba ze gorący kubek-->czerwony barszcz mniam :P zawsze sobie dosypuje pieprzu i jest na ostro a potem mi sie nie chce tak jesc jak sie ostrego napije :D buzia:**
:roll: u mnie dieta dzisiaij byla strasznie chaotyczna :roll: o ile moizna bylo to nazwac dieta ;x
Dzisiaj wypilam juz normalnie tą herbate, widocznie wczoraj tylko cos nie tak bylo, bo teraz juz normalnie smakuje :D czerwona juz sobie kupuje, kupuje i kupic cos nie moge (mam chec, ale albo nie mam kasy, albo nie ma w sklepie najblizszym, albo nie mam czasu isc :P)
Dietka znowu nie wyszla, oczywiscie rano nie myslalam nic o konsekwencjach (moze troche.. ale w kazdym badz razie nie przejmowalam sie tym, ze wzeram jak swinia), a pozniej (az do teraz) mam uswiadomienie, ze po co ja to zrobilam, ze juz bym mogla byc dawno szczupla, ze co ja ze soba wyrabiam i ogolnie gdybym miala takie nastawienie caly czas to zero wpadek na pewno.. Tylko czemu to jest zawsze po fakcie i trwa tylko do czasu pojscia spac, rano pozostawiajac po sobie tylko odrobine tego myslenia? :roll:
Heh ja mam tak samo ... wieczorem postanowienia a potem ... papa z nimi wszystkimi :?
Nie no trza cos na serio zmeinic, bo nie podoba mi sie to krecenie w kolko w jednym punkcie zamiast pojscia do przodu.. :roll:
Ide sobie przemyslec to, jutro sie wypowiem, do jakich wnioskow doszlam (o ile nie usne rozmyślając :P)
pozdro :*
O kurcze, ja mam odwrotnie... :) Wstaje rano, pełna zapału: tak dzis sie uda! Super, jem zdrowe śniadanko woda, herbatka, pół godziny ćwiczen, potem szkoła. Powrót do domu, porządny biad i tu... bleh.. jabłko, a zaraz czekoladka, zaraz to i to... potem 19 a ja jeszcze coś... I kurcze zawsze pieprze te wieczory:(
Nie rozumiem, dlaczego zaden dzien nie moze wyjsc mi w całości do końca?:(
Jutroo... na pewno jutroo:)
Dobranoc:)
Ja mam podobnie ja Paula. Z rana jest wszystko oka i wedlug planu (bo ja sobie przed snem w głowie ukladam plan co zjem jutro i wtedy mam te sile ze nic wiecej :P ) a jak przychodza wieczory to dostaje szału..bo tutaj cos tutaj moze skubne troszke tu podjem tu chwyce i cos tam jeszcze..No ale od tygodnia dzielnie sie trzymam i nie jem wieczorami :D i musze wam powiedziec ze to wy mnie tak mobilizujecie i cale to forum :wink: wczoraj naprzyklad ogladalam z siorą film pozno w nocy i ten potwór nienajedzony poszła zrobic popcorn i usiadla z nim kolo mnie i pyta sie "chcesz?" ja na to ze nie. Ale myslalam ze mnie skreci w srodku boshku jak to pachniało no :roll: i mysle sobie wezme karstke tylko na smaka...a potem sobie pomyslalam ze rownie dobrze moge jej nie wziasc i ze zarcie nie bedzie mną rzadzic a juz napewno nie ten smierdzoncy tlusty popkorn wiec zacisnełam zeby i wytrzymalam 8) bez kitu jeszcze tak silna jak wczoraj nie bylam :wink: wiec teraz ilekroc cos takiego mnie chwyci powiem sobie ze jedzenie mna nie rzadzi i jest gładko :D buziaki :**
Iqwet to gratuluje że tak się dobrze trzymałaś wczoraj z tym popcornem...
WIem sama po sobie jak to ciężko jest odmówić,gdy ktoś obok ciebie wcian, a ty nie możesz.... I jeszcze ten zapach....
No ale musimy być od tego silniejsze :lol:
U mnie to jest na zmiane, czasem mam taki dzień, że rano zawale, a potem żałuje...
A czesem to cały dzień pieknie, a wieczorem wszystko spieprzam.
Ale ciągle staram się nad tym panować, i jakoś wychodzi :lol:
oj trzrba pozmieniac :) damy rade :p
to ebda NASZE wakacje ! :D
Takkk czas coraz szybciej mnkie do tych wakacji :lol:
Już nie ma się co ociagać z dietką i ćwiczeniami :lol:
Iqwet no niezle sobie poradzilas :D Nie wiem, czy dalabym rade..
