Zaczyna się prawdziwa walka :D

Witam wszystkie forumowiczki! Jak większość z Was chciałabym zrzucić kilka kilogramów, których mam niestety całkiem sporo :oops: Uprzedzając pytanie, mam 167 cm wzrostu i ważę 63 kg.. Moim celem jest 55, chciałabym osiągnąć tę wagę najszybciej jak się da, jednak bez przesady - nie chcę kłopotów zdrowotnych, jo-jo ani nic w tym style.. Jaka dietka? Ograniczenie kalorii, w granicach 1000-1200, trochę więcej ruchu, słodycze (moja słabość :/) tylko "od święta", ograniczenie złych węglowodanów, jak najwięcej warzyw i owoców (z tym nie powinno być problemu), ciemny chlebek,odpowiednia ilość błonnika i białka..
Silną wolę miałam jakiś rok temu, jednak teraz zupełnie u mnie zanikła :(, tak więc z dotrzymaniem postanowień miałam do tej problemy(zaplanowałam dietę ok. 2 miesiące temu..). Jednak mam nadzieję, że pomożecie mi się zmobilizować, bo chciałabym wreszcie normalnie wyglądać, podobać się przede wszystkim sama sobie, innym też zresztą.. Wiem, że ze wsparciem będzie mi łatwiej osiągnąć zamierzony cel :-)

hejka
zapewniam, że wpisy na forum dają takiego dietetycznego kopa, że potrzeba tylko troszeczkę silnej woli :D z nami wychodzi sie na prostą :D znaczy szczupłą :lol: :D
powodzenia i życzę wytrwałości w postanowieniu :D
buziaki będę cię odwiedzać :)

o tak! zgadzam się z Dzasmina! wpisy tutaj dają niezłego kopa, że człowiek od razu zaczyna mieć wiarę w siebie! ja dzięki temu forum trwam już jakiś czas na mojej diecie i wszytsko idzie wspaniale! Zyczę powodzenia!

JA TU JUŻ JESTEM PÓŁTORA MIESIĄCA NA TAKIM PORZĄDNYM ODCHUDZANIU I NA RAZIE NIE ZAMIERZAM SIĘ WYLOGOWYWAĆ :wink:

Właśnie widzę, że wielu z Was tutaj świetnie idzie odchudzanko :) Dzisiaj nawet dobrze mi dzień się udał, właściwie udało mi się wytrwać w prawie wszystkich postanowieniach. Nie wiem, czy to z powodu dużej ilości zajęć, czy czytania Waszych postów, tu i na innych wątkach, mniej więcej 1000 kcal mi wyszło i mam nadzieję żę jakoś będzie mi szło i że ta potrzebna odrobina silnej woli się znajdzie :) Pozdrawiam serdecznie :D

bluefire-twoja dietka bardzo rozsadnie brzmi:Dteraz tylko wprowadz ja w zycie:)Uda Ci sie:D:D:DTrzmam kciuki i zapraszam Cie do mojego postu,mozemy sie wzajemnie wspierac:)
Dzasmina-ale masz sliczny swiąteczny suwaczek:)

a ja też jestem na diecie :P :D

O no popatrz, ja też=P =P =P

Postanowiłam, że przed wigilia klasową zjem w domu jakieś niskokaloryczne, ale jednocześnie syte śniadanko, żeby mnie za bardzo nie kusiły te wszystkie ciasta i tym podobne :) Zresztą już stwierdziłam, że będę raczej próbować zdrowszych rzeczy - np. owoców, bo na pewno też ktoś przyniesie :) Miejmy nadzieję, że się uda.
Happyness jestem jak najbardziej za wspieraniem w dietkowaniu :-)

Mysle ze dasz rade spokojnie sie oprzec tym wszystkim pysznosciom :) ja dalam rade i nie pochlonelam zadnego placka... chociaz tak pieknie wygladaly (pachnialy tez... :lol: ):)

NO nie powiem żeby było idealnie.. zjadłam barszcz, trochę chipsów, no i ze kilka niedużych ciastek.. podliczając kcale wyszło niezbyt, szczególnie dodając śniadanko :? A jak wróciłam do domu, coś mi odwaliło i sobie jeszcze sporo zjadłam (delikatnie mówiąc)i.. porazka zupelna kurcze :( Idę później na zakupy, to może chociaż jakąś małą częśc spalę.. A dzisiaj będę już mniej jeść na obiad, a kolację sobie odpuszczę w ogóle.. Za głupotę (albo brak silnej woli) się płaci... Normalnie teraz by mi się przydało, żeby mi ktoś porządnie nakopał - moze wtedy by mi rozum wrocil.. Ale dobra, jutro już musi pójść dobrze, nie mogę się dac.

ja na wigilii dałam się tylko kompotowi :oops: :P

bluefire może dziś poćwicz troszeczkę więcej w domciu, a nie będzie tak źle :) jedna wpadka to nie tragedia :P choć czasami za moje własne mam się ochotę ukatrupić :? 8) ale gdzieś słyszałam, że przy takiej wpadce na dietkowaniu organizm rzuca się na kcale, by się odżywić po wcześniejszymn głodowaniu :D no i szybciej je spala :D tylko , żeby te wpadki nie powtarzały się za często :P :oops:

happyness dzięki :*

dziekuje za pocieszenie :D juz troszke pocwiczylam, spracerek zaliczylam, wiec moze nie bedzie tragicznie :) pozdrowionka!

