aa to taki dziwy :wink:
To taak sobert to jest zdecydowanie nie lód..dzięki dzięki :D :D
ja chce na jeziorko :twisted:
Wersja do druku
aa to taki dziwy :wink:
To taak sobert to jest zdecydowanie nie lód..dzięki dzięki :D :D
ja chce na jeziorko :twisted:
dziewczyny, jedzcie lepiej nad morze-ja wlasnie wrocilam - 2 tygodnie -mmmm.... ;)
Nad polskim byłaś?? I jaka tempertura wody była??:D
Pewnie jestes ładnie opalona, bo ostatnio gorąco było i słoneczko dogrzewało;))
Własnie, jaka woda i w ogole? Ja 9 lipca jade wlasnie nad morze :D I mam nadzieje na ladna pogode :P
powiem Wam tak: woda zimna, ale da sie wytrzymac. a po drugie robi sie coraz cieplejsza: jak ja bylam od 13 czerwca, to wtedy byla jeszcze zimna, ale pod koniec wyjazdu juz o wiele cieplejsza.
pogoda dopisala, prawie codziennie bylo slonce;)
Najgorzej wejśc do tej wody, ale jak już wejdziesz to potem taka cieplutka się robi :lol:
Zapraszam do mnie, będzie mi miło :wink:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=64945
oj niekoniecznie: jak na poczatku wchodzilismy, to nam dretwialy nogi cale mimo, ze sie ruszalismy. dopiero po paru dniach robilo sie lepiej
To moze mi sie ociepli juz troche woda .. :D NIe no damy rade, wykapie sie mimo wszystko (w zeszlym roku byly gigantyczne fale i sie kapalam, bo mi sie chcialo :P)
Aha, rzucam fotke z balu, ja to ta w srodku ( z taka tepa mina lekko :D)
http://img517.imageshack.us/my.php?image=bal6fy.jpg
Co do dietki to wczoraj spoko, ale dzisiaj, zeby nie bylo, nazarlam sie :/ I sie zastanawiam, co mam zrobic, zeby tego juz nie robic, bo jak do tej pory mi sie nic nie udawalo..
bardzo ladne zdjecie.. widze ze bal to konkretny mieliscie bo my to na paluszkach jechalismy ;D
na moim balu rzucalismy sie ciastkami i tym podobnymi rzeczami ;)
ladnie wygladalas:))
a co do lodow....to lepiej zjesc takiego big milka 91kcal niz batona 400kcal
co nie??:P
a dzis a dzis a dzis ? :D
Dzis bedize 1500 ;-) Spala u mnie kumpela i sobie porzadne sniadanko fundnelysmy, wiec na tysiaka na bank sie nie zalapie. Ale ide polazic, to troche spale ;D
No jasne, ze lepiej Big Milka (mleczny, wapn ma) niz wzerac ciastka :/
big milki to moje ulubione lody ;) wygrywaja z nimi tylko big fruity i wloskie z Darlowka :)
tylko Big Milki :D
jak narazie na tych wakacjach jeszcze nie jadlam zadnego loda... :roll:
ale dopiero lipiec 8)
ja jadlam nie chwalac sie ;p
Ja uwielbiam rożki z Korala, ale maja za duzo kcal, wiec na razie ich nie jem (szczegol, ze sie tak czy siak obzeram, znaczy np dzisiaj, ale to zawsze troche kcal mneij).
Lou, jedz lody poki lato jest ;) Nie utyjesz od 1 loda dziennie przeciez (pod warunkiem, ze w limicie) :wink:
darlowek ... nmm bylam tam rok temu na wakacjach super :D
lody lody lody :twisted:
tylko gałeczki :P
W Darłowku 2 razy na kolonii bylam.. W sumie fajnie bylo, ale moglo byc lepiej.. Ech, mala bylam (z 10 lat mialam), glupia, to nie mialam zadnych fazowych odpałów umilajacych pobyt :P
trzeba sie usprawiedliwiac :D ja tez na moich pierwszych koloniach nie bylam tak szalona ;)
Kocham Big Milka i śniezki...W Lidlu sa najlepsze, smakują jak śmietana kremówka.