Nasze wakacje heh wszystkie meny nasze (nie no az tak to ja nie chce :P) :lol:
Ze schrzanianiem wieczorow to moja mama - pamietam, ze jak kiedys byla na diecie, to rano nie jedla sniadania, na obiad juz wiecej, a wieczorem poszla o 10 zjesc sobie kanapki (kaloryczne zreszta) :roll: tak pare razy robila, az wreszcie koniec diety byl, a bo "kiedys sobie zrobie"
Moje wnioski z wczoraj sa niewielkie tzn krotkie, ale cos mi sie przestawilo chyba na dobre (w sensie pozytywne, zobaczymy na jak dlugo..). Dzisiaj mam 1000, nie obzeralam sie i ciesze sie z tego :) Mam nadzieje, ze to juz wrocilo do normy i bede juz bez przeszkod dietowac..
Aha no i na forum bede rzadziej, musze sie wreszcie uczyc, poza tym chce ograniczyc siedzenie przy kompie i ogolnie mniej myslec o dietce (a jak wchodze tutaj, to juz wyjsc nie moge, z jednej strony dobrze, bo to forum naprawde pomaga, ale z drugiej czas przecieka mi przez palce).
Postaram sie jeszcze jutro wpasvc :* Pozdrowionka Dziewczynki :)
dzisiaj poszlo gorzej.. :? nabilam sobie niepotrzebnie kcal (efekt siedzenia przy ksiazce i niekontrolowania ilosci jedzenia :? ), ale jutro mam zabiegany dzien, wiec powinno pojsc dobrze :D
A co tam u Was?
przy książce, nie to nie w moim stylu
ale przy kompie
oczywiście ;D
ja też wole przy kompie, ale przy ksiazkach tez troche trzeba
no Blue...to sobie możemy ręce podać :? heheh...takim sposobem to ja nigdy nie schudnę :P
e tam :p
glowa do gory i skaczcie jak RAP kangury :D
tak wysoko? lool spalimy kcal :P :P
Przy ksiazce tzn czytajac :wink: , nie uczac sie (ja jestem dziwna moze, ale czytac uwielbiam :D), bo uczyc to mi sie nigdy nie chce i ograniczam to do minimum..
Dzisiaj mam 1000, juz z rana bym zawalila, ale w pore sie powtrzymalam.. a potem jakos poszlo :D
heh poskakac.. czemu nie :D ale nie chce chay rozwalic (jak ja skocze to bedzie wielkie bum :D sobie ludzie pomysla, ze koniec swiata albo terrorysci :D) heh chyba ze pojde na dwor :P
ja moge poskakac, podemną piwnica wiec same szczury :lol:
wszyscy do nauki tylko ja jeszcze do ksiązki nie zaglądnelam jak zawsze 8)
a czytac to ja tez kocham, chodziaż uczyc niecierpie :D
Trzymam za Ciebie kciuki:)
:lol: ja tez lepiej nie skacze, mimo, ze pode mna tylko piwnica jest :lol:
czytac lubie, ale uczyc sie - NIE!
Luzia...a kto lubi? ;)
No właśnie...
No ale nauki mało zostało narazie :wink:
Pode mna tez tylko piwnica, ale jak ja skocze to sie bedize nioslo do gory :D i na boki :D
dzisiaj dietka nie wypalila, ucieszylam sie chyba tym, ze chorujac i obzerajac sie nie przytylam, wiec dzisiaj nadrobilam. :roll: ja naprawde jestem jakas dziwna (tym razem w zlym sensie) :? w ogole dzisiaj byl glupi dzien, ale nie chce mi sie rozpisywac, wiec pomine milczeniem wydarzenia.. jutro mi "humorek" przejdzie pewnie :)
no, ja zaraz zwijam, bo jutro spr z biologii mam, a trza by sie pouczyc troche..