Oj mi też dzisiaj raczej nie poszła dieta:( ale to chyba dlatego, że przyjechała moja kochana siostra i robiłyśmy pierniczki świąteczne :oops: no chodziłam trochę po mieście więc coś spaliłam! jutro będzie lepiej:)

Nie bedzie tak zle tylko moze pocwicz dzis troche wiecej :)? i koniecznie nie jedz juz nic... :) ja przy swojej diecie nierazm mialam takie upadki, ale pozniej ladniutko z tego wychodzilam :)
3maj sie, buzka;*

Z niejedzeniem dzisiaj zadnej problem - czuje sie totalnie napchana i mam nadzieje ze jutro tez jeszcze tak bedzie - wtedy sie na nic nie skusze przynajmniej podczas pieczenia :)

Hejka:*Ja tez mialam dzis Wigilie klasowa i szczerze mowiac to byly tyylko chipsy,ciastka itp rzeczy wiec nie skusilam sie na nic:)Gdyby byl np barszczyk to bym pewnie zjadla,a tak to nic.Ale kazdy cos sobie zabieral i wzielam sobie wode mineralna i 5 mandarynek.:)W ogole duzo mandarynek i pomaranczy dzis pochlonelam:)
Bluefire-Nie ogladaj sie wstecz tyylko jedz dalej:)Juz niskokalorycznie:)
To pieczenie to jest gubne,na szczescie ja nie musze w tym roku nic piec:P

bluefair, no i fajnie :D
a u nas będziemy piec, mam nadzieję, że będzie oki :P musi :D

Hej wszystkim :) Dzisiaj już mam zupełnie pozytywny nastrój dietkowy i mam nadzieję, że utrzyma się on cały czas :D Zaraz idę sobie śniadanko zapodać, później biorę się za robotę :) Nie wiem, czy jeszcze wpadnę tu przed świętami, dlatego chcę Wam życzyć wszystkiego naj-, dobrego nastroju na co dzień, miłej rodzinnej atmosferki, udanych prezentów, wytrwałości (nie tylko w dietkowaniu), no i spełnienia marzeń (a przede wszystkim tego jednego, najważniejszego dla Was). Pozdrowionka :*

a ja Ci życzę dużo dużo zdrówka, powodzenia, wytrwałości we wszystkim co robisz i dużo życzliwości od ludzi :) no i tego, byś Ty też potrafiła taka być :) i aby te święta były naprawde radosne i wesołe, spędzone w miłym, kochającym się gronie rodzinnym :)
3maj się :*

Dzięki wielkie Noemcia :*:*

No to ja rowniez zycze przedewszystkim wytrwalosci, sukcesu (nie tylko na tle dietkowym ale rowniez w szkole), miłosci i usmiechu na ustach :)
Buziaki:*

Własnie, ja tez zycze wytrwałości, bo ona chyba jest najwazniejsza w zyciu, nie tylko przy odchudzaniu... Trzymaj sie bluefire:)

ja rwniez dołąćżam sie do świątecznych zyczonek:)Buziaki dla was wszystskich:)I powodzenia z dietka:)!!!

ja tez ci życzę wszystkiego naj, naj, najlepsiejszego :*:*:*

hej dziewczynki, no i jak tam u Was swieta? U mnie w kwestii jedzenia nie tak źle - jak patrze na jedzenie to czuje sie napchana i w sumie niewiele jem...tyle ze kalorycznie dużo wychodzi, a nie da się przy wszystkich np. wycierać krokieta w papierowy ręczniczek żeby go odtłuścić albo wyjmować krem z ciasta :/ Ale zobaczymy, po świętach sobie zrobię tydzień (szkolny) na kubusiach (plus obiadch, bo mama mi nie odpuści :/) i będzie okii..
A swieta jako same swieta takie srednie.. NIby jest milo, ale cos ostatnio sie czesto sprzeczam z rodzicami, no i dzisiaj tez.. Nie wie,, moze ja jestem nie tak z psychika, ale mi sie zdaje ze to nie jest wylacznie przeze mnie :(
No i w ogole cos mi sie zdaje ze stracilam najlepsza kumpele - tzn jestesmy paczka we 4,takie jakby dwie pary, mieszkalysmy niedaleko siebie, przeprowadzilam sie i juz mieszkam dalej od wszystkich, wiec np jesli mam godzine wolna w ciagu dnia, no to sie nie spotykamy po szkole, bo sie nie oplaca.. Druga dziewczyna z mojej paczki nie zawsze ma czas i chec wyjsc.. A dwie kumpele (w tym moja najlepsza)wlasciwie najczesciej razem wychodza.. I sie do siebie zblizyly jakos, w ogole maja podobne charaktery, tak samo jak ja z Milka (ta, ktore nie zawsze wychodzi). WIec np nieraz w szkole sobie nawijaja o sobie znanych rzeczach, no i np ja i one we dwie jestesmy razem to czuje sie troche pomijana no i wole sie usunac...
Dobra, nie czytajcie moze lepie, w koncu swieta sa, a ja truje :)

fajny masz nick :)
a swietami sie nie przejmuj - maja to do siebie ze sa tylko raz na rok :)
kurde tylk oczemu zaraz po nich sylwester !!:P

no z tym sylwkiem to kicha :P tzn w sumie mi to tam nie przeszkadza, bo nigdzie nie chodze, ale pewnie jak bede starsza, to zacznie mnie to obchodzić :P no cóż... :P

ja też nie mogę patrzeć na jedzenie :P bleee :P

oj sylwka to ja lubie nawet, ale to zalezy kiedy.. w sumie chcialoby sie juz gdzies pojsc, wybawic sie, a nie ma gdzie.. a nawet jakby bylo to mnie nie puszcza,"bo jeszcze cos ci sie stanie, bo ty za mloda" :? jakos tak u mnie wychodzi,ze co roku zapraszam jedna do trzech kumpeli i sie razem wyglupiamy :D wiec jest smiesznie.. tym razem beda dwie, no i obie beda tez nocowac, bo rodzice jada na impreze dosc daleko.. gdyby nie mlodsza siostra i babcia to by byla chata wolna ;-) ale tak tez sobie poradzimy :D najwyzej babcia stwierdzi ze ma nienormalna wnuczke :D
Nioms Motylq,dzisiaj juz humorek mam w porzadku (poki mi nie zepsuja), swieta sie juz na szczescie koncza wiec bedzie oki :-)
Pozdrowionka dla wszystkich :)

Ja co roku chodziłam na sylwestra do mojej przyjaciółki, ale tym razem wolę zostać w domu. Chciałabym iśc gdzieś z moimi starszymi siostrami, ale rodzice mnie nie puszczą :( A święta jakoś przeżyłam i nie było tak źle (waga się trzyma). Trzymajcie się!

Hej Dziewczynki :) Wazylam sie rano i.. totalne zaskoczenie :D Myslalam ze przez te ciasta przytyje mi sie a tutaj niespodzianka - waga ciagla taka sama :) Niby nie ma sie czym chwalic, bo w koncu ja chce schudnac, a nie utrzymac, ale sie ucieszylam i tak :D
Za to przy sniadanku (a wlasciwie przed) mialam nieplanowany kawalek snickersa :? nawet duży kawałek.. no i juz zawalilam.. :( Kurde jak cos jest dobrze, to ja zaraz robie,ze znowu zle :( w ogole soczkowanio-owocowanie zaczynam od jutra, bo dzisiaj nie mialam zadnego kubusia, dopiero pojde kupic, wiec dzisiaj po prostu ogranicze juz wegle, do obiadku wiecej warzywek zjem no i moze jakos to bedzie.. A co tam u Was?
Buzka :*

żebym ja miała taką samą wagę po świętach to bym fruwała :D ale człowiek zachłanny, głupi to teraz musi cierpieć :D

To bardzo ładnie. Ale o kawałek snickersa nie ma co się martwić. Nadrobisz brzuszkami. Poza tym sncikers ma wyjątkowo niski Indeks Glikemiczny jak na wafelka, dlatego nie powinien zaszkodzić:)

snikers pyszny jest :D a jednym kawałeczkiem nie przejmuj się , przecież musiałaś jakoś poczuć te święta :wink: a waga w miejscu stoi i jest git :D

ja też uwielbiam snickersy :P (ciii...niedobre są... :roll: wmawiajmy tak sobie :D) a jak moja mama upiecze to już w ogole.... :P dobra, już naprawdę będę cicho, bo zaraz sama sobie upiekę :P

A ja obiecalam sobie, ze nie bede jadla slodyczy do 1 lutego :lol: :lol: I co, uda mi sie :D Nie widze innego wyjscia :)

A ja nie wiem co to jest ten snickers :?

jakieś ciasto, ale po co Ci wiedzieć, jakbyś i tak nie zjadła, Karola

Bo chce wiedziec, jak je tak wychwalacie to musi byc dobre :lol:

i tak byś nie zjadła