Ale nie mam pojęcia ile taka jedna może mieć kalori :cry:
I uwielbiam jeszcze lody Tiramisu...mmmnnniiaaam :P :P
ja tam praktycznie chyba wszytskie lody lubie :P chyba nie ma takich, ktorych nie lubie... no tylko te ajerkoniakowe i w ogole te z alkoholem i mietowe :)
A ja kocham straciatellę :roll: Jak miałam załamanie i się nie odchudzałam, to codziennie kupowałam sobie po 4 kulki xD Jak teraz myślę ile ja kasy przepuściłam na słodycze w czasie "dni obrzarstwa" to aż uwierzyć nie mogę, że ja taka głupia jestem :P Nienawidzę wydawać SWOICH pieniędzy na jedzenie... A przez ostatni miesiąc wydałam wszystko, czyli 300zł . :shock: I jak tu się nie załamać :evil:
300 zeta?? Nie dalas jednego zera za duzo? :shock:
Ech.. ja jak sie obzeram to tym, co mam na chacie, kasy nie trace ;)
Co do lodow to ja ogolnie tez prawie wsszystkie, byle nie mialy sosow owocowych, znacyz jakies wisniowe czy inne takie (polewa np czekoladowa czy toffi moze byc, ale zadnych jakichs owocowych).
Aha, dzisiaj na koncie 1100 kcal, bez slodyczy (lod byl, mleczny, a nei sorbetowy, no ale bez polew zadnych ani nic). DO tego godzina porzadnej jazdy na rolkach, zakupy i jest ok :) Mam nadzieje, ze uda mi sie troche pociagnac normalnego jedzenia, znaczy bez zadnych napadow..
Tak, 300zł, nie 30zł... Eh, a miałam oszczędzać :P
Gratuluję udane dnia i pozdrawiam :)
heh za 300 zeta to ja bym sobie komorke zmienila na nowsza :D:D
300? ile to kosmetyków z avonu :wink:
Dużo :P No ale jak się jest głupim to właśnie robi się takie rzeczy hehe :D
Ja Ci proponuje, zebys sobie pomyslala, co chcesz kupic, zaczela na to zbierac, to wtedy juiz nie wydasz kasy :D i najlepiej sobie wymieniaj na jak najgrubsze, bo np wydac 5 dziesięciozłotówek łatwo, ale jak już masz całe 50 zł, to juz sie wydaje wiecej i wtedy sie tej kasy nie rusza :P
No wiec dzisiaj na koncie juz 750 kcal, godzink rolek, wiec troszke spalilam.. genaralnie powinno byc dobrze :D
a u Was?
Srednio poszlo - 1400 gdzies, a wszystko przez kielbase (jak nigdy jadlam, zwykle mieso w malych ilosciach, a wczoraj to jakas ochote wieksza mialam).
Dzisiaj jest juz 1000, ale na pewno nie bedzie wiecej niz 1100, nie dam sie :P
Witam po przerwie :-)
Znad morza wrocilam, opalilam sie, czy schudlam to nie wiem (tickerem zajme sie jutro, po wazeniu), ale osobiscie watpie, bo oczywiscie dietka raz lepiej, raz gorzej... Probuje sobie wmowic, ze jak tak dalej to nie dosc ze pojade nam morze (za 2 tygodnie jade z kumpela i jej rodzicami na tydzien :P) w stanie grubym (teraz bylam w malej miejscowosci, weic olewka, ze wygladalam w stroju jak baleron :x, ale jak pojade do Mielna, to zdaloby sie juz wygladac w porzadku), to jeszcze sie okaze, ze w nowej szkole, we wrzesniu, nadal nie pokaze sie jako osoba z waga i sylwetka taka, jaka chce miec.. Ale Wam powiem, ze momentami taka wizja do mnie nie dociera :P
A co u Was?
Jest 58 :D W ramach nagrody dzisiaj dizen na podkrecenie metabolizmu, od jutra cd dietki :D
super! gdzie Ty w koncu idziesz do tej szkoly? ;>
Ekhm.. I LO w Legnicy :D Zreszta zobaczymy, czy dam sobie tam rade, bo przyjąć to mnie mogli, ale utrzymac sie tam to gorzej, jak nie to sie do naszego, złotoryjskiego, przeniose, chociaz nie chcialabym..
Wcoraj wielkie zarcie bylo :P dzis juz grzecznie dietkuje ;)
idziesz w tym roku do liceum? ja też :)
a ten jeden dzien to nie zaszkodzi
dobrze że dzisiaj juz powrót do dietki
trzymaj sie :)
apropo takiej dyspensy od dietki, to nie wiem jak wam ale ja mialam diete przez 2 tyg. a pozniej jakos tak sie slozylo ze 3 dni jadlam tak normalnie, teraz znowu powrocilam do diety i jest taka sama jak ostatnio tylko ze ciagle chce mi sie jesc!!! dlaczego?!!!! :( nigdy tak nie bylo!!