A jak u Was leci?
u mnie marnie, dopadl mnie glod wiosenny :lol:
to istnieje cos takiego?:DCytat:
u mnie marnie, dopadl mnie glod wiosenny
istnieje niestety.. :? ja wczoraj bylam wiecznie glodna, dzisiaj juz mniej, ale tez na brak apetytu nei narzekam.. aha, dzisiaj bylo jakies 1400, sredni dzien i pod tym, i pod innymi wzgledami :? no ale sie powinno unormowac wkrotce, ja mysle :wink: Wpadlam na chwilke tylko, bo nauka wzywa :roll: Trzymajcie sie :*
a ja mam dziś rekolekcje i tak jak wy głod wiosenny :D
bu u mnie sie skonczyly juz rekolekcje :| niestety ...
no to ja chyba mam syndromy tego ..:D:D:D
U mnie też już dawno po rekolekcjach.... :x
No ale świeta już blisko :lol:
ha :D a ja mam w nestepnym tyg rekolekcje :D
A u mnie taki glod, to co miesiac wystepuje, ten akurat okreslilam mianem wiosnennego :lol:
ah a mnie wlasnie ta wiosna tak zachwyca, ze odechciewa mi sie jesc :D
Ja za tydzien mam rekolekcje... a potem swieta! 8)
Hej :), dzisiaj bylam na dniach otwartych w liceum, do ktorego sie wybieram (prawdopodobnie), no i calkiem fajne mam wrazenia - szkola z niezlym klimatem, wszystko dobrze zorganizowane (nie to co bylo w naszym liceum), tylko waham sie miedzy dwoma klasami - jedna jest bio-chemiczna z edukacja medyczna, a druga bio-chemiczna z rozszerzonym angielskim. Wlasciwie niewielka roznica, poziom chyba jest podobny w obu, bo w koncu szkola jest dobra..Z tym że pierwszy wychowawca wywarl na mnie niezbyt mile wrazenie, nie dowiedzialam sie wlasciwie, jak on widzi tą klasę, za to drugi gostek byl w porzadku, powiedzial, ze chce, zeby bylo milo, nie tylko zakuwanie, ale i rozrywka (w sensie uczniowie z poczuciem humoru i uczacy sie w jednym) :D No i teraz mam dylemat troche.. Pojade jeszcze na nastepne dni otwarte za 2 tygodnie, porownam siatke godzin, no i przede wszystkim pogadam z jakimiś ludzmi, ktorzy tam chodza, bo w sumie od nich moge sie najwiecej dowiedziec.. Poza tym nie wiem, czy sie dostane, z testu probnego wole nie mowic, ile mialam punktow, moze nie az tak malo, ale dobrze tez nie bylo, a nie wiem, jak pojdzie ten prawdziwy :roll:
No, koncze monolog, bo zanudzam.. A co do dietki, to jestem na siebie zla, bo mi nie wychodzi, chce byc szczupla, ale z drugiej strony silnej woli zero, a do tego totalne odpały glupoty :x Zauwazylam, ze jak mi cos nie wychodzi w jednej dziedzinie, to w drugiej to samo, potem sie pogarsza nastroj ogolny, a to pociaga za soba pogarszanie dietki i ogolnie wszystkiego, wiec zamkniete kolo :roll:
Hej :), dzisiaj bylam na dniach otwartych w liceum, do ktorego sie wybieram (prawdopodobnie), no i calkiem fajne mam wrazenia - szkola z niezlym klimatem, wszystko dobrze zorganizowane (nie to co bylo w naszym liceum), tylko waham sie miedzy dwoma klasami - jedna jest bio-chemiczna z edukacja medyczna, a druga bio-chemiczna z rozszerzonym angielskim. Wlasciwie niewielka roznica, poziom chyba jest podobny w obu, bo w koncu szkola jest dobra..Z tym że pierwszy wychowawca wywarl na mnie niezbyt mile wrazenie, nie dowiedzialam sie wlasciwie, jak on widzi tą klasę, za to drugi gostek byl w porzadku, powiedzial, ze chce, zeby bylo milo, nie tylko zakuwanie, ale i rozrywka (w sensie uczniowie z poczuciem humoru i uczacy sie w jednym) :D No i teraz mam dylemat troche.. Pojade jeszcze na nastepne dni otwarte za 2 tygodnie, porownam siatke godzin, no i przede wszystkim pogadam z jakimiś ludzmi, ktorzy tam chodza, bo w sumie od nich moge sie najwiecej dowiedziec.. Poza tym nie wiem, czy sie dostane, z testu probnego wole nie mowic, ile mialam punktow, moze nie az tak malo, ale dobrze tez nie bylo, a nie wiem, jak pojdzie ten prawdziwy :roll:
No, koncze monolog, bo zanudzam.. A co do dietki, to jestem na siebie zla, bo mi nie wychodzi, chce byc szczupla, ale z drugiej strony silnej woli zero, a do tego totalne odpały glupoty :x Zauwazylam, ze jak mi cos nie wychodzi w jednej dziedzinie, to w drugiej to samo, potem sie pogarsza nastroj ogolny, a to pociaga za soba pogarszanie dietki i ogolnie wszystkiego, wiec zamkniete kolo :roll: